Roman Honet
pamięć niczyja, ciało moje
Biuro Literackie
ISBN 978-83-67706-40-7
Lubię poezję Romana Honeta. Lubię za to, że mogę się w niej gładko zanurzyć, w tym otulającym języku, przyjemnej dla ucha frazie, w obrazach, które w niej się pojawiają. Lubię też za to, że poeta dotyka w niej tego, co trudne, uwierające, co spychamy gdzieś na margines myśli, a dzięki miękkim wersom mimo wszystko nie drapie, nie kłuje, nie boli podczas lektury. A to może z tego powodu, że przy pierwszym czytaniu nie bardzo rozumiem poezję Romana Honeta i za to także ją lubię, bo książka przypomina mi płytę, którą muszę przesłuchać kilka razy, żeby zza melodii wygrzebać przekaz, uważnie chłonąć słowa.
I pewnie ma słuszność Karol Maliszewski, pisząc o tomie pamięć niczyja, ciało moje (ale chyba także ogólnie o poezji Romana Honeta, którą, zdaje się, też lubi), że “jeśli ktoś nie musi wchodzić w ten rozedrgany gąszcz, to powinien dać sobie spokój i pójść w stronę czegoś, co da się szybko i na zimno spacyfikować, <<ugryźć>> w sprzyjającym, polonistycznie wyrobionym, języku”. No bo właśnie potrzeba spędzić trochę czasu z tymi wierszami, żeby dojrzeć ich misteryjny charakter i docenić każdy z powtarzających się elementów. I jest coś przyjemnie poczciwego w tej liryce, coś czystego i skrywającego tajemnicę. I choć nadal wszystkiego nie rozumiem, to może właśnie też i za to lubię poezję Romana Honeta.
niehalo
Dziękuję
pamięć niczyja, ciało moje - Roman Honet do kupienia na Bonito
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 79/120; Barwne czytanie; Mierzę dla siebie – 0,5 cm; 60 stron
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz