Jessie Burton
Złoty dom
The House of Fortune
cykl – Miniaturzystka (tom 2)
przekład – Anna Sak
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-08104-4
Miniaturzystka była debiutem Jessie Burton i to debiutem wyjątkowym, który bardzo szybko wspiął się na najwyższe miejsca list i stał się bestsellerem. Nie każdego co prawda zachwyciła, co zrozumiałe, mnie się podobała na tyle, że z wielką ochotą sięgnęłam po jej kontynuację. Bo w końcu, po tylu latach doczekaliśmy się i jest – Złoty dom.
Uważam, że w międzyczasie napisane przez Burton książki, które udało mi się przeczytać, dowodzą o jej kunszcie literackim i o tym, że Miniaturzystka nie była tylko jednorazowym przypadkiem. Tym bardziej apetyt na dalszy ciąg amsterdamskiej przygody wzrasta.
Amsterdam, rok 1705. Złoty dom przenosi nas osiemnaście lat po wydarzeniach, które kończą Miniaturzystkę. Thea Brandt, która wówczas przyszła na świat kończy właśnie osiemnaście lat i jest gotowa na to wszystko, co niesie z sobą dorosłość. A przede wszystkim jest gotowa na miłość. Ale jak tutaj się cieszyć i cokolwiek planować skoro dzień jej narodzin jest również dniem śmierci jej matki; a do tego w domu też dzieje się niewesoło. Brakuje pieniędzy, ojciec i ciotka wiecznie się kłócą i wyprzedają rodowy majątek. Okazuje się także, że tajemnicza miniaturzystka nie powiedziała ostatniego słowa. Zaczynają pojawiać się nowe figurki, które sieją niepokój. Wracają nierozwiązane sekrety z przeszłości.
Czytając Miniaturzystkę towarzyszył mi lekki niepokój. Podczas lektury Złotego domu tego nie ma w takiej ilości. To bardziej powieść obyczajowa/historyczno-obyczajowa, która skupia się na Thei Brandt. Dziewczyna chciałaby wiedzieć więcej na temat swojej przeszłości, ale rodzina skutecznie utrudnia jej poznanie prawdy. Chciałaby kochać bez przeszkód mężczyznę, którego wybrała, Waltera. Niestety, i tutaj wkraczają ojciec i ciotka, szukając dla niej innego, odpowiedniego według nich kandydata do jej ręki.
Wspomniany niepokój zaczyna pojawiać się wraz z figurkami od tajemniczej miniaturzystki. Czy tym razem dowiemy się kim jest i skąd wie tyle o rodzinie Thei? Dlaczego figurki zaczęły znów pojawiać się po tylu latach?
Pełna rozmachu powieść o ambicjach, marzeniach i determinacji młodej kobiety, która pragnie wziąć los we własne ręce.
Trudno nie zgodzić się z tym zdaniem, które widnieje na tylnej okładce książki. Burton nie po raz pierwszy napisała powieść o kobiecej sile i o prawie do własnych wyborów. A należy pamiętać, że to nie jest XXI wiek lecz początek XVIII. Wtedy realia były zupełnie inne, a kobieta, zwłaszcza młoda kobieta miała z góry ustalone normy zachowania i obowiązki wobec rodziny. Thea jest przykładem dość silnej bohaterki wyprzedzającej swoje czasy, a nawet swoją epokę.
Jessie Burton potrafi czarować słowami. Przepięknie nakreśla opowiadaną historię, która wywołuje w czytelniku szereg emocji. Tak było w Miniaturzystce i tak też jest w przypadku Złotego domu. Książka napisana została pięknym, eleganckim i przystępnym językiem, ze smakiem i wyczuciem estetycznym, a poznawanie jej staje się prawdziwą przyjemnością. Autorka skomponowała opowieść z ogromną dbałością o najdrobniejsze detale, dlatego czytając odnosi się wrażenie przeniesienia. Niby siedzi się u siebie w pokoju (lub gdzie indziej), ale czuje się jakby towarzyszyło, prawie realnie bohaterom powieści. Pomaga w tym również wspaniale wyczarowany niesamowity, specyficzny klimat, który stanowi o uroku tej historii.
Na uwagę zasługuje także osiemnastowieczny Amsterdam, który niejako staje się jednym z bohaterów książki.
Sądzę, że wypada napisać kilka słów o okładce (projekt Katie Tooke z ilustracjami Dave’a Hopkinsa), bo choć nie zdarza mi się często zwracać na nie uwagi, to uważam, że ta jest wyjątkowa. Świetnie koresponduje z okładką Miniaturzystki, tworząc spójną całość i przyciąga wzrok.
Pokłon należy się też tłumaczce Annie Sak, która umiała świetnie wejść w historię Burton i odnaleźć się w tych amsterdamskich osiemnastowiecznych realiach.
Oczywiście Złoty dom, wcześniejszą Miniaturzystkę oraz inne powieści, które wyszły spod pióra Jessie Burton zdecydowanie polecam.
monweg
Dziękuję
"Złoty dom" do kupienia na Bonito
"Miniaturzystka" do kupienia na Bonito
"Muza" do kupienia na Bonito
"Wyznanie" do kupienia na Bonito
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 77/120; Mierzę dla siebie – 3,4 cm; 432 stron; Gavran bingo – książka z kolorem w tytule; Pod hasłem – podróżnik – Amsterdam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz