Lucinda Riley
Siostra słońca
The
Sun Sister
Z
angielskiego przełożyła Anna Esden-Tempska
Cykl
– Siedem Sióstr (tom 6)
Wydawnictwo
Albatros
ISBN
978-83-8125-891-3
Siostra słońca to szósta część
nastrojowej, pełnej magii sagi rodzinnej Siedem Sióstr autorstwa
irlandzkiej pisarki Lucindy Riley. Niektórzy mnie już znają i
wiedzą, że najczęściej sięgam po innego rodzaju literaturę. Na
moich półkach królują kryminały, fantastyka, thrillery czy
horrory. Jednak zdarza mi się, że niebywałą przyjemność czerpię
czytając takie właśnie powieści obyczajowe, nazywane książkami
dla kobiet. Prawdę mówiąc nie rozumiem tego rozgraniczenia. Czym
są książki dla mężczyzn, a czym dla kobiet? Czy historia, w
której krew leje się strumieniami jest dla mężczyzn? To kim ja
jestem? Bo i takie opowieści lubię. Nie przeszkadza mi gdy jest
krwawo czy ohydnie. Proszę was więc, nie dzielmy literatury na
damską i męską. Jeśli już musimy to dzielmy na dobrą i złą. A
skoro już o tym mowa, to wszystkie książki składające się na
cykl Siedem Sióstr są więcej niż dobre.
Sześć sióstr. Choć urodziły się na różnych kontynentach, wychowały się w bajecznej posiadłości Atlantis na prywatnym półwyspie Jeziora Genewskiego. Adopcyjny ojciec, nazywany przez nie Pa Saltem, nadał im imiona mitycznych Plejad.
Każda z
książek serii skupiała się na jednej z sióstr i zabierała nas w
podróż do różnych miejsc na ziemi. W taki sposób odwiedziłam
już Rio
de Janeiro w gorącej
Brazylii
z
Mają,
mroźną
Norwegię z
Alkione,
małą księgarnię w Londynie z Asterope, upalną Australię z
Celaeno, Szkocję i Hiszpanię z Tajgete. Z
szóstą z sióstr, Elektrą jedziemy do zielonej Kenii.
Abyśmy
dobrze poznali losy przodków wszystkich młodych kobiet, Lucinda
Riley zastosowała dwie strefy czasowe, czyli to, co dzieje się tu i
teraz oraz jak to wszystko się zaczęło. Siostra słońca opowiada
historię pięknej modelki,
Elektry,
w Nowym Jorku; natomiast bohaterką afrykańskiej opowieści jest
Cecily Huntley-Morgan. Jej dzieje sięgają roku 1939. Przyznam, że
z ogromnym zainteresowaniem chłonęłam snutą przez babkę Elektry
historię.
Jaka
jest Elektra? To trudne pytanie, bo i sama Elektra pod wpływem
babki, usłyszanej opowieści o jej przodkach i różnych innych
czynników, o których nie mogę wspomnieć, bardzo się zmienia.
Zachodzi w niej po prostu nieprawdopodobna przemiana. Mogę szczerze
napisać, że znielubiłam Elektrę od pierwszych zdań. Wydała mi
się pustą lalą, zapatrzoną w siebie i uważającą, że jest w
centrum wszechświata. Gdy skończyłam książkę stwierdziłam, że
ta młoda, piękna kobieta jest jedną z moich ulubionych bohaterek
cyklu irlandzkiej pisarki.
Wszystkie
książki z cyklu Siedem Sióstr to powieści obyczajowe z
rozbudowanymi wątkami historycznymi , ale też romantycznymi. To
książki tajemnicze, czarowne i bardzo niezwykłe. Uważam, że
Lucinda Riley wykonała kawał świetnej roboty i gdybym mogła
podziękowałabym jej za te porywające i urzekające przeżycia.
Lekkość pióra Irlandki, precyzyjność i drobiazgowość opisów
sprawiają, że kartki same się przewracają, a lektura zajmuje
zadziwiająco niewiele czasu, biorąc pod uwagę niebagatelną
objętość książki (670 stron).
Siostra
słońca to szósta część cyklu. Pozostała więc tylko jedna
książka do zakończenia. Historia o ostatniej, nieodnalezionej
siostrze. Prawdę mówiąc moja ciekawość, co do tej opowieści
sięga zenitu. Niczego nie mogę w tej chwili być pewna, a nawet nic
nie podejrzewam. Wiem jedno, ta książka
będzie niesamowicie ciekawa i naprawdę nie mogę się jej doczekać.
Szukałam w Internecie jakichś informacji na ten temat, ale
wszystkie dane są zachowane w ścisłej tajemnicy.
Siostra
słońca zapewne spodoba się wielbicielom
powieści
obyczajowych (nie tylko kobietom). Zdecydowanie polecam tę cudowną,
trochę sentymentalną powieść. Dajcie się zaczarować tak, jak ja
i przeżyjcie wraz z bohaterkami książki pełną emocji podróż,
która zniewala i uwodzi.
monweg
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2020 roku - 73/120; Łów słów – tras; Mierzę
dla siebie – 4,3 cm; Misja specjalna – zatytułuj się 4;
Olimpiada czytelnicza – 674 stron; Trójka e-pik – zaległość z
czerwca – element układanki
Znajoma emerytka zachwyca się tym cyklem.
OdpowiedzUsuńI ma rację, bo jest w tych książkach coś wyjątkowego, co przyciąga.
Usuń