czwartek, 4 stycznia 2018

Dziesięć tysięcy żyć - Michael Poore

Autor – Michael Poore
Tytuł – Dziesięć tysięcy żyć
Tytuł oryginału – Reincarnation Blues
Przekład – Janusz Ochab
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
ISBN 978-83-8123-040-7


Najpierw żyjemy. Potem umieramy. A potem… dostajemy następną szansę. 
Dziesięć tysięcy szans, dokładnie rzecz biorąc. Dziesięć tysięcy żywotów, żeby stać się Jednością ze Wszystkim.
Reinkarnacja to pogląd, według którego dusza po śmierci może wcielić się w nowy byt fizyczny. Może to być ciało nowo narodzonego dziecka, zwierzęcia a nawet rośliny. Krótko mówiąc reinkarnacja to powtórne wcielenie.

Niektórzy płacą niemałe pieniądze żeby się przekonać o swoich przeszłych wcieleniach, poddając się hipnozie. W wielu religiach wierzy się w wędrówkę dusz, a zdarzają się osoby, które (podobno) pamiętają któreś ze swoich wcieleń.

Milo, bohater powieści Dziesięć tysięcy żyć ma za sobą prawie dziesięć tysięcy wcieleń i tyleż samo umierania i to na bardzo różne sposoby. Niestety nie udało mu się do tej pory zbliżyć do Doskonałości. A właśnie Doskonałość jest mu potrzebna, by mógł pozostać w Zaświatach z kobietą swojego „życia”, Suzie. Suzie jest co prawda Śmiercią, ale to przecież szczegół. Jak widać nawet Śmierć może przybrać postać pięknej, uwodzicielskiej kobiety. Czas Milo nie jest nieograniczony i właśnie dobiega końca. Pozostało mu tylko pięć żywotów, aby zrealizować swoje zamierzenia. Czy mu się to uda? Ja już się dowiedziałam - jeśli też chcecie wiedzieć, musicie przeczytać.

Przyznam, że mam problem z tą powieścią. Problem polega na tym, że nie potrafię jej jednoznacznie sklasyfikować. Bo przecież jest to zdecydowanie powieść obyczajowa, posiada elementy fantastyki, filozofii i religii. Jest fascynująca, niewiarygodna, niezwykła, ale też momentami całkowicie absurdalna. Powoduje wesołość (nie mylić z nieokiełznaną radością), będąc jednocześnie lekturą bardzo smutną.

Michael Poore jest amerykańskim pisarzem, autorem wielu opowiadań i dwóch powieści. Jego debiutancka powieść Up Jumps the Devil została uznana przez New York Review of Books za literackie arcydzieło. Przyznaję, że z wielką ochotą sięgnęłabym po ten debiut, zwłaszcza po przeczytaniu Dziesięciu tysięcy żyć.

Jeżeli faktyczne nasze dusze po śmierci podróżują, by „zagnieździć się” w kolejnym ciele… i znów kolejnym… to chyba dobrze stało się, że ja nie pamiętam żadnych ze swoich wcieleń. Nie chciałabym wiedzieć, nie chciałabym porównywać obecnego życia z przeszłością, choćby nie wiem jak piękna była.

Milo ma to nieszczęście, że wie kim był i jak zakończył swoje żywoty, jeden po drugim. Poore w swojej książce ukazuje nam nie tyle reinkarnację (choć oczywiście opowieść jest o tym), ale przemijanie – przemijanie naszego życia i jak je najlepiej wykorzystać. Milo próbując dojść do Doskonałości pokazuje nam w jaki sposób przeżyć życie, żeby było coś warte. Michael Poore zaprasza nas na lekcję, z której dobrze by było gdybyśmy wyciągnęli odpowiednie wnioski.

Dziesięć tysięcy żyć to bardzo ciekawa historia. Mamy okazje przeżywać wraz z bohaterem wiele z jego ucieleśnień, być w różnych wymiarach, nie tylko na ziemi. Powieść napisana jest prostym językiem, ale jednocześnie sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Ja wsiąknęłam w tę opowieść całkowicie. Zarwałam noc, nawet niejedną, a książkę czytałam nieśpiesznie, bo na takie powolne tempo zasługuje. Jestem zaczarowana, choć uważam, że nie jest to literatura z najwyższej półki. Gdybym wystawiała oceny, to na pewno dałabym jej mocne siedem w skali dziesięciostopniowej.

Jeżeli poszukujecie książki niebanalnej i oryginalnej, to powieść Michaela Poore’a powinna trafić w wasz gust. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić wam opowieść amerykańskiego pisarza. Może po lekturze będziecie chcieli zmienić coś w swoim dotychczasowym życiu, by być lepszym. Tego wam życzę, za Poore’em – postarajcie się czynić dobro, aby nie pogrążyć się w Nicości.

Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 1, Akcja 100 książek w 2018 roku – 1/100, Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza – 512 stron, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 1/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,7 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości

3 komentarze:

  1. Zapisuję tytuł. Lubię niebanalne książki, a do tego jestem ogromną sroką książkową. Dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusząca i zachęcająca opinia. Fabuła też mnie zaciekawiła więc zapewne gdy tylko nadarzy się okazją to ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń