Autor
– Amy Harmon
Tytuł
– Biegając boso
Tytuł
oryginału – Running Barefoot
Przekład
– Joanna Sugiero
Wydawnictwo
EditioRed
ISBN
978-83-283-3778-7
Muzyka dwóch serc. Sonata jednej miłości.
Amy
Harmon jest amerykańską powieściopisarką. Jej książki (a wydała
ich już kilkanaście) często zajmują miejsca na różnych listach
bestsellerów. Najczęściej sięga po stylistykę romansu,
literatury fantastycznej oraz obyczajowej, często łącząc je z
elementami powieści historycznej. Amy Harmon pochodzi z maleńkiej
miejscowości Levan położonej w amerykańskim stanie Utah.
Pisarstwo jest dla niej priorytetem, ale bardzo ważną rolę pełni
również muzyka. W 2007 roku Harmon wydała własną płytę z
muzyką What I Know. Książki Amerykanki wydawane są w wielu
państwach świata w przekładach na blisko piętnaście języków.
Mimo takiej popularności jest to moje pierwsze spotkanie z
twórczością Harmon.
Josie Jensen była nieśmiałą trzynastolatką. Miała niezwykły talent: rozumiała muzykę i kochała ją. Pewnego dnia w szkolnym autobusie poznała Samuela Yazziego, osiemnastoletniego Indianina z plemienia Nawaho. Zaczęli rozmawiać, a wraz z kolejnymi spotkaniami, rozważaniami na temat książek i muzyki narodziła się niezwykła przyjaźń. Sam, który w głębi serca odczuwał złość i pretensje do świata, dzięki młodziutkiej Josie odkrył piękniejsze strony życia. Ona opowiadała mu o swoich ulubionych kompozytorach, on jej – o legendach Indian Nawaho. Stali się bratnimi duszami.
Ona
– trzynastoletnia dziewczynka przedwcześnie dojrzała. Po śmierci
matki, mimo młodego wieku, przejęła wiele obowiązków domowych.
Spokojna i bardzo wrażliwa nastolatka. On – osiemnastoletni pół
Indianin z plemienia Nawaho, wśród białych traktowany jak
odmieniec. Przylgnęła do nich łatka: dziwak. Josie jak mało kto
kocha i czuje muzykę i właśnie z Samem może się z nią dzielić,
nie wystawiając się na drwiny. Powoli stają się sobie coraz
bliżsi. Nie sądźcie, że jest coś nagannego w ich związku.
Prawdziwa przyjaźń nie zna granic, wieku także. Nie dopatrujcie
się więc niczego niestosownego. Nie jest to opowieść o kolejnej
Lolitce.
Różnica
wieku powoduje, że Samuel szybciej kończy szkołę i zaciąga się
do Marines. Rozłąka, która nastąpiła trwa dziesięć długich
lat. Lecz mimo tego czasu przyjaciele o sobie nie zapomnieli. Choć
nie są już dziećmi, ani nastolatkami, to wciąż tkwi w nich tamta
dziewczyna i tamten chłopak sprzed lat. Prawdziwa przyjaźń, która
ich połączyła przetrwała próbę czasu.
Bardzo
dobrze wykreowani bohaterowie, których się lubi od pierwszych
stron. A oprócz nich wszechobecna muzyka i kultura Nawaho, która
dla normalnego śmiertelnika będzie zapewne nowością. Legendy
indiańskie i muzyka klasyczna – to połączenie okazało się
strzałem w dziesiątkę.
Harmon
jest sprawną pisarką i niezłą obserwatorką. Cudownie
przedstawiła małą społeczność (z której i ona się wywodzi), w
której wszyscy się znają i gdzie każdy o każdym wie więcej niż
powinien wiedzieć. Zadziwiające jest to, że ludzie w Levan
potrafią wykrzesać z siebie życzliwość w stosunku do innych i
zawsze są skorzy do udzielania pomocy.
Amy
Harmon zabiera nas w świat dwójki bohaterów tak różnych od
siebie i to chyba ta różność ich do siebie zbliżyła. Mormonka i
Indianin trudno o mniej dobraną parę, ale ich dojrzałość pomaga
otwierać się na inność drugiego człowieka. Pomaga także
kształtować swoją osobowość. Świetnie się dogadują, a
towarzyszą im muzyka, legendy oraz literatura. Muszę przyznać, że
autorce udało się wykreować wspaniałych i mądrych bohaterów, o
których chce się czytać.
Biegając
boso to przepiękna historia o przyjaźni, stracie, muzyce i miłości.
Fabuła budowana jest powoli, tak jak i uczucie między głównymi
bohaterami. Bardzo emocjonalna opowieść, która nie powinna nikogo
pozostawić obojętnym. Bardzo możliwe, że chusteczki się
przydadzą. Zdecydowanie jest to ten rodzaj książki, do której się
wraca wiele razy i nigdy nie ma się jej dosyć.
Jestem
pewna, że jeszcze sięgnę po twórczość amerykańskiej pisarki. A
wam z czystym sumieniem tę powieść polecam.
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2018 roku – 88/100, Czytelnicze igrzyska, Dziecięce
poczytania, Grunt to okładka, Olimpiada czytelnicza – 344 stron,
Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 88/52, Przeczytam tyle, ile
mam wzrostu – 2,2 = 19 cm, W 200 książek dookoła świata –
Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie u Magdalenardo
2 w 1 – beże, brązy
Bardzo dobra książka. Czytałam i też na pewno sięgnę jeszcze po Harmon. Jak widać da się stworzyć subtelną i piękną historię miłosną bez seksu i wulgaryzmów.
OdpowiedzUsuńTak masz rację. To wyjątkowa i bardzo subtelnie przedstawiona historia przyjaźni i miłości.
UsuńJestem bardzo ciekawa innych książek Harmon.
Nie znam tej książki :) Może ja też wezmę udział w jakimś wyzwaniu w 2019, kto wie :) Na razie muszę dokończyć czytać 3, które zaczęłam ;) Gratuluję tak dobrych wyników czytelniczych 💪 Ja większość książek kupuję, dostaję albo wygrywam. Kiedyś wypozyczalam 💜 Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Link na moim profilu.
OdpowiedzUsuńPolecam i ja!
OdpowiedzUsuń