sobota, 23 grudnia 2023

Opowieść wigilijna czyli Kolęda prozą - Charles Dickens

 

Charles Dickens

Opowieść wigilijna czyli Kolęda prozą

albo

Bożonarodzeniowa opowieść o duchach

A Christmas Carol

przełożył Jacek Dehnel

ilustrowała Lisa Aisato

Wydawnictwo Literackie

ISBN 978-83-08-08198-3

Z przedmowy: W tej oto książeczce o duchach próbowałem przywołać Ducha pewnego Zamysłu, nie powinna ona zatem wytrącić moich czytelników z dobrego usposobienia ani wobec samych siebie, ani siebie nawzajem, ani świąt, ani wobec mnie. Niechaj miło nawiedzi ich domy i oby nikt nie chciał jej odłożyć.

Wierny ich przyjaciel i sługa

Ch. D. 

Grudzień 1943 roku


Trudno wyobrazić sobie święta Bożego Narodzenia bez choinki czy kolęd. Tak, prawda. Ale ja nie wyobrażam sobie świąt bez Opowieści wigilijnej. To absolutny numer jeden. Uwielbiałam ją od dziecka i tak mi już zostało. Czytałam i oglądałam kolejne adaptacje lub wariacje na ten temat. Zawsze pełna zachwytów. Bo i czas szczególny i opowieść wyjątkowa.

Tym razem dostałam w swoje ręce wydanie tak piękne, że z zachwytu może odebrać dech w piersiach. Brak mi słów, żeby opisać to zjawisko, jakim jest Opowieść wigilijna Charlesa Dickensa oddana tuż przed świętami przez Wydawnictwo Literackie. Już nowy przekład Jacka Dehnela może zadowolić niejednego czytelnika, ale za zjawiskowością wydania przemawiają ilustracje – przecudnej urody – autorstwa Lisy Aisato. Nie pierwszy raz spotykam się z jej talentem, ale zawsze wprawia mnie w zachwyt.


Zastanawiam się, co można napisać o książce, którą wszyscy znają. Może nie będę się za bardzo rozwodzić, ale obojętnie co napiszę, to i tak z pewnością powielę to, co ktoś wcześniej przede mną już o tym arcydziele powiedział czy napisał.


Dziwne może wydawać się to, że opowieść, która ma służyć jako ostrzeżenie przed skąpstwem, wzięła swój początek nie z jakiegoś szczytnego celu, tylko została napisana dla pieniędzy – Dickens popadł w długi karciane i nie miał za co ich spłacić. Można powiedzieć, że zupełnie niechcący wyprzedała się bardzo szybko i stała się popularna. Nie wiem czy ilość ekranizacji Opowieści wigilijnej pobiła wszelkie rekordy, ale przypuszczam, że jest w ścisłej czołówce – ukazało się ponad sto dwadzieścia ekranizacji tego dzieła.


Opowieść wigilijna to historia Ebenezera Scrooge’a starego skąpca, nieczułego na ludzką krzywdę kupca londyńskiego. W dzień Wigilii, gdy samotnie oddaje się ulubionemu zajęciu – notowaniu zysków, odwiedza go duch jego zmarłego wspólnika Jakuba Marleya. Zjawa przestrzega Ebenezera przed kontynuowaniem takiego życia, jakie prowadzi. Na koniec wizyty zapowiada przyjście trzech innych duchów, które pomogą staremu skąpcowi zrozumieć rzeczywisty sens ludzkiej egzystencji.


I tak po kolei ukazują się przed kupcem trzy duchy: minionych, obecnych i przyszłych świąt Bożego Narodzenia. Każdy z nich ma mu coś do pokazania. Pierwszy zabiera Scrooge’a do miejsc jego dzieciństwa i młodości; drugi pokazuje obecne święta jego pracownika, siostrzeńca oraz miejsc ludzkiego cierpienia; trzeci natomiast pokazuje mu dzień jego śmierci, samotnej i pozbawionej ludzkiego współczucia, nie przynoszącej żadnego zmartwienia żadnemu człowiekowi na świecie.

Celem wizyty duchów było uświadomienie Scrooge’owi do czego prowadzi życie skąpca i co traci odsuwając się od ludzi. Zjawy chciały – i udało im się to – spowodować przemianę Scrooge’a, dać mu impuls do przewartościowania swojego życia.


Po tych nocnych objawieniach jesteśmy świadkami wielkiej przemiany jaka zachodzi w Ebenezerze. Staje się człowiekiem kochającym bliźnich i obiecuje czynić dobro, nie tylko w Wigilię. Bardzo chciałby zmienić przedstawione mu przez duchy obrazy. Odtąd staje się wzorowym zwierzchnikiem, przyjacielem i dobroczyńcą wielu ludzi.


Opowieść wigilijna to klasyka światowej literatury, to ponadczasowe dzieło, to książka symbol. To historia, która powstała ponad sto lat temu (1843) – w sumie to niedługo będzie miała lat dwieście – a ciągle nie traci na aktualności.

Historia z przesłaniem; historia, która uczy; trochę moralizatorska, ale wszystko „sprzedane” nam ze smakiem. I najważniejsze jest, że to opowieść przepełniona klimatem świąt Bożego Narodzenia. Wiem, że każdy odbiera słowo czytane inaczej, ale ta opowieść nie karze, ona przestrzega i daje nam ogromną nadzieję, której tak bardzo potrzebujemy w tym okresie.


Mimo, że najsławniejsze (chyba) dzieło Dickensa w księgarniach i bibliotekach znajdziecie w dziale literatura dziecięca i znajduje się na liście lektur w szkole podstawowej, to uważam, że przez jej uniwersalność jest przeznaczona po prostu dla każdego. Wiek nie odgrywa roli. A teraz, gdy pomyślę o tłumaczeniu Jacka Dehnela, który tchnął w nią nowe życie, to tym bardziej.


Jeśli nie czytaliście – to koniecznie przeczytajcie i to najlepiej w tym przepięknym wydaniu. Jeżeli czytaliście, to nic nie szkodzi. Przecież to tylko tyle, żeby podejść do regału i zdjąć ją z półki, a później to już się przepada.

Przyjemnej lektury i spokojnych świąt.

monweg


Dziękuję



"Opowieść wigilijna czyli kolęda prozą" do kupienia na Bonito


W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 154/120; Mierzę dla siebie – 1,5 cm; 144 stron; Wielkobukowe albo-albo – Charles Dickens; Wielkobukowe zimowe minibingo – motyw świąteczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz