wtorek, 22 kwietnia 2025

Wszystkie kobiety Sindbada - Gyula Krúdy

 

Gyula Krúdy

Wszystkie kobiety Sindbada

Przeł. Elżbieta Cygielska, Anna Górecka

Państwowy Instytut Wydawniczy

ISBN 978-83-8196-917-8

W 1913 roku Bolesław Leśmian wydał Przygody Sindbada Żeglarza - opowieść o postaci rodem z Baśni tysiąca i jednej nocy, lecz przetworzoną, przepuszczoną przez leśmianowski filtr. W podobnym czasie pewien znany już wtedy węgierski pisarz, Gyula Krúdy, zaczyna tworzyć cykl opowiadań o Sindbadzie, jego przygodach, podróżach i przede wszystkim kobietach, które kochał lub/i które jego kochały. Ów przypadek może wskazywać na to, że wielkie umysły krążą wokół podobnych tematów. Chciałbym jednak skupić się na węgierskim Sindbadzie, bo powiedzieć, że to jest dobra literatura, to nic nie powiedzieć.

Wszystkie kobiety Sindbada stanowią zbiór opowiadań, których akcja toczy się na węgierskiej prowincji CK monarchii czasów belle epoque, z wyraźnie widocznymi tendencjami fin de siecle’u. Sindbad dawniej musiał podróżować daleko, teraz pozostały mu rejsy po miasteczkach Austro-Węgier gdzieś w stopklatce na przełomie wieków XIX i XX. Żegluje bez statku od miejsca do miejsca w poszukiwaniu kobiet, które kochał i chciałby pokochać. Miłość, wraz z namiętnością, wydaje się tym, dzięki czemu chwyta wiatr w żagle. Rozkochuje w sobie niezliczone zastępy panien, żon i wdów, by zaraz je pozostawić na nie wiadomo, jak długo. Wraca do dawnych kochanek, oszukuje, uwodzi, ale bywa, że i sam pada ofiarą własnej gry. Sindbad żyje ciągle w przeszłości, na wpół prawdziwej, na wpół zmyślonej.


Krúdy tworzy dla swojego bohatera czasoprzestrzeń niemal mityczną, w której czas stanowi konstrukt bardzo umowny, a miejsca odnoszą się do lokacji każdemu znajomych (karczma, teatr, rynek, kościół etc.). Sindbad pojawia się w nich nieoczekiwanie, a same opowieści przypominają czasami sny, rozpoczynające się w trakcie wydarzeń, dziejące się jednocześnie wszędzie i nigdzie, pozbawione wyraźnego zakończenia. Ramy świata przedstawionego wydają się rozmyte, jakby majaczyły gdzieś za mgłą (wspomnień?), bohater zaś podróżuje przez morze mgły do kolejnego portu, który go przyzywa myślami dawnej miłości.


Sindbad zdaje się istnieć poza czasem, a nawet poza życiem i śmiercią -jak pisze w posłowiu jedna z tłumaczek, Elżbieta Cygielska: “Nie wiadomo, ile lat ma bohater, w gruncie rzeczy cały czas jest mężczyzną w smudze cienia, zagrożonym zawałem lub innym rodzajem przedwczesnej śmierci”. I rzeczywiście, Sindbad raz zostaje przedstawiony jako “młody stulatek”, by w innej opowieści stać się “trzystuletnim dżentelmenem”, by jeszcze w innej ukazać się jako starzec lub umrzeć w kwiecie wieku czy powracać wielokrotnie zza grobu. Opowiadania nie łączą się w historię życia postaci, przypominają pod tym względem baśń lub mit - przygody Sindbada dzieją się niezależnie od siebie.


Wspaniała to była podróż z Sindbadem, pełna humoru i melancholii, pięknych fraz równie pięknie przełożonych na polski przez Elżbietę Cygielską i Annę Górecką. Mam nadzieję, że będę miał okazję wrócić jeszcze do tych opowiadań, a wcześniej poznać inne teksty Gyuli Krúdy’ego.


niehalo


Dziękuję




Wszystkie kobiety Sindbada - Gyula Krudy do kupienia na Bonito



W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2025 roku – 45/120; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,2 cm; 370 stron; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – W; Wyzwanie czytelnicze LC 2025 kwiecień


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz