Autor – Łukasz Jarosz
Tytuł – Święto żywych
Biuro Literackie
ISBN 978-83-65125-30-9
Wiersze zebrane oraz nowy tom w jednej książce. To obszerna poetycka historia autora nieustannie przekraczającego granicę między tym i tamtym światem, w której nie tylko śmierć staje się z upływem lat coraz silniej obecna, równie mocno zaznacza się w kolejnych utworach intensywność życia. Łukasz Jarosz w niezwykle przejmujący sposób daje wyraz swojej świadomości tego, że tych dwóch porządków nie da się pomyśleć osobno.
Słowa mnie zrodziły.
Patyk, obłok, upolowane zwierzę.
Alkohol podrywał do tańca
wśród innych par przy muzyce
fałszującej kapeli. Kolba,
stylisko grabi było sękate i śliskie
i mało było pożytku z Boga.
(Errata)
Łukasz Jarosz
należy do najciekawszych i najczęściej nagradzanych współczesnych poetów
polskich; jest także muzykiem – gra na perkusji w kilku kapelach. Wśród
zdobytych przez niego laurów można wymienić nagrody: w konkursie im. Reinera
Marii Rilkego, Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim „Złoty Środek Poezji” czy
również Nagrodę Poetycką im. Wisławy Szymborskiej (za tom Pełna krew).
Książka Święto żywych to nie tylko najnowszy tomik Jarosza, ale także
zbiór wierszy zebranych autora Somy. Dzięki temu Święto żywych pozwala
czytelnikowi na zbadanie całokształtu twórczego poety i dostrzeżenie stałych
motywów, pojawiających się w wierszach Jarosza.
Wrzesień, wełna powietrza, serce
wbite w kamień. Koniec lata, korona, której król
nie zdążył założyć, korona noszona przez wielu.
I zegarek, co po wielu dniach znów zaczął działać.
(Przez próg)
Cechą
charakterystyczną i zarazem olbrzymią zaletą poezji Jarosza jest jej
nienachalność. Poeta nie poddaje się nurtowi najnowszej poezji, stawiając w
swej twórczości przede wszystkim na klimatyczność. Nie efektowność ani
efekciarstwo, wszechobecne w dzisiejszej liryce, ale nastrój buduje siłę poezji
olkuskiego artysty. Wiersze Jarosza przepełnione są melancholią i nieraz
zmuszają do refleksji.
Z dużą starannością
i konsekwencją Jarosz kreuje swój świat poetycki, który dzięki temu zyskuje na
wiarygodności i wydaje się spójny. Stałymi motywami w jego twórczości są życie
i śmierć, ich nierozłączne współistnienie. Czytając wiersze Jarosza można
odnieść wrażenie, że rzeczy ostateczne mają charakter zwyczajny, wręcz
codzienny. Wartości te są obecne każdego dnia, znajdują swoje umiejscowienie w
każdej chwili, będąc nieodłączną częścią istnienia. Jednakże, na co warto
zwrócić uwagę, mimo melancholijności wiersze Jarosza zdają się pozbawione
depresyjnego wyrazu. Poeta przekazuje w nich prawdę życia, która jest
niezmienna.
Dziękuję, że mnie posłuchałeś,
zauważyłeś. Posłałeś po mnie.
Potem dusza jak mięso od kości
z chrzęstem odpruła się od ciała.
(Posłowie)
Wszystkie fragmenty
wierszy, towarzyszące i dopełniające tę krótką notkę, dotyczącą twórczości
Łukasza Jarosza, pochodzą z jego ostatniego tomiku, Święto żywych i temu
zbiorowi przyjrzyjmy się bliżej. Niewątpliwie, Jarosz nie zmienia swojej
poetyki ani zakresu tematycznego wierszy. Poeta kontynuuje dzieło lirycznej
prezentacji nierozerwalnej łączności życia ze śmiercią, ich współgrania w
ludzkiej egzystencji. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że Jaroszowi udaje
się uniknąć niepotrzebnego patosu, który sprawiłby, że wymowa tomiku otarłaby
się o śmieszność. Dzięki twórczej konsekwencji poety otrzymujemy zbiór
niezwykle spójny, opowiadający pewną historię, która dotyka odbiorcę zarówno
trafnością spostrzeżeń, jak i siłą swojego przekazu. Obok poezji Jarosza nie
powinno się przejść obojętnie, gorąco polecam.
Jeszcze kilka dni wyszarpie nas z życia.
Obrazi nasze dłonie i twarze.
Wszystko, co widać.
(Spotkanie)
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
52/2016 – 119/52, Czytamy nowości, Przeczytam 100 książek w 2016 roku –
119/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,5 = 13,7 cm, Reading Challenge
2016, W 200 książek dookoła świata – Polska
Ja jeszcze nie znam poezji Jarosza, więc zerknęłabym ;)
OdpowiedzUsuńZerknij, zerknij... :)
Usuń