piątek, 7 kwietnia 2023

Złodziejka listów - Anna Rybakiewicz

 

Anna Rybakiewicz

Złodziejka listów

Wydawnictwo Filia

ISBN 978-83-8280-606-9

„Wojna odebrała jej wszystko, czego pragnęła od życia. Spokój, miłość, przyszłość”


„Złodziejka listów” to druga powieść, po „Lekarce nazistów” Anny Rybakiewicz i moje drugie spotkanie z jej twórczością. Obie książki wpisują się w modny obecnie trend nie tyle wojenny, co z wojną w tle. Nie jestem specjalistką w tym temacie, ale ostatnio kilka książek przeczytałam, w dość krótkim czasie.


Tym razem bohaterką książki jest młodziutka Żydówka z Łomży, Astrid Rosenthal, która krótko przed likwidacją getta ucieka do Warszawy. Tam zmuszona jest się ukrywać i przyjmuje tożsamość Polki. Odtąd posługuje się nazwiskiem Karolina Bednarska. I żeby nie było słodko i za pięknie, dziewczyna „wpada w oko” oficerowi SS Walterowi Schmidtowi.


Nie wiem czy to dobrze, czy nie, ale od pierwszych stron zwyczajnie się wie, że autorką obu powieści jest Anna Rybakiewicz. Niezmienny styl, bardzo przyjemny, plastyczny, lekki sposób pisania i przedstawiania historii. Wykreowanie bohaterów również wychodzi tej początkującej pisarce całkiem nieźle. Są ludzcy, są jacyś, a nie papierowi i pozbawieni charakteru. Można ich lubić, albo nienawidzić, czyli wzbudzają emocje.


Poza tym istnieje pewne podobieństwo między obydwiema książkami. Tak w jednej, jak i w drugiem bohaterkami są samotne kobiety, które na swojej drodze spotykają Niemca. Dzisiaj nie byłoby to dziwne, ani zakazane, ale w czasie II wojny światowej związek Polki czy Żydówki z wrogiem był co najmniej dziwny a tak naprawdę zakazany. Czy takie uczucie ma w ogóle sens? Odpowiedzcie sobie sami, albo sięgnijcie po tę książkę – polecam ten drugi wariant.


Tytułowe listy stanowią oś fabuły i zostały wplecione w tekst. Autorką jest Astrid/Karolina, a odbiorcą Walter. Zakochana młoda kobieta pisze, nie widząc Niemca. Widzi oczami wyobraźni ukochaną twarz. To bardzo przejmujące i czytelniczki, które lubują się w powieściach romantycznych i trochę sentymentalnych bardzo szybko powinny odnaleźć się w tej historii.


Akcja „Złodziejki listów” przenosi nas, jak już wiecie w czasy II wojny światowej, kilka lat po wojnie, ale również do współczesności (o której nie napisałam nic, bo w końcu musicie mieć jakąś niespodziankę). To piękna opowieść, która mogłaby wydarzyć się naprawdę – a może się wydarzyła. Kto wie? Przecież tak naprawdę (podobno) wszystko jest możliwe. Myślę, że jeśli czytaliście „Lekarkę nazistów” to i po tę książkę sięgnięcie bez zbędnego ociągania. Jeśli nie, to szczerze polecam, bo jest zwyczajnie dobrze i ciekawie napisana, a czytanie nie zajmuje dużo czasu.


Ja czekam na następną powieść Anny Rybakiewicz.


monweg


"Złodziejka listów" do kupienia na Bonito


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 40/120; Mierzę dla siebie – 3 cm; 354 stron; Odczarujmy półki – książki wydane w 2023 roku; Trójka e-pik – wojna i pokój; Wielkobukowe bingo – powieść obyczajowa; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – Z; Wielkobukowe okładkowe bingo – postać odwrócona tyłem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz