Georgi Gospodinow
Powieść naturalna
Естествен роман
Przeł. Marta Hożewska
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-08195-2
Kiedy zupełnym fartem trafiłem kilka lat temu na Fizykę smutku, nie wiedziałem, że spotkam jednego z moich ulubionych współczesnych pisarzy. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, więc tym większe szczęście, gdy w ubiegłym roku ukazał się Schron przeciwczasowy. Udało mi się zdobyć w międzyczasie tom poetycki Gospodinowa wydany przez Dom Literatury w Łodzi oraz jego debiut, czyli Powieść naturalną, wtedy jeszcze dość trudna do zdobycia, z nakładu Pograniczy. Jednak dopiero teraz, przy okazji nowego wydania, udało mi się przeczytać debiutancką książkę.
Czy powieść może się składać z samych początków, z kawałków obrazów niepowiązanych? Ryzyko takiej mozaiki wydaje się oczywiste – brak połączenia, który prowadzić może do zaburzenia obrazu całości. Gospodinow w Powieści naturalnej udowadnia, że nie fabuła musi trzymać książkę, lecz styl. Oczywiście, autor nie poszedł na całość i pozostawił wątek, do którego wraca, będący kręgosłupem tej powieści, kręgosłupem z wyjętymi kręgami. Rozpad małżeństwa głównego (?) bohatera, Georgiego, staje się przyczynkiem do stworzenia książki w podobnym stanie rozkładu. A choć to niewielkie rozmiarem dzieło, pęka od znaczeń i technik. Trzeba było olbrzymiej twórczej odwagi i pewności własnych umiejętności, by w taki sposób wejść na literacką scenę.
Zacznijmy od końca. Gospodinow ciągle krąży wokół związku, zastanawiając się, kiedy przestał się rozwijać, a zaczął schnąć i niszczeć. Z niepewności rodzi się potrzeba znalezienia odpowiedzi na pytanie o istotę końca - czy jest ostateczny, niepowstrzymany, pozbawiony i pozbawiający wszelkiej nadziei? I nie dziwi niemal biblijne połączenie końca z początkiem, bo przecież definitywny koniec nie jest domeną natury. Początków znajdziemy w Powieści naturalnej wiele – mocne, zagadkowe, kulawe, jakie tylko chcecie. Georgi, bohater-pisarz, zszywa te skrawki w całość, a Gospodinow, autor, tworzy książkę autotematyczną, swoisty pisarski bildungsroman, w którym przedstawia dojrzewanie do tworzenia opowieści, podróż w głąb siebie, prowadząca w nieskończonych kierunkach. Pod tym względem przypomina debiut Gospodinowa wizytę w labiryncie, tak ważnym dla niego toposie, powracającym w innych dziełach.
I jeszcze o końcu - w powieści pojawiają się powracające wielokrotnie dwie figury związane z symboliką końca, czyli klozet i mucha. Sporo miejsca autor poświęca na eseistyczne wstawki dotyczące obu elementów, wskazując wstyd, obrzydzenie i strach, które się z nimi wiążą. Nie chcemy patrzeć na rozkład, ukrywamy go przed świat(ł)em, choć zdajemy sobie sprawę z jego konieczności. Bez rozkładu nie ma nowego życia, rozpychającego się przez wszystkie najostateczniejsze końce początku.
Powieść naturalna jest opowieścią nielinearną, z narracją przypominającą fasetkowe spojrzenie muchy, skupiającą się na niezliczonych elementach, dostrzegającą całość w kawałku obrazu. Może nie jestem obiektywny, bo Gospodinow mnie zachwyca, ale jego debiut pozwala mi pełniej spojrzeć na całą twórczość autora – jest jak przypis do tekstu, który dopiero ma powstać. Czekam na kolejne książki, zarówno wznowienia, jak i te jeszcze nienapisane.
niehalo
Dziękuję
"Powieść naturalna" do kupienia na Bonito
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 152/120; Mierzę dla siebie – 1,6 cm; 186 stron; Odczarujmy półki – książki ulubionych autorów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz