niedziela, 6 września 2020

Latawce - Romain Gary


Romain Gary
Latawce
Les Cerfs-volants
Przeł. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak
Prószyński i S-ka
ISBN 978-83-8169-326-4



Kiedy bierzemy do rąk książkę Romaina Gary’ego, musimy zawsze zawiesić na kołku naszą nieufność i oddanie faktom, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z jego autobiografią. Jeśli za wszelką cenę będziemy chcieli udowodnić, że rzeczywistość przedstawiała się zgoła inaczej niż Gary to opisał, całą radość z lektury trafi szlag. Powieści tego francuskojęzycznego pisarza oparte są na bladze, a często nawet przypominają patchworkowy koc poskładany z elementów hołdujących przede wszystkim twórczej wyobraźni. Światy Gary’ego zawsze są spójne, wydarzenia prawdopodobne, a postaci niezwykłe i jednocześnie realistyczne – wspaniale potrafił kłamać ten Romain, człowiek wielu narodowości (Polak, Rosjanin, Żyd i Francuz) i tożsamości (Roman Kacew, Emile Ajar, Shatan Bogat). Jego ostatnia powieść, która po czterdziestu latach ukazuje się w Polsce, ma w sobie wszystko, co stanowiło o wyjątkowości Gary’ego, a które wszystko można by określić powtarzanym przez bohaterów Latawców stwierdzeniem: pogoń za błękitem nieba.
Głównym bohaterem powieści jest Ludovic Fleury, chłopak wychowywany przez swojego wuja Ambrożego, wiejskiego listonosza i twórcy wspaniałych latawców, cieszących się sławą w całej Francji. Młodemu Ludovicowi przypadła niezwykła umiejętność charakterystyczna dla wszystkich z rodu Fleurych, mianowicie wybitna pamięć, która, choć przydatna, nie pozwala o niczym zapomnieć. W małej normandzkiej wiosce, w której chłopak mieszka z wujem, Fleurych mają za niegroźnych wariatów, a to z powodu bezgranicznego oddania miłości życia - w przypadku Ambrożego są to latawce, w przypadku Ludo – polska dziewczyna z arystokratycznego rodu Bronickich.
Fabuła została osadzona w latach 30. i 40. ubiegłego wieku, co za tym idzie obok historii wielkiej i niezapomnianej miłości głównego bohatera śledzimy także narastające napięcie na linii Niemcy – Europa. Zanim jednak rozpocznie się wojna, Historia nie upomina się o postaci wykreowane przez Gary’ego - ich życia toczą się swoim rytmem, którego coroczną kulminacją jest lato, podczas którego ród Bronickich spędza wakacje w swojej francuskiej rezydencji. Ludo, człowiek z gminu, poznaje persony z towarzyskiej śmietanki Francji i nie tylko, zapamiętuje każde wydarzenie i emocję, uczy się miłości oraz nienawiści, honoru i wstydu, a smak każdego z uczuć pozostanie w nim na zawsze nienaruszony przez czas.
Gary jak zwykle konstruuje pełnokrwiste postaci, które zostają z czytelnikiem na długo, wymienić wystarczy choćby cieszącego się ogromną sławą szefa kuchni, dla którego restauracja znaczy tyle, co ojczyzna, burdelmamę obdarzoną niespotykanym rozsądkiem i przeczuciem, a także ukochaną Ludovica, Lilę, która widzi świetlaną przyszłość swoich adoratorów, a jednocześnie nie potrafi znaleźć własnej drogi. To dzięki bohaterom Latawce mogą zabrać czytelnika wysoko w górę, zapewniając wspaniałą opowieść, w nich właśnie kryje się olbrzymia siła tej oraz innych powieści autora Życia przed sobą.

W Latawcach Gary’emu udaje się przedstawić kilka pięknych i podkradzionych myśli (cóż za znakomity złodziej i kłamca!). Gdy nastaje wojna, szaleństwo urasta do rangi cnoty, dzięki której możliwe jest utrzymanie iskierki nadziei na zwycięstwo i odzyskanie wolności; siły ruchu oporu składają się z ludzi oddanych szalonej myśli o pokonaniu wroga. Ci, którzy nie składają broni, starają się nie zauważać albo rzeczywiści nie zauważają przegranej, a ich wyobraźnia przedstawia tylko obraz wygranej. Właśnie wyobraźnia i jej nieograniczona siła wpływania na rzeczywistość zastaną i tworzenia nowej w jej miejsce staje się jedną z ważniejszych bohaterek powieści. Chciałoby się powiedzieć, że to nie jej pierwszy występ u Gary’ego. Za jej sprawą reszta postaci unosi się w niebo jak tytułowe latawce, z błyskiem straceńca w oczach rzucają się w pogoni za błękitem.
Nie będę ukrywał, że mam słabość do prozy Gary’ego i nawet jego książki pisane w spadku formy, nie pozwalały mi oderwać się do ostatniej strony, a jego łże-autobiografia Obietnica poranka znajduje się w czołówce ulubionych lektur. Latawce mają w sobie ten sam urok, co wcześniejsze powieści, a choć zdarza się Gary’emu rzucić od czasu do czasu banałem, to nie wpływa on negatywnie na odbiór - wygląda, że musiał tam się pojawić i już. Jak zawsze, lektura powieści Romaina Gary’ego przyniosła wiele przyjemności, czego i wam życzę.
niehalo
Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2020 roku – 93/120; Mierzę dla siebie – 3,6 cm; Olimpiada czytelnicza – 464 stron

5 komentarzy:

  1. Jakoś nie przekonuje mnie ta historia

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowieść o marzycielach w czasach wojny nie każdemu musi podejść do gustu, jednak książka Gary'ego jest piękna, pełna empatii, której samemu autorowi często brakowało w życiu. No i ten silny polski wątek!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Gary był bardzo popularny w latach 60. i 70. - udało mu się zdobyć dwukrotnie Nagrodę Goncourtów (za drugim razem otrzymał wyróżnienie za książkę wydaną pod pseudonimem, oszukując kapitułę). Dobrze zacząć "Życiem przed sobą" (jako Emil Ajar) lub "Korzeniami nieba".

      Usuń
  3. Bardzo lubie Gary'ego. Czy wiadomo, dlaczego Latawce zostaly wydane w Polsce tak pozno?

    OdpowiedzUsuń