Autor
– Ilona Andrews
Tytuł
– Magia parzy
Tytuł
oryginału – Magic Burns
Cykl
– Kate Daniels
Przekład
– Anna Czapla
Tytuł
– Magia uderza
Tytuł
oryginału – Magic Strikes
Cykl
– Kate Daniels
Przekład
– Dominika Schimscheiner
ISBN
978-83-7964-301-1
Dwie książki w jednym poście.
Rzadko to robię, ale tym razem chodzi przecież o ten sam cykl. Ilona i Andrew
Gordonowie napisali serię książek o Kate Daniels, a który mam okazję poznawać
dzięki uprzejmości Wydawnictwa Fabryka Słów.
Bez obawy sięgnęłam po kolejne
dwie części o Kate Daniels. Pierwsza może nie podbiła mojego serca, ale na tyle
mi się spodobała, że miałam ochotę na więcej. No i dostałam…
Co na nas czeka w dwóch
odsłonach? Magia nadal paraliżuje Atlantę. Na ulice wychodzą mityczne
stworzenia i krwiożercze dziwadła. Jest dziewczynka, która wymaga opieki i
antyczny heros wyposażony w kuszę oraz w bardzo wielkie ego... Sabat czarownic
zaginął a pojawia się naprawdę zła bogini... Przyjaciel Kate, Derek zostaje
pobity niemal na śmierć. Kate w pogoni za sprawcami tego pobicia trafia na
Arenę, gdzie na szali kładzie własne życie... Pradawna magia, uczucia i
niebezpieczeństwo to składowe kolejnych części serii. I znów mam ochotę na
jeszcze więcej amerykańskiego pisarskiego duetu.
Ci z was, którzy chociaż od
czasu do czasu obserwują mój blog wiedzą, że lubię literaturę fantasy, a
szczególnie gdy w książkach można spotkać różne istoty fantastyczne: czarownice,
wampiry, elfy, wilkołaki i inne łaki... W serii o Kate Daniels nie brak takich
fantastycznych postaci, ale odbiegają one od tego, co do tej pory znałam. I
przyznaję, że przez to jest jeszcze bardziej ciekawie. Magia parzy i Magia
uderza świetnie wpisały się w mój czytelniczy gust.
Tak jak pierwszą część cyklu
Magia kąsa, tak również następne dwie książki czyta się bardzo szybko. Nie ma
czasu na nudę i naprawdę można wsiąknąć. Sporo walki, dużo niebezpieczeństw czyhających
na główną bohaterkę, a to wszystko przełamane ciętym językiem i specyficznym
poczuciem humoru Kate, który zmusza do uśmiechu a czasami nawet do roześmiania się
w głos.
Bohaterowie książek są jacyś;
interesujący i pełnokrwiści. Każdy ma swój charakterek nie do podrobienia. A
sama Kate… no, nie da się jej nie polubić. Odważna babka, silna i twarda – takie
powinny być kobiece bohaterki. I z taką kobietką mogłabym się zaprzyjaźnić i na
pewno nie miałabym obaw przed wypadem do miasta po północy. Mimo, że w książce
nie brakuje związków damsko-męskich, to nie ma tutaj miejsca na niedorosłe
zauroczenia i miłosne uniesienia. Takich pozycji w księgarniach jest wiele i są
przeznaczone dla młodszego odbiorcy; seria o Kate jest zdecydowanie dla
dorosłego czytelnika.
Uważam, że w cyklu
amerykańskiego małżeństwa każdy znajdzie coś dla siebie. Ja nadal mam ochotę na
poznawanie tego wyjątkowego świata, gdzie magia i nowoczesne technologie się
przenikają i uzupełniają. Mnie opowieść o dzielnej Kate obdarzonej niesamowitym
darem rozpala ochotę na ciąg dalszy i cieszę się, że Fabryka Słów postanowiła
wznowić ten cykl.
Obie książki umiliły mi czas,
gdy za oknem było paskudnie i brakowało słońca. Zdaję sobie sprawę, że nie są
to pozycje z najwyższej półki i nijak się mają do na przykład powieści Ursuli
Le Guin czy J.R.R. Tolkiena, ale sądzę że warto poświęcić im trochę swojego
cennego czasu. I jeszcze jedno słowo ode mnie – polecam.
Dziękuję
Książki biorą udział w
wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 2, Akcja
100 książek w 2018 roku – 22, 23/100, Czytelnicze igrzyska, Dziecięce poczytania,
Olimpiada czytelnicza – 456 + 427 stron, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w
2018 roku – 22, 23/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3 + 2,8 = 14,8 cm, W
200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Tropem fantastycznych
postaci – człowiek z mocami, Wyzwanie Czytamy nowości
Bardzo ciekawa recenzja. Zainteresowały mnie obie pozycje :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że zaintrygowałaby mnie cała ta seria fantasy. Bo ja dopiero powoli wsiąkam w te klimaty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to prawdopodobne :)
Usuń