sobota, 6 sierpnia 2016

Moje nowe życie - Meg Rosoff

Autor – Meg Rosoff
Tytuł – Moje nowe życie
Tytuł oryginału – How I Live Now
Przekład – Berenika Janczarska
Grupa Wydawnicza Foksal/Wydawnictwo YA!
ISBN 978-83-280-2661-2
Daisy, piętnastoletnia mieszkanka Nowego Jorku, zostaje wysłana do Anglii do swojej ciotki i kuzynów, których nigdy wcześniej nie miała okazji poznać. Dziewczyna niedługo cieszy się spokojnym pobytem na farmie. Tuż po jej przybyciu ciotka wyjeżdża służbowo, a w Londynie wybuchają bomby. Nieznana armia atakuje miasto.


Mieszkańcy wioski zostają odcięci od sieci elektrycznej. Mimo toczącej się wojny dom ciotki wydaje się najbezpieczniejszym miejscem na ziemi, zaś miedzy Daisy a jej kuzynem rodzi się niezwykła więź. Dzieci muszą same stawić czoło nieznanemu światu. Z dala od dorosłych i dotychczas obowiązujących zasad wiodą zupełnie nowe życie.
Główną bohaterką i narratorką książki jest piętnastoletnia Daisy. Jeżeli ktoś się obawia, że narracja takiej dziewczynki może być mało interesująca, to się myli. Jak na swoje piętnaście lat Daisy jest wyjątkowo dojrzałą nastolatką. Dziewczyna zostaje „rzucona” w wir wydarzeń, które diametralnie odbiegają od tego, do czego jest przyzwyczajona. Jest zmuszona porzucić Nowy Jork i wyjechać do Anglii. Nie byłoby to straszne, ale rodzina do której się wybiera jest jej całkowicie obca. Niby ciotka i kuzynostwo, Daisy co najwyżej coś niecoś o nich słyszała ale ich nie zna. Nieciekawie jest być zmuszonym do przebywania [kto wie jak długo] z nieznajomymi. Sytuacja na pewno nie do pozazdroszczenia. Ale młodzi ludzie mają to do siebie, że bardzo szybko się przystosowują. Czy w tym przypadku też tak będzie?

Moje nowe życie można opisać w jednym zdaniu, tylko wariant będzie zależał od czytelnika. Może to być opowieść z wojną w tle, bądź książka wojenna z wątkiem miłosnym. Mimo wojny, ja skłaniam się do tej pierwszej wersji. Książeczka krótka, bo zaledwie 190 stron, a napchane do niej mnóstwo wszystkiego. Mamy tutaj powieść obyczajową, młodzieżową, historię z wojną, miłość, która nie powinna się zdarzyć [chociaż, dlaczego nie!]. Sporo tego i książce na dobre, niestety nie wychodzi.

Moje nowe życie jest powieścią niedopracowaną. Autorka powinna albo dołożyć stron, albo coś pominąć. W ten sposób na niewielkiej ilości stron występuje zbyt dużo spraw, które wprowadzają niepotrzebny zamęt i są potraktowane po macoszemu. Brakowało mi solidnych opisów tak postaci, jak i miejsc, w których rozgrywa się akcja książki. Może to taki styl pisania Meg Rosoff. Jeśli tak, to ja tego nie kupuję i po pierwszym kontakcie z jej prozą zamierzam powiedzieć stop.

Jak widzicie powieść Rosoff mnie nie porwała. No cóż, nadaje się dla osób, które szukają takiej sobie historyjki, do poczytania na ławce w parku. Powieść napisana poprawnie i muszę przyznać, że dość sprawnie i szybko się czyta. Jednak nie jest to książka, jakiej oczekiwałam w tym momencie. Może kiedy indziej bardziej by mi się spodobała.

Dla kogo Moje nowe życie? Zdecydowanie dla młodego czytelnika. Dla tych, którzy szukają nieskomplikowanej historii, do połknięcia. Dla tych, którzy nie lubią opasłych booków. Dla wielbicieli prozy Meg Rosoff. Nie polecam i nie zniechęcam. Decyzję, czy dać książce szansę pozostawiam wam.

Dziękuję

Znalezione obrazy dla zapytania foksal wydawnictwo

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo ya!

Przypominam o trwającym konkursie - Zapraszam!

Książka bierze udział w wyzwaniach:

52/2016 – 116/2016, Czytam Young Adult, Czytamy nowości, Dziecinnie, Grunt to okładka, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016, Przeczytam 100 książek w 2016 roku – 116/2016, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,6 = 5 cm, Reading Challenge 2016, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone

2 komentarze:

  1. Zaledwie dwa dni temu widziałam tę książkę na półce w bibliotece i zastanawiałam się nad jej wypożyczeniem, ale ostatecznie zrezygnowałam. Jak widać, słusznie. Szkoda, bo powieść wydawała się całkiem ciekawa. :)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z booksofsouls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ, nawet jeżeli mnie książka nie porwała, nie znaczy, że jest nic nie warta. Ja często sięgam po książki, które nie cieszą się najlepszą opinią i często mam całkiem odmienne zdanie :)

      Usuń