niedziela, 25 listopada 2018

Okruchy dobra - Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska


Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Okruchy dobra
Wydawnictwo W.A.B.
ISBN 978-83-280-5747-0


Po Dwunastu życzeniach przyszedł czas na kolejna książkę świąteczną. Tak wiem, że jeszcze miesiąc do wyglądania przez okno w poszukiwaniu pierwszej gwiazdki, ale na takie opowieści zawsze jest dobra pora. I wcale nie musi na ulicach i chodnikach zalegać śnieg. Zapraszam was więc wraz z autorkami książki Okruchy dobra Justyną Bednarek i Jagną Kaczanowską do Krakowa.

Cóż wiemy o autorkach książki? Justyna Bednarek jest dziennikarką, pisarką i ilustratorką, która napisała serię książek dla dzieci o znikających w pralce skarpetkach. Jest autorką publikacji detektywistyczno-kulinarnej Pięć sprytnych kun oraz bajki muzycznej W to mi graj. Jagna Kaczanowska to psycholożka, szefowa działu psychologia w miesięczniku Twój STYL. Współpracuje z magazynami Sens i Zwierciadło. Jej hobby to pielęgnowanie ogrodu, jazda konna, gotowanie i czytanie. Obie panie współpracowały już, a owocem tej pracy były książki bardzo dobrze przyjęte przez czytelników: Ogród Zuzanny oraz Ogród Zuzanny. Odważ się kochać.

Tak, jak napisałam rzecz dzieje się w Krakowie w wigilię świąt Bożego Narodzenia w budynku przy ulicy Świętego Sebastiana 34. Zaglądamy po kolei do kilku mieszkań tej kamienicy. Towarzyszymy mieszkańcom niekoniecznie w przygotowaniach do celebrowania świąt. Każdy z nich ma jakieś oczekiwania, niektórzy wydają się przegrani, większość jest bardzo samotna. Jowita wychowująca córeczkę Zosię od roku nie ma kontaktu z mężem, który wyjechał do pracy za granicę. Owdowiała starsza pani, Małgorzata, ma swoje duchy (dosłownie) i uchodzi za dziwaczkę. Anka jest rozwódką i miała wyjechać na święta na Dominikanę, ale splajtowało biuro podróży i została całkiem sama. Karolina ma raka piersi i również jest samotna, właśnie pogoniła swojego męża, który nie starał się nawet wykrzesać odrobiny uczucia. W oficynie domu mieszka dorożkarz Ignacy i jego koń Adagio, czule nazywany Adaśkiem. Życie różnie się przeplata i do budynku numer 34 zawita także Szymon, cioteczny wnuk Małgorzaty oraz Roman, który stracił żonę w tragicznym wypadku i nastoletni Kacper, syn Romana.

Książkę otwierają bardzo mądre słowa Prymasa Tysiąclecia, Kardynała Stefana Wyszyńskiego:
Tyle wart jest nasz rok, ile zdołaliśmy przezwyciężyć w sobie niechęci, ile zdołaliśmy przełamać ludzkiej złości i gniewu.

Tyle wart jest nasz rok, ile ludziom zdołaliśmy zaoszczędzić smutku, cierpień, przeciwności.
Tyle wart jest nasz rok, ile zdołaliśmy okazać ludziom serca, bliskości, współczucia, dobroci i pociechy.
Tyle wart jest nasz rok, ile zdołaliśmy zapłacić dobrem za wyrządzone nam zło.

Po przeczytaniu tych słów i dogłębnym ich przeanalizowaniu większość z nas wyjdzie z założenia, że ten rok, który żegnamy nie był zbyt wiele wart. Nie potrafimy wybaczać sobie, a co dopiero innym. Nie okazujemy ludziom dobroci i bliskości tłumacząc się ciągłym pośpiechem czy wieloma zajęciami do zrobienia. A czy choć jedno z was wrzuciło na przykład złotówkę (tylko jedną złotówkę) do kapelusza ulicznego grajka? Czy ustępowaliście miejsca w tramwaju, autobusie innej osobie, niekoniecznie starszej? Czy kupiliście bułkę głodnemu bezdomnemu; przeprowadziliście przez ulicę staruszkę? Odpowiedzcie sobie na te pytania i spróbujcie ustosunkować się do słów Prymasa.

W tym wyjątkowym dniu bohaterowie historii przekonują się, że przed świętami i miłością nie da się uciec. I chociaż wydaje się, że sytuacja w jakiej się znaleźliśmy jest beznadziejna, to zawsze może być lepiej (nie gorzej). A dobro, które dajemy, wraca do nas ze zdwojoną siłą. Siedem postaci w różnym wieku, obu płci. Każdy ma do opowiedzenia swoją historię naznaczoną cierpieniem. I choć z początku wydaje się, że te historie nie mają ze sobą nic wspólnego, to później wszystko pięknie wchodzi na swoje miejsce, jak w misternej układance. I uwierzcie mi, czuje się, że ta opowieść musi nieść ze sobą dobre zakończenie.

Wczoraj był czarny piątek. Nie wybrałam się do sklepu. Poszłam dzisiaj. Już minęło wczorajsze szaleństwo. Przechodziłam od stoiska do stoiska i oglądałam to, co jeszcze zostało, by nęcić oczy kupujących. W jednym ze sklepów natrafiłam na ślicznego anioła. Stał samotny, nie był przeceniony, może dlatego nikt go nie kupił. Wzięłam go w ręce i w końcu poczułam, że zbliżają się święta. Ogarnęło mnie szczęście. Od śmierci mojej mamy, kiedy coś we mnie zgasło, teraz w końcu poczułam się lepiej. Chyba lektury w typie Okruchów dobra są potrzebne i wykonują dobrą robotę. A może to ten świąteczny nastrój i muzyka, która przypomina o zbliżających się świętach. A może po prostu po kilku latach noszenia żałoby głęboko w sercu, coś we mnie drgnęło. Czuję, że te święta będą inne, bardziej ciepłe, radosne, spokojne. Czego i wam życzę.

Oczywiście lekturę Okruchów dobra polecam, nie tylko w przedświątecznym okresie. Przecież nie tylko teraz musimy pamiętać, że wszystko jest możliwe i że należy nieść dobro każdego dnia.

Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2018 roku – 111/100, Czytam, bo polskie, Czytelnicze igrzyska, Dziecięce poczytania, Grunt to okładka, Olimpiada czytelnicza – 400 stron, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 111/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,5 = 31,8 cm, W 200 książek dookoła świata – Polska, Wyzwanie Czytamy nowości

7 komentarzy:

  1. Ta książka za mną chodzi. I cieszę się, że poczułaś święta i ulgę w sercu. Ja też dziś byłam na zakupach, sąsiadów z północy dwa autokary przywiozły i był tłok w tłok.
    Zimę i śnieżny klimat świąt poczułam w piątek, gdy wyszłam z Domu Kultury po DKK prószył śnieg i już było biało, a na drugi dzień wróciła jesień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie śnieg nie padał, ale jakoś udało mi się w tym roku (w końcu) poczuć ten wyjątkowy klimat.

      Usuń
  2. Nabrałam ochoty na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakładam, że tak do świąt będziesz te świąteczne czytać? Zrób potem ranking najlepszych i najgorszych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie. Ale jeśli jeszcze coś w tym stylu przeczytam, to może pomyślę o rankingu 😀

      Usuń
  4. Jedna z niewielu pozycji z klimatem świąt, na którą się nie zdecydowałam... nie wyrobię czasowo :P

    OdpowiedzUsuń