Autor
– Henryk Sienkiewicz
Tytuł
– Bez dogmatu
Wydawnictwo
MG
ISBN
978-83-7779-491-3
Henryka
Sienkiewicza (1846-1946) polskiego pisarza, nowelisty, publicysty i
laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury chyba nie trzeba
nikomu przedstawiać. Już w szkole podstawowej stykamy się z jego
twórczością: Janko Muzykant, Latarnik, W pustyni i w puszczy, Quo
vadis, Krzyżacy. W szkole średniej przychodzi czas na Potop, a
czasem (co zależy od nauczyciela) na całą Trylogię. Ale tym razem
nie zajmę się żadną z tych znanych wszystkim lektur. Dzisiaj
przyszedł czas na powieść, o której niektórzy z was nic nie
wiedzą - Bez dogmatu.
Bez
dogmatu to obok Rodziny Połanieckich jedna z niewielu powieści
obyczajowych w dorobku pisarza. Możemy tutaj zaobserwować
całkowicie innego Sienkiewicza niż ten, którego znany dzięki jego
powieściom historycznym. Tym razem jest to utwór o czasach
współczesnych i podejmuje problem człowieka z końca XIX wieku,
pozbawionego trwałych zasad moralnych i celu życia. W czasie kiedy
powieść została wydana (1891) wzbudziła burzliwą dyskusję.
Jednak dla młodych ludzi stała się diagnozą ich pokolenia.
Bohaterem
i narratorem powieści Bez dogmatu jest trzydziestopięcioletni Leon
Płoszowski. Prowadzi on dziennik/pamiętnik, w którym relacjonuje
historię swojej miłości i duchowego kryzysu. Mężczyzna jest
potomkiem arystokratycznego rodu i został wychowany w zbytku, bez
kłopotania się o środki do prowadzenia wystawnego stylu życia.
Leon odebrał bardzo staranne wykształcenie: szkoła w Metzu,
uniwersytet w Warszawie, szkoła rolnicza we Francji. Jednak czas
spędza próżniaczo, oddając się rozmyślaniem, kontemplacji dzieł
sztuki i prowadzeniu dziennika. Bardzo sceptycznie wyraża się o
religii, filozofii, a nawet o miłości, w którą zdaje się nie
wierzyć. Lecz gdy przyjeżdża z Włoch spotyka swoją dawno
niewidzianą kuzynkę Anielkę. Płoszowski spotyka dziewczynę na
tańcach, balach, przyjęciach i zaczyna się nią interesować. Niestety przez swój charakter nie stać go na żadne
działania względem Anielki, mimo że ona jest mu przychylna. Posuwa
się w końcu do tego, że wyjeżdża, ale wcześniej w liście życzy
dziewczynie szczęścia.
Powieść
psychologiczna Bez dogmatu należy do tych powieści Henryka
Sienkiewicza, których akcja dzieje się w czasach współczesnych
pisarzowi. Napisany w konwencji pamiętnikarskiej utwór przedstawia
losy oraz wybory moralne i miłosne Leona Płoszowskiego, nazywanego
najsłynniejszym polskim literackim dekadentem, estetą i
indywidualistą. Autoanaliza i refleksje głównego bohatera stały
się na tle ówczesnych utworów polskich nowatorskie. Zapomnijcie
więc o płaszczach z krzyżem i o machaniu szabelką, bo oto
Sienkiewicz w szczytowej formie bardzo odchodzący od tego z czego jest najbardziej znany - od powieści
historycznych.
Co,
jak co, ale Sienkiewicz umiał pisać i ten talent widać w każdym
jego dziele, więc także w Bez dogmatu. Cudownie wykreowane postaci,
nie tylko te pierwszoplanowe (jak lubię je nazywać). Każdy został
bardzo dobrze naszkicowany. Głębokie spostrzeżenia z ówczesnego
życia zwracają uwagę na fakt, że autor Rodziny Połanieckich był
świetnym obserwatorem. Sama postać Płoszowskiego daje dużo do
myślenia, bo i odbieranie jego samego i jego postępowania jest
nielogiczne i niekonsekwentne. I przychodzi mi do głowy taka
natrętna myśl, że mimo upływu tylu lat ciągle w społeczeństwie
spotkać możemy takich oto Płoszowskich, chwiejnych i próżnych,
bezwolnych chwiałoby się powiedzieć.
Porównywany z wytwornym pasożytem społecznym Płoszowski cierpi na „chorobę” całkowitego braku woli. A Sienkiewiczowi dostało się za brak dystansu i jednoznacznego potępienia bohatera. Niektórzy posuwali się nawet do zarzucania autorowi Trylogii amoralność a także jednostajność i ciasnotę ram.
Prawdę
mówiąc trochę sama sobie się dziwię, że wcześniej tej powieści
nie przeczytałam, ale tak się złożyło. W sumie może to i
lepiej, że teraz trafiła w moje ręce, bo stara już jestem i
spojrzenie na świat i ludzi się zmieniło. Kto wie, co bym napisała
o Bez dogmatu trzydzieści lat temu. Na pewno nie to, co teraz.
Jedna
z nielicznych powieści obyczajowych w dorobku Sienkiewicza, ale nie
żałuję ani jednej chwili z nią spędzonej. Zdaję sobie sprawę
jednocześnie, że nie każdemu się spodoba, a możliwe, że nawet
znudzi. Ja lubię takie rozważania i dywagacje – nawet w takiej ilości. Bez
dogmatu to powieść interesująca i sądzę, że świetnie napisana.
Zdecydowanie warto się z nią zapoznać, chociażby po to, żeby
poznać innego Sienkiewicza.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2018 roku – 81/100, Czytam, bo polskie, Czytelnicze
igrzyska, Olimpiada czytelnicza – 400 stron, Pod hasłem,
Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 81/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 3 = 28,6 cm, W 200 książek
dookoła świata – Polska, Wielkobukowe wyzwanie – lista biała,
Wyzwanie Czytamy nowości
A nie czytałam...
OdpowiedzUsuńBezwolnego lekkoducha można poznać równie łatwo w XXI w., jak dawniej. Rzadko który z nich jest równie szlachetnie urodzony. Zakres widzenia świata i problemów zmienia się z wiekiem. Dostrzegam to z perspektywy mojego wieku. Moniko, pamiętaj, że kobiety się nie starzeją, a jedynie dojrzewają. Udowodniłaś to, pisząc recenzję na poziomie idealnym dla twórczości Mistrza Sienkiewicza. Dziękuję i spieszę nadrobić braki czytelnicze. Pozdrawiam i kłaniam się z szacunkiem, Zdzisław
OdpowiedzUsuńCzytałam w tym roku z dużą przyjemnością i o wiele bardziej podoba mi się taki Sienkiewicz niż ten historyczny, chociaż Trylogii też byłam wikelą fanką.
OdpowiedzUsuń