sobota, 13 sierpnia 2016

Święto żywych - Łukasz Jarosz

Autor – Łukasz Jarosz
Tytuł – Święto żywych
Biuro Literackie
ISBN 978-83-65125-30-9

Wiersze zebrane oraz nowy tom w jednej książce. To obszerna poetycka historia autora nieustannie przekraczającego granicę między tym i tamtym światem, w której nie tylko śmierć staje się z upływem lat coraz silniej obecna, równie mocno zaznacza się w kolejnych utworach intensywność życia. Łukasz Jarosz w niezwykle przejmujący sposób daje wyraz swojej świadomości tego, że tych dwóch porządków nie da się pomyśleć osobno.


Słowa mnie zrodziły.
Patyk, obłok, upolowane zwierzę.
Alkohol podrywał do tańca
wśród innych par przy muzyce
fałszującej kapeli. Kolba,
stylisko grabi było sękate i śliskie
i mało było pożytku z Boga.
(Errata)

Łukasz Jarosz należy do najciekawszych i najczęściej nagradzanych współczesnych poetów polskich; jest także muzykiem – gra na perkusji w kilku kapelach. Wśród zdobytych przez niego laurów można wymienić nagrody: w konkursie im. Reinera Marii Rilkego, Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim „Złoty Środek Poezji” czy również Nagrodę Poetycką im. Wisławy Szymborskiej (za tom Pełna krew). Książka Święto żywych to nie tylko najnowszy tomik Jarosza, ale także zbiór wierszy zebranych autora Somy. Dzięki temu Święto żywych pozwala czytelnikowi na zbadanie całokształtu twórczego poety i dostrzeżenie stałych motywów, pojawiających się w wierszach Jarosza.

Wrzesień, wełna powietrza, serce
wbite w kamień. Koniec lata, korona, której król
nie zdążył założyć, korona noszona przez wielu.
I zegarek, co po wielu dniach znów zaczął działać.
(Przez próg)

Cechą charakterystyczną i zarazem olbrzymią zaletą poezji Jarosza jest jej nienachalność. Poeta nie poddaje się nurtowi najnowszej poezji, stawiając w swej twórczości przede wszystkim na klimatyczność. Nie efektowność ani efekciarstwo, wszechobecne w dzisiejszej liryce, ale nastrój buduje siłę poezji olkuskiego artysty. Wiersze Jarosza przepełnione są melancholią i nieraz zmuszają do refleksji.

Z dużą starannością i konsekwencją Jarosz kreuje swój świat poetycki, który dzięki temu zyskuje na wiarygodności i wydaje się spójny. Stałymi motywami w jego twórczości są życie i śmierć, ich nierozłączne współistnienie. Czytając wiersze Jarosza można odnieść wrażenie, że rzeczy ostateczne mają charakter zwyczajny, wręcz codzienny. Wartości te są obecne każdego dnia, znajdują swoje umiejscowienie w każdej chwili, będąc nieodłączną częścią istnienia. Jednakże, na co warto zwrócić uwagę, mimo melancholijności wiersze Jarosza zdają się pozbawione depresyjnego wyrazu. Poeta przekazuje w nich prawdę życia, która jest niezmienna.

Dziękuję, że mnie posłuchałeś,
zauważyłeś. Posłałeś po mnie.
Potem dusza jak mięso od kości
z chrzęstem odpruła się od ciała.
(Posłowie)

Wszystkie fragmenty wierszy, towarzyszące i dopełniające tę krótką notkę, dotyczącą twórczości Łukasza Jarosza, pochodzą z jego ostatniego tomiku, Święto żywych i temu zbiorowi przyjrzyjmy się bliżej. Niewątpliwie, Jarosz nie zmienia swojej poetyki ani zakresu tematycznego wierszy. Poeta kontynuuje dzieło lirycznej prezentacji nierozerwalnej łączności życia ze śmiercią, ich współgrania w ludzkiej egzystencji. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że Jaroszowi udaje się uniknąć niepotrzebnego patosu, który sprawiłby, że wymowa tomiku otarłaby się o śmieszność. Dzięki twórczej konsekwencji poety otrzymujemy zbiór niezwykle spójny, opowiadający pewną historię, która dotyka odbiorcę zarówno trafnością spostrzeżeń, jak i siłą swojego przekazu. Obok poezji Jarosza nie powinno się przejść obojętnie, gorąco polecam.

Jeszcze kilka dni wyszarpie nas z życia.
Obrazi nasze dłonie i twarze.
Wszystko, co widać.
(Spotkanie)
Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 119/52, Czytamy nowości, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 119/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,5 = 13,7 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Polska 

2 komentarze: