Autor
– Kara Thomas
Tytuł
– Mroczne zakamarki
Tytuł
oryginału – Darkest Corners
Przekład
– Radosław Madejski
Wydawnictwo
Akurat
ISBN
978-83-287-0631-6
Mam ostatnio szczęście do
thrillerów i do debiutujących pisarzy. A właśnie debiutem jest powieść Mroczne
zakamarki młodej amerykanki. Kara Thomas jest również autorką scenariuszy m.
in. dla Warner Brothers Television. Mieszka na Long Island z mężem i… kotem.
Prowincjonalne miasteczko
Fayette w Pensylwanii staje się sceną dla wydarzeń opisanych w thrillerze
amerykańskiej pisarki. Główna bohaterka, Tessa wraca po dziewięciu latach do
miejscowości swojego dzieciństwa. Dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z przeszłością,
która kładzie się cieniem na teraźniejszości. Właśnie powrócił morderca,
okrzyknięty „Potworem znad rzeki Ohio”. Jak to możliwe, skoro Wyatt Scotes
odsiaduje wyrok? Czy Tessa i jej przyjaciółka Callie (wówczas ośmiolatki)
pomyliły się wskazując Wyatta jako winnego brutalnych zabójstw na młodych
dziewczynach?
Mroczne zakamarki to niezły wielowątkowy thriller psychologiczny,
jednak z żalem przyznaję, że książka mnie nie porwała, choć przeczytałam ją dosyć
szybko. Ale gdy usiadłam by napisać o niej kilka słów pojawiła się bariera.
Kompletna pustka w mojej chorej głowie. Ta powieść składa się z przeciwieństw –
dobrze się czyta, ale wieje nudą. Wszystko jednak rekompensuje zakończenie.
Narrację Kara Thomas oddała
głównej bohaterce. To dzięki niej i jej wspomnieniom poznajemy przeszłe wydarzenia.
Szkoda tylko, że przez większość książki prawie nic się nie dzieje. I tu widać
niedopracowanie opowieści przez debiutantkę. Historia miała niesamowity
potencjał, ale nie został on wykorzystany. Nie można przecież bazować tylko na
zakończeniu, w którym upchnięte zostało dosłownie wszystko.
Przez całą lekturę miałam
nieoparte wrażenie, że czytam książkę dla młodzieży. Nie ma nic złego w takich
pozycjach i często czytuję literaturę młodzieżową, ale nie na to się szykowałam
– przyznacie, że okładka, tytuł i rekomendacja na okładce nie wskazują na młodych
czytelników. Sądzę, że Mroczne zakamarki przemówią właśnie do nich.
Lubię wielowątkowość w fabule.
Tutaj jednak brakowało mi zdecydowanego głównego wątku. Chyba, że z rozmysłem
autorka postanowiła zastosować układ równoległy. Nie jestem pewna czy to wyszło
książce na dobre, bo ciężko się skupić i wybrać, który wątek jest przewodni,
najważniejszy: morderstwo; poszukiwania siostry i matki; przeszłość i
teraźniejszość.
To co udało się osiągnąć młodej
pisarce to mroczny klimat, gęsta atmosfera, tajemnice i zagadki. Powiodło się
jej także prawie bezbłędnie nakreślić małą społeczność niewielkiej miejscowości.
Niestety coś za coś. Jak napisałam
wcześniej brakuje tu tempa. Według mnie w czasie lektury wychodzi lichość
charakterystyki bohaterów i ogólna mierność fabuły. Zemścił się niedopracowany
pomysł.
Podsumowując. Jeśli szukacie
książki, o której długo nie zapomnicie, a czytanie będzie prawdziwą
przyjemnością, to chyba powinniście poszukać innego tytułu. Ale końcowy wybór
pozostawiam wam.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
Czytelnicze igrzyska 2017,
Dziecięce poczytania, Gra w kolory, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem,
Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 145/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3
= 8,2 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy
nowości
To szkoda, że Cię wynudziła. Powiem ci, że mi się ją czytało z ciekawością. Nie jest to książka wybitna, ani nietypowa, ale zauroczył mnie ten senny klimat miasteczka.
OdpowiedzUsuńPo prostu czegoś innego oczekuję po thrillerze, ale książka ogólnie nie jest zła.
UsuńW takim razie ja chyba rozejrzę się za innym tytułem :|
OdpowiedzUsuńTo Twoja wola :))
UsuńRzadko czytam thrillery, a gdy już mam na jakiś ochotę, to raczej wolę sięgnąć po coś, o czym wiem, że jest dobre, dlatego za ten raczej się nie wezmę. Dobrze wiedzieć, od czego trzymać się z daleka :).
OdpowiedzUsuńDuża ilość osób wypowiada się o tej książce dosyć dobrze. QAle czy spróbować, to Twój wybór.
UsuńO to coś co Paczucha lubi :))!!!
OdpowiedzUsuńJeżeli miałabym Ci polecić jakąś książkę, to powinnaś raczej przeczytać "Obsesję" Katarzyny Bereniki Miszczuk.
UsuńDaruję sobie, bowiem... "wychodzi lichość charakterystyki bohaterów" Pięknie to ujęłaś! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Lubisz takie gry słowne...
UsuńNA mojej półce już jest, więc chyba jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że Twoja opinia będzie całkowicie inna niż moja. Czekam na recenzję :)
Usuń