Martyna Bunda
Podwilcze
Wydawnictwo Literackie
ISBN 978-83-08-07-591-3
Podwilcze, ciekawy tytuł. Przypuszczam, że każdy z was miałby jakieś skojarzenia i sądzę, że wszystkie te próby odgadnięcia czego tytuł dotyczy, można by włożyć między bajki. Moje też mogą tam trafić. Bo Podwilcze to pałac, który z roku na rok coraz bardziej podupada, a szkoda, bo to piękna neogotycka budowla. I to ten pałac stał się przyczynkiem/motorem napędowym do tego, żeby powstała ta książka. Najnowsza powieść Martyny Bundy.
Sam pałac jednak nie stanowi osi fabuły powieści, choć jest bardzo ważnym elementem dla książki.
Podwilcze to moje trzecie spotkanie z twórczością Martyny Bundy: Nieczułość – 2018; Kot niebieski – 2020. Nie były to łatwe książki, do przeczytania „w pięć minut” i zapomnienia. Powieści Bundy zostają z czytelnikiem na długo, a może na zawsze. Tak było w przypadku tych dwóch i ten schemat powtarza się i teraz po lekturze Podwilcza. Historia wymaga od czytelnika skupienia i posiada tak zwane drugie dno. Nie jest więc oczywista ani prosta. Trzeba się w nią wgryźć, przemielić, posmakować. Dopiero wtedy odczuje się całe jej piękno. Bo znów Bunda mnie ujęła; kolejna powieść znalazła miejsce w moim sercu.
W Podwilczu poznajemy Kornelię nastolatkę i Kornelię – kobietę. Nastoletnia Kornelia wychowywana jest na zasadzie chłodnego chowu. Matka zajmuje się nią sama, bez zbędnej czułości, ale za to z ciągłą dyscypliną, wymaganiami i maksymalną surowością. I w takiej uczuciowej izolacji dorasta Kornelia do momentu, gdy pewnego dnia od swojej nieczułej matki dostaje psa – suczkę rasy sznaucer olbrzymi. To ta suczka, Sonia, stanie się powodem wielkiej zmiany w życiu dziewczyny.
Kornelia poznaje Narcyzę, z którą łączy ją początkowo miłość do tych wielkich psów. Nie jest dziwne, że pozbawiona codziennego ciepła dziewczyna zaczyna lgnąć do pierwszej osoby, która okazała jej sympatię. Narcyza staje się przewodniczką Kornelii po świecie sztuki, manier, mody i zwierząt. Fascynacja Narcyzą rośnie i z czasem przeradza się w intymność, pożądanie.
Po latach, dorosła już Kornelia powtarza ten schemat, tę relację ze swoją uczennicą. Niestety nie będzie happy endu. Wyjdzie z tego seksskandal, o którym czytamy na pierwszych stronach powieści. Skandal, przed którym postanawia uciec i tak trafia do tytułowego Podwilcza, by opiekować się psami rasy sznaucer olbrzymi. Czy to zbieg okoliczności? Czy los chce jej coś podpowiedzieć? A może po prostu mają wrócić wspomnienia?
Podwilcze to według mnie piękna, emocjonalna i poruszająca powieść. W tym momencie muszę zacytować trzy zdania z blurba, bo uważam, że zawierają wszystko, co sama chciałabym napisać:
Opowieść o podskórnie pulsującym pożądaniu, odkrywaniu własnej tożsamości i długiej drodze, jaka do tego prowadzi.
O wstydzie, zagłuszaniu potrzeb i poczuciu wartości.
O różnych obliczach piękna i o wpływie, jaki na dorastające kobiety mają ich matki i duchowe przewodniczki.
Z każdym tym słowem się zgadzam. Pod każdym zdaniem podpisuje się obiema rękami. Wiem, że znajdą się głosy, iż książek o dorastaniu i odkrywaniu własnej tożsamości jest mnóstwo. Owszem, ale tylko tę jedną napisała Martyna Bunda i choćby dlatego warto po nią sięgnąć. Może zapytacie, czy to historia feministyczna… Tak, trochę tak. Ale od razu dodaję, że nie posiada znamion lesbijskich i takowe byłyby dla książki mocno krzywdzące. Autorka Nieczułości oddała w nasze ręce tym razem książkę refleksyjną i sensualną; opowieść o sile i potrzebie kochania. I w końcu powieść, w której pogłębione portrety psychologiczne bohaterów, niebanalna forma i styl oraz odejście od pospolitości wyróżniają ją wśród innych książek.
Podwilcze jest oryginalne, niejednoznaczne i mądre. Ale sądzę, że powinniście przekonać się o tym sami. Polecam gorąco.
monweg
Dziękuję
"Podwilcze" do kupienia na Bonito
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 89/120; Mierzę dla siebie – 2,4 cm; 320 stron; Trójka e-pik – zabytek; Wielkobukowe albo-albo – czerwona okładka; Wielkobukowe okładkowe bingo – książka z czerwoną okładką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz