Autor
– Carole Matthews
Tytuł
– Moje miejsce na ziemi
Tytuł oryginału – A Place To
Call Home
Przekład
– Elżbieta Regulska-Chlebowska
Wydawnictwo
HarperCollins Polska
ISBN
978-83-276-1838-2
Wzruszająca i optymistyczna powieść o tym, że zawsze można zacząć od nowa, znaleźć przyjaźń, miłość i własne miejsce na ziemi.
Ayesha ucieka od brutalnego męża razem z córką. Znajdują bezpieczne schronienie w wielkim domu byłej gwiazdy popu, Haydena Danielsa, który od paru lat ukrywa się przed ludźmi. W domu Haydena mieszkają również inne osoby po przejściach: Crystal, tancerka w nocnym klubie, i Joy, emerytka w permanentnie złym humorze. Wszyscy samotni, pokiereszowani przez życie, tworzą niekonwencjonalną rodzinę. Jednak mąż Ayeshy nie daje za wygraną. Za wszelką cenę chce ją odnaleźć i ukarać.
Moje
miejsce na ziemi, to moje pierwsze spotkanie z twórczością Carole Matthews i nie żałuję ani jednej sekundy poświęconej
lekturze tej wyjątkowej powieści. Powiem więcej, jestem pewna, że jeszcze nie
jeden raz sięgnę po książki tej autorki.
Dostałam w ręce
książkę, której okładka mnie nie zachwyciła, ale nie oceniajmy okładki. Treść
jest najważniejsza. Powieść składa się z dziewięćdziesięciu, króciutkich
rozdziałów, co sprawia, że w każdej chwili możemy ją odłożyć, bez żalu, że przerywamy
w jakimś bardzo ważnym momencie.
Nie miałam przyjaciółek, Suresh stopniowo ograniczył krąg moich znajomych do swoich krewnych. Nieliczne osoby, z którymi się zbliżyłam od początku pobytu, stopniowo zniknęły z mojego otoczenia, wystraszone brutalnością i dominującą rolą mojego męża. Teraz wszystkie znane mi osoby należą do jego rodziny. Nikomu nie mogę ufać, nikogo nie mogę prosić o pomoc. Zdradziliby Sureshowi. gdzie jestem, a on zawlókłby mnie za włosy z powrotem do domu. Nie mogłam do tego dopuścić.
Postaci występujące w
powieści to: Ayesha; jej córka Sabina; Hayden Daniels; Crystal i Joy. I choć na
czoło, jako główna bohaterka wysuwa się Ayesha, to każda z postaci jest bardzo
ważna dla tematyki tej książki. Mamy piątkę bohaterów, z którymi los nie
obszedł się łaskawie. Ayesha i Sabina są uciekinierkami. Kobieta i jej córka
opuściły męża i ojca, tyrana i damskiego boksera. I wcale się nie dziwię, bo
czy któraś z nas chciałaby służyć za worek treningowy? Ayesha boi się własnego
cienia, a Sabina od roku, na wskutek szoku, nie wypowiedziała ani jednego
słowa. Hayden natomiast, to całkiem inna bajka. Mężczyzna był kiedyś gwiazdą
popu, odnoszącym niemałe sukcesy. Jednak życie w blasku fleszy przypłacił
ogromną stratą, z której nie potrafi się pozbierać. Crystal jest tancerką go-go
w nocnym klubie, gdzie traktowana jest jak człowiek gorszego sortu. Dlaczego
młoda kobieta spadła na samo dno? Nie zdradzę. Nie pisnę też słówka o Joy,
starszej pani, która z lubością zajmuje się ogrodem i bardzo rzadko miewa
znośny humor.
