Autor
– Michael Zadoorian
Tytuł
– Mamy jeszcze czas
Tytuł
oryginału – The Leisure Seeker
Przekład
– Maria Olejniczak-Skarsgård
Wydawnictwo
HarperCollins Polska
ISBN
978-83-276-2835-0
Ella i John, małżeństwo osiemdziesięciolatków, wyruszają w ostatnią sentymentalną podróż. Jadą wysłużonym kamperem słynną Drogą 66 wiodącą z Detroit do Los Angeles. Ella ma raka w końcowym stadium, John cierpi na alzheimera, mimo to podróżują przez Stany wbrew opinii lekarzy i protestom własnych dzieci. Pokonywali tę trasę wielokrotnie, w podróży poślubnej, z małymi dziećmi, z nieżyjącymi już przyjaciółmi. Oboje chcą udowodnić, że pragnienie wolności i przygody jest w nich nadal żywe, niezależnie od wieku i fizycznych ograniczeń.
Moja mama mawiała, że jedna z
rzeczy, które nie udały się Panu Bogu jest starość. Zawsze się z nią zgadzałam,
bo faktycznie starość jest trudna, naznaczona chorobami, bólami i czym tam
jeszcze. Zgadzałam się, ale po lekturze powieści Mamy jeszcze czas chyba muszę
zweryfikować swoje poglądy. Mamy już niestety nie przekonam… Jestem jednak
pewna, że gdyby mogła przeczytać tę książkę również byłaby skłonna zmienić
zdanie.
Ella i John są ze sobą od
bardzo dawna. Sami mają na karku po osiem krzyżyków. Nie dziwi więc, że na
wiadomość o chęci odbycia podróży nikt nie pała radością. Dzieci nie chcą o tym
słyszeć. Lekarz wyraża także swoje stanowcze nie. Nie istnieje jednak żadne
racjonalne wytłumaczenie dla osiemdziesięciolatków. Wbrew wszystkiemu i chyba
wbrew rozsądkowi udają się w bardzo długą podróż, którą niejednokrotnie już
odbywali. Ale wtedy byli młodsi i zdrowsi. Teraz Ella choruje na raka, a John ma
Alzheimera.
Możecie zapytać: Czy to dobry pomysł? Żeby dwoje starych pryków dotkniętych przez los – ona ma więcej dolegliwości zdrowotnych, niż spotyka się w krajach trzeciego świata, a on taką demencję, że nie wie, jaki jest dzień tygodnia – wyruszało w podróż przez cały kraj?
Głupie pytanie. Pewnie, że to nie jest dobry pomysł.
Mimo że akcja w książce nie
goni na złamanie karku, to nie mogłam się od niej oderwać. Byłam niezmiernie
ciekawa, jak ta wyjątkowa podróż się skończy. Przy okazji odbyłam jazdę wraz z
bohaterami tej powieści znaną chyba wszystkim Drogą 66, nazywana Drogą-matką.
Narratorką opowieści jest Ella
i dobrze, bo John chyba nie dałby rady, a historia widziana przez niego mocno
odbiegałaby od tego, co faktycznie się zdarzyło. Ella opisuje ich drogę
interesująco, wkomponowując w to co teraz, to co wydarzyło się kiedyś, gdy
podróżowali z przyjaciółmi, którzy już nie żyją i swoimi dziećmi. Obecnie umilają
sobie czas na postojach oglądając slajdy z poprzednich eskapad. Poznają przy
okazji ciekawych i miłych ludzi, którzy tak jak oni są w drodze. Spotykają też
inne osoby, typowe kanalie żerujące na bezbronnych turystach. Czy dwójka
staruszków może się obronić przed takimi typami? O tym i o wielu innych
sytuacjach musicie jednak przeczytać, gdyż nie zamierzam zdradzać żadnych
sekretów.
Na zachętę dodam, że powieść
Michaela Zadooriana została sfilmowana w 2017 roku. Reżyserii tego obrazu
podjął się Paolo Virzì a w rolach głównych wystąpili Helen Mirren i Donald
Sutherland. Nie jestem zdziwiona, że powstał film (The Leisure Seeker) na
podstawie tej książki i z wielką chęcią kiedyś go obejrzę.
Mamy jeszcze czas to książka,
która umili wam czas - mnie umiliła. Jest to powieść o prawdziwym życiu, o miłości mimo
przeszkód i o przyjaźni. Powieść drogi, napisana cudownym prostym językiem i
pokazująca, że nie tylko na młodych ludzi czeka przygoda.
Amerykańska powieść drogi, przejmująca i czasem zabawna, o wspólnej podróży do kresu życia.
Wybierzcie się wraz z Ellą i
Johnem w ich… podróż. Gorąco polecam.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 2, Akcja
100 książek w 2018 roku – 27/100, Czytelnicze igrzyska, Dziecięce poczytania,
Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w w2018 roku – 27/52, Przeczytam
tyle, ile mam wzrostu – 1,9 = 26,3 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone,
Wyzwanie Czytamy nowości
Jestem świeżo po lekturze. Naprawdę przyjemna książka, choć zakończenie mnie zaskoczyło, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Momentami miałam łzy w oczach. Były też chwile, gdy śmiałam się z wniosków Elli. Zabawne, ale jakże prawdziwe ;) A film też mam ochotę obejrzeć, tym bardziej, że głównego bohatera gra aktor, którego lubię :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń