niedziela, 18 listopada 2018

Łzy Pajaca. Zima komisarza Ricciardiego - Maurizio De Giovanni


Maurizio De Giovanni
Łzy Pajaca. Zima komisarza Ricciardiego
Il senso del dolore. L'inverno del commissario Ricciardi
Cykl – Komisarz Ricciardi
Przekład – Maciej A. Brzozowski
Oficyna Literacka Noir sur Blanc
ISBN 978-83-65613-88-2


Maurizio De Giovanni, urodzony w Neapolu pisarz włoski. Karierę pisarską rozpoczął w 2005 roku, startując w konkursie na najlepszy literacki thriller, organizowanym przez Porsche Italia. Wówczas narodziła się postać komisarza Ricciardiego, rozwiązującego kryminalne zagadki w Neapolu w czasach dyktatury Mussoliniego. Pierwsze opowiadanie przerodziło się w serię powieści, które przyniosły De Giovanniemu rozgłos zarówno we Włoszech, jak i poza granicami kraju. Łzy Pajaca to pierwsza w Polsce opowieść o neapolitańskim komisarzu.

Marzec 1931 roku, Neapol. Najsłynniejszy na świecie tenor Maestro Arnaldo Vezzi zostaje zamordowany w swojej garderobie w teatrze San Carlo. Tak się akurat zdarzyło, że jest on ulubionym śpiewakiem Il Duce. Do kierowania śledztwem zostaje wyznaczony komisarz Luigi Alfredo Ricciardi, który ma na swoim koncie najwięcej rozwiązanych spraw.

Ricciardi to interesująca postać. Wystarczy wspomnieć, że to nieco nieprzystępny arystokrata o nienagannych manierach, ogromnie oddany pracy (dzisiaj można by rzec – pracoholik). Jest posiadaczem pięknych, hipnotyzujących zielonych oczu, które wydają się stapiać lód w sercach kobiet, ale ciągle pozostaje samotny. Jeśli sięgnięcie po tę książkę, to może dowiecie się czy samotność jest jego wyborem. Jednak nie fakt, że jest arystokratą, ani nie z powodu niesamowitego spojrzenia Ricciardi zdaje się tak bardzo intrygujący. Otóż neapolitański komisarz posiada sekret, który skrzętnie ukrywa – widzi i słyszy zmarłych w ich ostatnich chwilach. Dar czy przekleństwo? Wybierzcie sami.

Widział umarłych. Nie wszystkich i krótko. Widział tylko ostatnie odczucia tych, którzy zmarli gwałtowną śmiercią. Jak na fotografii, która uwieczniła koniec życia. Jej kontury rozmywały się, aż wreszcie obraz znikał całkowicie. Zupełnie jak na taśmie filmowej, jak na jednym z tych filmów, które czasami widział w kinie. On jednak oglądał tę samą scenę kilkakrotnie. Obraz zmarłego ze śladami ran, wyraz jego twarzy tuż przed śmiercią, ostatnie słowa, powtarzane w nieskończoność. Jak gdyby chciał zakończyć pracę rozpoczętą przez duszę, zanim została wyrwana.

Łzy Pajaca to klasyczny kryminał w stylu retro. Przyznam się, że nie przepadam za tym gatunkiem. Jednak powieść kryminalna De Giovanniego jest inna niż wszystkie, które czytałam lub próbowałam czytać do tej pory. Wielbię co prawda twórczość Agathy Christie, ale to troszkę odbiega od stylu retro. Przynajmniej tak mi się wydaje. Do niedawna krążyła opinia, że kryminały to literatura gorsza, z niższej półki, że czytane są przez mniej wytrawnych czy mniej wyrobionych czytelników. Teraz to się zmienia i można powiedzieć, że kryminały przeżywają renesans. I mam nadzieję, że tak zostanie. Łzy Pajaca, mimo że wpisują się w konwencje kryminału, to napisane zostały pięknie, przejrzyście, prawie poetycko.

Mroczna neapolitańska sceneria, wczesne lata faszyzmu za panowania Benito Mussoliniego. To nie taki piękny, kolorowy, głośny Neapol z turystami z różnych stron świata. Tutaj króluje bieda i przesądy. De Giovanni nie zabiera nas na zwiedzanie tego pięknego miasta. Sporo czasu spędzamy wraz z bohaterami w operze, miejscu ohydnego i krwawego mordu. Szybko okazuje się, że ofiara nie była lubiana i raczej było więcej ludzi, którzy go nie darzyli atencją. Trafić wśród tych osób na tę, która życzyła Vezziemu naprawdę źle nie będzie łatwo, a zwierzchnicy chcieliby jak najszybciej rozwiązać zagadkę śmierci ulubieńca dyktatora.

Świetnie (i bardzo szczegółowo) wykreowani bohaterowie oraz postaci drugoplanowe z gwiazdą powieści, którą jest niewątpliwie komisarz Ricciardi. Wyrafinowany język, nostalgiczny klimat – tego nie spotkacie w każdym kryminale, nawet jeśli ma przypiętą łatkę „retro”. Mroczny, zimny Neapol za czasów faszystowskiej dyktatury Mussoliniego. Przepiękne zabytki i niesamowita bieda. Tyle chyba wystarczy żeby sięgnąć po tę wyjątkową książkę. Mnie nie pozostaje nic innego – Łzy Pajaca gorąco polecam. Czytajcie, bo warto.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2018 roku – 108/100, Czytelnicze igrzyska, Olimpiada czytelnicza – 208 stron, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 108/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,9 = 22,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Włochy, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy – osoba, Wyzwanie u Magdalenardo 2 w 1



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz