Autor
– Donna Leon
Tytuł
– Gra pozorów
Tytuł
oryginału – By its Cover
Cykl
– Komisarz Brunetti
Przekład
– Małgorzata Kaczarowska
Oficyna
Literacka Noir sur Blanc
ISBN
978-83-65613-26-4
Donna Leon, amerykańska
pisarka, autorka cyklu kryminałów z weneckim komisarzem policji Guido
Brunettim. Pierwszą powieść napisała podobno dla żartu w 1991 roku i dalej już
poszło. Książki Donny Leon cieszą się dużą popularnością w Niemczech i
Hiszpanii. Mimo, że mieszka we Włoszech nie zezwala na wydawanie swoich książek
w języku włoskim. Może to dziwne, ale woli być anonimowa.
Gra pozorów to już dwudziesty
trzeci tom o komisarzu Brunettim, ale moje pierwsze spotkanie z Guido i z
twórczością Donny Leon. Do tej pory wenecki komisarz musiał się zmierzyć między
innymi ze śmiercią jednego z kadetów Akademii Wojskowej, wyłowionym ciałem z
kanału nieznanego mężczyzny, brutalnie zamordowaną starszą kobietą czy śmiercią
jednego z nielegalnych imigrantów. Tym razem nie zaczyna się morderstwem, ale
czymś co dla moli książkowych jest równie ważne, jeśli nie ważniejsze. Ktoś
ukradł część stron z kilku bardzo ważnych, rzadkich i cennych woluminów w
weneckiej Bibliotece Merula. Wydawać by się mogło, że to jest niezwykle prosta
sprawa, gdyż sprawcą okazuje się ostatnia osoba, która rzeczone książki
wypożyczała, amerykański profesor z Kansas University. Jednak nie ma możliwości
by odnaleźć mężczyznę, gdyż… on po prostu nie istnieje, a na uniwersytecie nikt
nigdy nie słyszał o takiej osobie. I co, czy też uważacie, że zaczyna się
niezmiernie interesująco? To bierzcie się za lekturę Gry pozorów, bo będzie
tylko lepiej.
Komisarz Brunetti kontra mój
ukochany Herkules Poirot. Za dużo przeczytałam już kryminałów Agathy Christie a
za mało Donny Leon, ale chyba nawet jeśli te wartości się zrównają chyba wybiorę
Poirota. To nie to, że Brunettiemu czegoś brakuje. Wszystko jest z nim w
porządku, ale nie każdy może mieć tak niesamowite szare komórki jak belgijski
detektyw. Sam kryminał też jest nie najgorszy, ale brakowało mi tej
tajemniczości i wyjątkowej atmosfery, które towarzyszą powieściom Christie.
W literaturze kryminalnej
bardzo często główny bohater jest ciężko doświadczony przez życie,
pokiereszowany, po przejściach, miewa też problemy alkoholowe. Guido Brunetti
jest inny. To przykładny mąż i ojciec, sympatyczny erudyta i smakosz. Kierujący
się intuicją, uparty i dociekliwy, a do tego z poczuciem humoru. Myślicie, że to nudne,
ale tak nie jest.
Akcja książki osadzona jest w
pięknej Wenecji, mieście jedynym w swoim rodzaju do dziś hipnotyzującym i
wabiącym tajemnicami. A sama książka, to nie kryminał z zawrotną akcją, nie
będzie wam cierpła skóra, po plecach nie będą biegały ciarki, ale czyta się
naprawdę nieźle i z niewątpliwą przyjemnością. Tło powieści i panujący nastrój
zasługują na pochwałę. Ciekawie i nieszablonowo skonstruowana powieść, oddająca
klimat magicznej Wenecji. Lecz jeśli szukacie rasowego kryminału to nie
znajdziecie go u Donny Leon. Gra pozorów nie jest klasyczną powieścią
kryminalną. Tutaj warstwa obyczajowa jest równie ważna, jeśli nie ważniejsza
niż samo rozwiązanie sprawy.
Jeśli macie ochotę na nieskomplikowaną
powieść, to Gra pozorów nada się doskonale, zwłaszcza u schyłku lata. Niestereotypowo prowadzone
dochodzenie i lekki styl amerykańskiej pisarki mogą się spodobać. Jestem
zdecydowana sięgnąć po inne tomy opowiadające o weneckim komisarzu Giudo
Brunettim. A tę część polecam, szczególnie wielbicielom kryminałów
i tym, którzy choć na chwilę chcą się przenieść do Wenecji nie ruszając się z
fotela. I oczywiście miłośnikom twórczości Donny Leon.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 1,
Czytelnicze igrzyska 2017, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017
roku – 123/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2 = 31,1 cm, W 200 książek
dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości, Zatytułuj się! -
G
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz