poniedziałek, 18 listopada 2024

Lato z Montaigne’em - Antoine Compagnon

 

Antoine Compagnon

Lato z Montaigne’em

Un été avec Montaigne

Przeł. Jan Maria Kłoczowski

Noir sur Blanc

ISBN 978-83-7392-910-4


Kto kiedyś czytał Próby Michała z Montaigne, ręka do góry! Pamiętam przeglądanie tego opasłego tomiska podczas studiów i powolne zbliżanie się do francuskiego humanisty - doświadczenie z pogranicza ciągłego odkrywania nowych myśli i dryfowania między mieliznami nudy, zatopienia w uniwersalnej gadaninie i chyba jednak podziw nad kunsztem tego przecież nie dzieła, lecz jedynie prób. Choć w momencie, gdy sięgałem po książkę Antoine’a Compagnona lato szykowało się do pożegnania, czułem, że to odpowiednia pora, by podczas coraz dłuższych wieczorów razem z autorem podążyć drogą wyznaczoną przez renesansowego twórcy.


Ta książka jest kolejną z serii Lato z… po Homerze i Rimbaudzie - zmienia się jednak nie tylko postać, o której się pisze, ale także autor przemyśleń. Wcześniej dwukrotnie były to teksty Sylvaina Tessona, o Montaigne’u pisze natomiast Antoine Compagnon, profesor Collège de France. Już we wstępie zwraca on uwagę na ryzyko swojego przedsięwzięcia; omawianie Prób Montaigne’a w oparciu jedynie o fragmenty wydaje się zadaniem nie tylko karkołomnym, co wystawiającym piszącego na żarty w środowisku akademickim. Prawdopodobnie z tego właśnie powodu Lato z Montaigne’em jest książką daleką od doskonałości, sprawiającą wrażenie niepełnej, pobieżnej, jedynie próbą omówienia wielkiego dzieła. Czym jednak są same Próby, jeśli nie wprawką do pojęcia świata i samego siebie?



To, co u Compagnona doceniam, to przystępność treści, nadzwyczajna dla akademika - takie przedstawienie wiąże się zapewne z pierwotną formą przekazu tych miniesejów, które stanowiły letnią audycję radiową. Choć teksty spłycają wydźwięk przemyśleń Montaigne’a, mogą stać się zachętą do poznania tego zbioru myśli albo pozwolą przypomnieć o dawnej lekturze, prowadząc do wewnętrznej konfrontacji tego, co zapamiętaliśmy z innym spojrzeniem na Próby, a może do bardzo montaigne’owskiej konstatacji, że my dawni a ci dzisiejsi jesteśmy jednocześnie całkiem różni i w każdej z nowych myśli dostrzegamy ciągle siebie. Książkę poczytywałem wieczorami, po dwa, trzy teksty i polecam właśnie takie dawkowanie, żeby spokojnie pozwolić myślom krążyć wokół tematów proponowanych przez autora.


niehalo


Dziękuję


Lato z Montaigne’em - Antoine Compagnon do kupienia na Bonito


W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 72/120; Mierzę dla siebie – 1,1 cm; 136 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz