Autor – Ilona Andrews
Tytuł – Magia Kąsa
Tytuł oryginału –
Magic Bites
Przekład – Anna
Czapla
Seria z Kate Daniels
Wydawnictwo Fabryka
Słów
ISBN
978-83-7964-225-0
Świat po magicznej apokalipsie. W
Atlancie eksplodowała Moc i zablokowała całą istniejącą technologię. Teraz
magia pojawia się kiedy chce, bez ostrzeżenia i wtedy technologia dosłownie
zamiera powodując utraty elektryczności oraz katastrofy (spadają samoloty,
psują się samochody). To tutaj – w tym dziwnym świecie przyszło żyć bohaterce
powieści, Kate Daniels. Kim jest Kate, pozostaje nawet po lekturze bardziej w
sferze domysłów. Wiadomo na pewno, że magia krąży w jej krwi i uwielbia walkę,
zwłaszcza mieczem.
Słów kilka o autorach serii.
Ilona Andrews to faktycznie pseudonim pisarski małżeństwa Ilony i Andrew
Gordonów. Piszą przede wszystkim powieści z gatunku urban fantasy, a ich styl
jest połączeniem fantasy, horroru oraz magii. To moje drugie, ale chyba nie
ostatnie spotkanie z tą parą amerykańskich pisarzy.
Po pierwsze, nie należę do graczy zespołowych, po drugie, jestem raczej niezdyscyplinowana, a po trzecie, mam problem z autorytetami.
(…)a na dodatek brakuje mi specjalistycznej wiedzy, żebym mogła zrozumieć, co do mnie mówiłeś przez ostatnie 5 minut. Nie znoszę, kiedy czuję się jak laik. To zbyt dużo dla mojego kruchego ego.
Bohaterka serii Kate Daniels
przypomina mi trochę inną główną kobiecą postać, a mianowicie Mercedes Thompson
z cyklu powieściowego Patricii Briggs. Obie panie cechuje wyjątkowa odwaga, nie
mdleją w męskich ramionach, są silne, twarde i trudno byłoby ich nie polubić.
Obie serie przeznaczone są dla dorosłego czytelnika. Nie ma tutaj młodzieńczych
miłostek, pierwszego seksu i uniesień czy skradzionych pocałunków. Są za to pełnokrwiści bohaterowie, wyjątkowi i
nie papierowi.
Mam taką małą czytelniczą słabość (być
może niektórzy nazwą to zboczeniem) – bardzo lubię powieści fantasy, gdzie
można spotkać wampiry, elfy, czarownice, wilkołaki i inne łaki. Nigdy nie
wyrosnę z takich książek, a wampiry w literaturze szczególnie lubię. Jednak wampiry
u Andrews są inne, a ich prawdziwe oblicze mocno odbiega od tego, w którym możemy
się zakochać (zapomnijcie o pięknych bohaterach Wywiadu z wampirem). Magia
kąsa jak się domyślacie świetnie wpisała się w mój czytelniczy gust.
Dostałam to co chciałam i czego oczekiwałam – dużo niezwykłych istot
fantastycznych.
Pierwsza część serii skupia się
głównie na odnalezieniu mordercy Grega, przyjaciela rodziny i opiekuna Kate oraz rycerza Zakonu Rycerzy Miłosiernej Pomocy. Podczas śledztwa dowiadujemy się o
hierarchii panującej w Rodzie i Gromadzie (wampiry i zmiennokształtni).
Dowiedzenie się prawdy nie będzie łatwe, a zdecydowanie bardzo
niebezpieczne. Kate będzie musiała często korzystać z magii, ale także nie rzadziej z miecza.
Magia kąsa jest książką, którą czyta się bardzo szybko. No, może
trochę opornie idzie część wprowadzająca, ale jest konieczna żeby czytelnik
wiedział o co chodzi. Połączenie urban fantasy i postapo wychodzi jej na dobre.
I choć może się wydawać, że takich książek jest wiele, to i tak chce się ją
poznawać.
Magia kąsa to całkiem udany
początek serii, dająca nadzieję na więcej i lepiej. Sporo walki i niebezpieczeństwa,
na szczęście przełamanego ciętym językiem bohaterki oraz specyficznym humorem,
który momentami zmusza do roześmiania się. Przyznaję bez bicia, że z wielką
chęcią nadal będę poznawać ten świat gdzie magia i nowoczesne technologie się uzupełniają... przenikają... a może niszczą.
Magię (która) kąsa polecam
czytelnikom młodszym i starszym. Uważam, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Mnie opowieść o Kate obdarzonej Darem przekonała i rozpaliła ochotę na ciąg
dalszy. Książka umiliła mi czas i bardzo sympatycznie spędziłam z nią kilka
chwil – czego i wam życzę. I choć nie jest to literatura z najwyższej
półki, to chyba warto poświęcić trochę
czasu i dać szansę tej serii. Jestem bardzo zadowolona, że Fabryka Słów
postanowiła wznowić ten cykl i mam nadzieję, że tym razem dojdzie do więcej niż
pięciu tomów.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 3, Akcja
100 książek w 2018 roku – 7/100, Czytelnicze igrzyska 2018, Olimpiada
czytelnicza – 438 stron, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 7/52,
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,8 = 21,7 cm, W 200 książek dookoła świata –
Stany Zjednoczone, Wyzwanie czytelnicze: Tropem fantastycznych postaci,
Wyzwanie Czytamy nowości
To chyba nie moje klimaty, więc sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]