środa, 14 marca 2018

piękne samobójczynie - Lynn Weingarten


Autor – Lynn Weingarten
Tytuł – piękne samobójczynie
Tytuł oryginału – Suicide Notes from Beautiful Girls
Przekład – Maria Kabat
Wydawnictwo Feeria Young
ISBN 978-83-7229-720-4


Lynn Weingarten jest bestsellerową autorką i dyrektorem kreatywnym w Dovetail Fiction. W przeszłości Lynn redagowała i opracowywała książki. Mieszka na Brooklynie. Powieść piękne samobójczynie znajdowała się na liscie bestsellerów New York Timesa przez pięć tygodni.

Wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale to właśnie okładka sprawiła, że nabrałam ochoty na przeczytanie pięknych samobójczyń. Przyciągająca wzrok okładka, prosta z wypalonymi zapałkami… Drugim powodem był tytuł. Czy było warto?
Kiedyś June i Delia były najlepszymi przyjaciółkami. To był ten rodzaj przyjaźni, który jest ważniejszy od rodziny czy związków z chłopakami. To było jak miłość, tylko bardziej. Rok temu wszystko się zmieniło. Delia, June i jej chłopak Ryan spędzali razem wieczór, dobrze się bawiąc, gdy sytuacja wymknęła się spod kontroli. Następnego dnia rano nic już nie było takie samo. Teraz Delia jest martwa…
June i Delia… Delia i June… Trudno o aż tak odmienne charaktery. Ale dowiedziono już, że przeciwieństwa się przyciągają. I tak jest (było) z tymi dwiema dziewczynami. June – spokojna, cicha, raczej wycofana, z niską samooceną. Delia – przebojowa, odważna, głośna, władcza. Były prawie nierozłączne. Były… W przypadku tych dwóch nastolatek możemy śmiało mówić o toksycznej przyjaźni, w której pierwsze skrzypce  grała oczywiście Delia. To ona zawsze musiała być w centrum zainteresowania, absorbowała swoimi problemami, to jej pomysły musiały być realizowane. Przyjaciółka?

June nie może się pogodzić ze śmiercią Delii (tym bardziej, że zignorowała telefon od niej, krótko przed śmiercią) i nie wierzy, że dziewczyna popełniła samobójstwo. Nie Delia, która twardo stąpała po ziemi. Niemożliwe. A gdy dowiaduje się w jaki sposób odebrała sobie życie, jest prawie pewna, że ktoś musiał jej w tym pomóc. Delia bała się tylko jednej rzeczy – ognia, więc niemożliwe żeby wybrała śmierć w płomieniach. June zaczyna szukać odpowiedzi na kłębiące się w głowie pytania i wątpliwości. W miarę jak zagłębia się w swoje prywatne śledztwo, dowiaduje się coraz więcej o Delii i przekonuje się, że tak naprawdę to chyba jej nie znała.

Pomysł na książkę był dobry, ale niestety coś nie zagrało w realizacji. piękne samobójczynie to historia interesująca, ale napisana w taki sposób, że czytelnik musi się bardzo kontrolować żeby nie ziewać. Przyznaję, że trochę się wynudziłam i nie bardzo mnie ta opowieść wciągnęła. Czytanie szło mi jak po przysłowiowej grudzie.

piękne samobójczynie to miał być thriller. Piszę miał, bo z thrillera pozostała sama nazwa. Zdecydowanie jest to całkiem zwyczajna młodzieżówka. Fakt z ciekawą tematyką, ale z niewykorzystanym potencjałem. Być może najmocniejszą stroną książki są kreacje dwóch przyjaciółek, lecz byłoby znacznie lepiej gdybym choć troszeczkę polubiła którąś z dziewcząt. Niestety nie zżyłam się z żadną z bohaterek i jestem pewna, że gdybym była młodsza nie chciałabym się z nimi zaprzyjaźnić.

Podsumowując, nie jest to powieść wysokich lotów i jestem pewna, że nie będę pamiętała jej zbyt długo. Jednak sądzę, że młodszym czytelnikom historia stworzona przez amerykańską pisarkę może się spodobać. Mam tylko nadzieję, że nie będą się identyfikować z żadną z dziewczyn. Czy polecać? Oto jest pytanie. Wszystko zależy od tego czego w danym momencie poszukujecie. Jeżeli macie ochotę na jakieś ambitniejsze dzieło, to nie jest książka dla was. Ale decyzję pozostawiam wam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 1, Akcja 100 książek w 2018 roku – 24/100, Czytelnicze igrzyska, Olimpiada czytelnicza – 336 stron, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 24/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6 = 17,4 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy – osoba, przymiotnik

2 komentarze:

  1. Oj, u mnie na ziewaniu by się raczej nie skończyło. Szkoda potencjału i... przereklamowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Marto, to moje zdanie, ale spojrzałam na LC i opinie są bardzo różne, więc widać, że nie tylko mnie nie zachwyciła.

      Usuń