Autor
– Pierre Lemaitre
Tytuł
– Do zobaczenia w zaświatach
Tytuł
oryginału – Au revoir là-haut
Przekład
– Joanna Polachowska, Oskar Hedemann
Wydawnictwo
Albatros
ISBN
978-83-8125-358-1
Wojna to świetny interes, który nie kończy się wraz z zawarciem pokoju...
Francja po Wielkiej Wojnie. Kraj gloryfikujący poległych i zapominający o żywych. Cyniczny portret czasów po I wojnie światowej. Historia przyjaźni i spektakularnego oszustwa.
Pierre
Lemaitre – francuski pisarz i scenarzysta. Popularność zdobył
jako autor powieści kryminalnych, z których kilka ukazało się w
Polsce. Rok 2013 okazał się szczególny dla kariery pisarza. Jego
powieść kryminalną Alex nagrodzono CWA International Dagger, a Do
zobaczenia w zaświatach, wykraczającej poza ramy gatunku
uprawianego dotychczas przez Lemaitre'a, przyznano najważniejsze
Francuskie wyróżnienie literackie – Nagrodę Goncourtów,
określanej mianem „małego Nobla”.
Nie
jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Lemaitre'a. Kilka
lat temu czytałam jego serię kryminalną z Camillem Verhoevenem w
roli głównej: Koronkowa robota, Alex, Ofiara. Wiedziałam więc, że
mogę liczyć na kawał dobrej literatury. Co prawda Do zobaczenia w
zaświatach kryminałem nie jest, ale ja lubię, gdy pisarz próbuje
nowych dróg.
Zdemobilizowani żołnierze zwycięskiej francuskiej armii powracają do domów jako wielcy przegrani. Rząd nie kwapi się do udzielania pomocy weteranom, takim jak skazany na życie z dala od ludzkiego wzroku Édouard Péricourt czy bojący się własnego cienia Albert Maillard. Ci dwaj połączeni trudną przyjaźnią, zepchnięci na margines życia mężczyźni wegetują bez jakichkolwiek widoków na przyszłość.
Niektórym jednak – tym, co wiedzą, jak zrobić na wojnie interes – wiedzie się świetnie, na przykład znienawidzonemu byłemu dowódcy Édouarda i Alberta. Dwaj przyjaciele przygotowują więc misterny przekręt, który pozwoli im jednocześnie się zemścić i zrobić interes życia.
Do
zobaczenia w zaświatach jest, jak dotąd, najlepszą powieścią
Lemaitre'a, którą miałam okazję czytać. Nie jest łatwo ją
sklasyfikować, bo wszystkiego jest w niej po trochu: historii,
przygody, kryminału..., ale najbardziej pasuje do niej określenie
powieść łotrzykowska, mocno ironiczna. Tematem jest nie tyle I
wojna światowa, lecz to co następuje po niej. Przyznam szczerze, że
miałam obawy co do tej pozycji. Jak widać całkiem nieuzasadnione.
Bohaterami
powieści Lemaitre'a są Albert Maillard i Édouard
Péricourt – księgowy i artysta.
Wydawać by się mogło, że trudno o mniej dobranych przyjaciół,
ale wojna zbliża. Zbliża także niebezpieczeństwo, wspólne
przeżycia ocierające się często o śmierć. Wojna zmienia ludzi.
Nasi bohaterowie nie wyszli z tego bez szwanku. Obydwaj są
okaleczeni psychicznie, a Édouard dodatkowo trwale zeszpecony.
Przeciwieństwem tej dwójki jest porucznik Pradelle, ich brutalny
dowódca. Cała historia została zbudowana przede wszystkim na tych
trzech mężczyznach, z których każdy inaczej radzi sobie w
powojennej zawierusze.
Niesamowita
intryga, inteligentna ironia, rewelacyjna historia i ciekawa fabuła.
Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, wyraziści, prawdziwi, ludzcy,
nie kryształowi. Wspaniała wielowątkowa powieść, która nikogo
nie pozostawi obojętnym. Ogromna niesprawiedliwość i wspaniała
męska przyjaźń. To i jeszcze więcej w powieści Do zobaczenia w
zaświatach francuskiego pisarza. Nic tylko czytać – bo naprawdę
warto.
Najnowsza
powieść Lemaitre'a daje mi nadzieję i napawa zadowoleniem. Cieszę
się, że wśród tak wielu pozycji ukazujących się na naszym rynku
wydawniczym pojawiają się takie brylanty jak Do zobaczenia w
zaświatach. I jeszcze dwa słowa – gorąco polecam.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2018 roku – 86/100, Czytelnicze igrzyska, Grunt to
okładka, Olimpiada czytelnicza – 544 stron, Przeczytam 52 książki
w 2018 roku – 86/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,6 = 15
cm, Świat kultury 2018, W 200 książek dookoła świata –
Francja, Wielkobukowe wyzwanie – lista czarna, Wyzwanie Czytamy
nowości
Witaj Monweg, witaj po długim czasie.
OdpowiedzUsuńWitaj kochana. Jak dobrze Cię "widzieć" :)
UsuńZainteresowałaś mnie bardzo. Namiętnie szukam takich brylantów, bo jesy ich niewiele, a tu mamy chyba coś bardziej ambitnego niż przeciętną książkę. Artysta i księgowy, ironia, przemawia to do mnie bardzo. Na pewno się skuszę :D
OdpowiedzUsuńDobra recenzja, obserwuję i zostaję na dłużej c:
mrs-cholera.blogspot.com
Mam nadzieję, że i na Tobie ta powieść zrobi wrażenie.
UsuńDziękuję bardzo i zapraszam częściej.
Kusisz, a ja mam wielki stos książek do czytania...
OdpowiedzUsuńKuszę, kuszę... i mam nadzieję, że skutecznie, bo to naprawdę świetna książka.
UsuńBrzmi interesująco...
OdpowiedzUsuńI jest interesująco.
Usuń