Autor
– Kate Morton
Tytuł
– Dom w Riverton
Tytuł
oryginału – The Shifting Fog
Przekład
– Anna Gralak
Wydawnictwo
Albatros
ISBN
978-83-8125-114-3
Kate Morton – australijska
pisarka. Studiowała w Londynie w Trinity College; ukończyła z wyróżnieniem University
of Queensland i uzyskała dyplom z literatury angielskiej. Mieszka na
przedmieściach Brisbane w Paddington. Jej powieści zostały wydane w 39 krajach.
Dom w Riverton to jej literacki debiut, a zarazem mój pierwszy kontakt z jej
twórczością.
Latem 1924 roku, w wieczór hucznego przyjęcia z udziałem miejscowej śmietanki towarzyskiej, nad brzegiem jeziora sąsiadującego z należącą do Hartfordów rezydencją w Riverton, przyjaciel rodziny, młody poeta Robbie Hunter odbiera sobie życie. W następstwie tragedii drogi życiowe dwóch mieszkających tam sióstr, Hannah i Emmeline, jedynych świadków zdarzenia, rozejdą się na zawsze; już się nigdy nie spotkają, nie zamienią ze sobą słowa.
Po siedemdziesięciu pięciu
latach od tych tragicznych wydarzeń, zapomniana historia ma być przypomniana
przez młodą reżyserkę Ursule Ryan, która jest spokrewniona z nieżyjącymi już
siostrami Hartford. Ursule kontaktuje się z jedyną żyjącą jeszcze osobą, by móc
poznać dawną historię. Dożywająca swoich ostatnich dni w domu opieki Grace Bradley,
w młodości pracowała w Riverton jako służąca. Ursule chce nakręcić film
dokumentalny a Grace ma pomóc jej w odtworzeniu okoliczności samobójstwa poety.
Odżywają dawne wspomnienia, budzą się duchy przeszłości, z których wyłania się
obraz domu w Riverton z jego mieszkańcami oraz ich dzieje na przestrzeni lat.
Akcja Domu w Riverton rozgrywa
się w dwóch ramach czasowych, przypadających na lata dwudzieste i dziewięćdziesiąte XX wieku. Kate Morton oddała głos Grace Bradley i z odmętów jej pamięci ukazuje
się historia, którą mamy okazję poznać. Trudno jest mi oceniać tę książkę, gdyż
Morton ma na swoim koncie już kilka książek i dość ugruntowaną pozycję na rynku
wydawniczym. Na całe szczęście nic jeszcze tej autorki nie czytałam.
(…) ci, którzy żyją we wspomnieniach, tak naprawdę nigdy nie umierają.
Przyznaję, że się odrobinę
wynudziłam (przez jakieś 200 stron), ale generalnie Dom w Riverton jest lekturą
interesującą, którą w dodatku czyta się nawet sprawnie. Mnóstwo opisów jednak
może wydłużyć niektórym czytelnikom zapoznawanie się z opowieścią. Ale wynikają
z tego również plusy – duża dbałość o szczegóły sprawia, że obrazy powstałe w
trakcie czytania nabierają realnych kształtów. Ciekawi bohaterowie ubarwiają
chwile spędzone z książką a trochę senne tempo pomaga przenieść się w wyjątkowy
klimat angielskiej rezydencji, poznać życie i zwyczaje arystokracji.
Przeszłość pragną poznawać tylko ci, którzy są nieszczęśliwi w teraźniejszości.
Nie bardzo rozumiem zachwyty na
temat tej powieści. Owszem jest nie najgorsza, a biorąc pod uwagę fakt, że to debiut można dołożyć ze dwie gwiazdki (dla tych co oceniają). Ale żeby piać pod
niebiosa… No nie, nie tym razem. Może kolejnym, ale chyba na razie muszę odpocząć
od Kate Morton i jej książek. Zdaję sobie sprawę, że wielbiciele jej talentu, jeśli
jeszcze nie czytali Domu w Riverton, to na pewno to zrobią. I jakiekolwiek pochlebne, czy też nie, słowa tego nie zmienią. Ci, którzy chcą zacząć swoją przygodę z
australijską pisarką piszącą bardzo w angielskim stylu, to może niech lepiej
zaczną od innej powieści, żeby się nie zrażać.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2018 roku –
20/100, Czytelnicze igrzyska, Dziecięce poczytania, Grunt to okładka, Olimpiada
czytelnicza – 528 stron, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 20/52,
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,5 = 6,8 cm, W 200 książek dookoła świata –
Australia, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy – miejsce,
Wyzwanie u Magdalenardo 2 w 1 - wiosna
Ja dostałam od koleżanki i czytałam inną jej książkę, chyba 'Dom tajemnic', czy coś. Taka dobra obyczajówka.
OdpowiedzUsuńMoże kolejne są lepsze, ale na razie nie mam ochoty.
UsuńJak się człowiek zrazi do autora, to wtedy trudno jest to przełamać.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam do Riverton spory sentyment ale rzeczywiście jest to jedna z jej słabszych książek ;) Gorąca polecam ci "Zapomniany ogród" - chyba moja ulubiona, tak samo pełna opisów i szczegółów, ale tajemnica, prędkość akcji i dramatyzm na znacznie wyższym poziomie :)
OdpowiedzUsuńZ tego wynika, że zaczęłam od złej książki. Może kiedyś jeszcze się skuszę :)
UsuńJestem właśnie w trakcie "Zapomnianego ogrodu" i praktycznie od samego początku boję się, że znam zakończenie. Mam nadzieję, że autorka mnie zaskoczy,bo póki co wszystko jest zbyt oczywiste :/
OdpowiedzUsuńwww.czytanie-na-sniadanie.pl
Zniknął mój komentarz :(
OdpowiedzUsuńNiestety i to się zdarza...
Usuń
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie "Zapomnianego ogrodu" i praktycznie od samego początku boję się, że znam zakończenie. Mam nadzieję, że autorka mnie zaskoczy,bo póki co wszystko jest zbyt oczywiste :/
www.czytanie-na-sniadanie.pl
Czyli widzę, że nie tylko ja tak odebrałam tę powieść... Tak się strasznie męczyłam (i nadal nie napisałam recenzji), że bałam się czy jakakolwiek inna jeszcze mi to wynagrodzi... Czytałam "Strażnika tajemnic" potem i... też 200 stron mnie wynudziło a potem były petardy :) Czyli jak dla mnie - autorka po prostu tak pisze...
OdpowiedzUsuńMam tę książkę nieczytaną, a to dlatego, że już u kogoś czytałam, że jest nudna przez długi czas :( Chyba nawet u Ejotka...
OdpowiedzUsuń