Łatwo weszłam w nowe życie. W tych czterech ścianach czuję się bezpieczna, nie muszę się oglądać przez ramię. Mogę udawać, że to, co przeżyłam, wcale się nie wydarzyło. Rzadko myślę o mężu, nie zastanawiam się, co czuje (…) Staram się zmienić, być silniejsza i bardziej asertywna. Mój mąż też musi się zmienić – inaczej już zawsze będzie sam. Mam nadzieję, że znalazłam bezpieczną kryjówkę (…) Jeśli będę prowadziła cichą, anonimową egzystencję, może pozbędę się go już na zawsze.
Zastanawiacie się co
łączy tę piątkę? Otóż, na pewno wspólne mieszkanie, czyli wielki dom należący
do Haydena. Istna forteca z monitoringiem, wysokim płotem i alarmem. Każda z
tych postaci jest pokiereszowana przez życie. Każdy jest w jakiś sposób
okaleczony i poturbowany, tak fizycznie, jak i psychicznie. Czy są w stanie
pomóc sobie nawzajem? Czy na pewno są w tej twierdzy bezpieczni?
Carole Matthews
zachwyciła mnie stylem pisarskim. Idealnie trafiłam z tą powieścią, właśnie
takiej lektury w tym momencie potrzebowałam. I choć początkowo wydawało mi się,
że mogę czuć się zdołowana, to otrzymałam niesamowity zastrzyk pozytywnej
energii. Pokochałam bohaterów Mojego
miejsca na ziemi, bez zastrzeżeń. I przyznaję, że nic bym w treści książki
nie zmieniła. Poza tym każda z postaci jest opisana na tyle szczegółowo, że nie
miałam najmniejszego problemu z wyobrażeniem ich sobie.
Suresh wybrał się do Londynu jeszcze dwukrotnie. Za każdym razem w pojedynkę. Kumple uznali, że popada w obsesję, a jego brat wytykał przy każdej okazji, że mu odbija. Nie chciał się narażać na kolejne kpiny. Pojechał własnym autem, włóczył się po londyńskich ulicach, mając nadzieję, że gdzieś wypatrzy Ayeshę. Przecież nie zapadła się pod ziemię. Prędzej czy później zrobi jakiś błąd, a wtedy on już będzie na nią czekał, poczuje na plecach jego oddech. Bo on jest cierpliwy i się doczeka.
Moje
miejsce na ziemi to cudowna opowieść, jednocześnie wzrusza
i wywołuje uśmiech na twarzy. Pokazuje, że życie nie zawsze musi być tak
beznadziejne, jakby się nam wydawało. I że zawsze gdzieś tak czeka na nas
własne i bezpieczne miejsce. Jeżeli wszystkie powieści Carole Matthews są tak
samo naszpikowane dobrą energią, jak ta książka, to ja biorę je wszystkie w
ciemno.
Komu polecić Moje miejsce na ziemi? Bo oczywiście polecam lekturę gorąco. Miłośnikom powieści obyczajowych. Tym, którzy lubią
powieści nastrajające pozytywnie, ale przy tym trzymające w napięciu oraz
wielbicielom prozy Carole Matthews. Myślę, że się nie zawiedziecie.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
52/2016 – 117/52,
Czytamy nowości, Cztery pory roku, Grunt to okładka, Historia z trupem, Kiedyś
przeczytam 2016, Motyw zdrady w literaturze, Przeczytam 100 książek w 2016 roku
– 117/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu -
2,7 = 7,7 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata –
Wielka Brytania
Okładka bardzo przypomina mi wieczorynkę Madlenne... Kojarzysz? :)
OdpowiedzUsuńKojarzę. I właśnie bajkę rysunkową ma się na myśli widząc tę okładkę :)
OdpowiedzUsuńWidać, że pozytywna energia przewija się non stop przez tę powieść, a to ogromnie mnie zachęca do jej przeczytania. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńA ja Tobie Miłko szczerze polecam tę powieść. Może, taka jak mnie i Tobie przypadnie do gustu.
UsuńOkładka wygląda jakby była z bajki :) Ale zachęciłaś mnie, koniecznie muszę ją dopisać do listy na LC :)
OdpowiedzUsuń