czwartek, 13 lutego 2020

Powódź - Paweł Fleszar


Paweł Fleszar
Powódź
Dom Wydawniczy Księży Młyn
ISBN 978-83-7729-503-8



Najnowszą książkę Pawła Fleszara otrzymałam jakiś czas temu, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie, a to zgłębieniu powieści, a to znów napisaniu kilku sensownych słów o niej. Ale w końcu udało mi się przeczytać i oto jest, moja opinia o Powodzi. I jeszcze tylko bardzo dziękuję Panu Pawłowi za rzadko spotykaną cierpliwość.

Paweł Fleszar od 22 lat jest dziennikarzem. Najdłużej pracował w „Tempie” i „Przeglądzie Sportowym”, poza tym w dziennikach lokalnych „Nowinach” i „Gazecie Krakowskiej” oraz w magazynach „Champion. Sport and more”, futbol.pl, „Super Volley”. Jego opowiadanie Dodatkowy rzut osobisty zostało w 2019 roku jednym ze zwycięzców konkursu „Kryminał na 100-lecie AGH”.
Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”.

Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa? Kim jest Zuza i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba?

Dużo pytań, a w miarę wgryzania się w tę powieść jest ich coraz więcej. I jeden człowiek, który będzie próbował zmierzyć się z przeszłością Jakuba, jego przyjaciel z dzieciństwa, Kris. Kris nie jest materiałem na superbohatera, ale całkiem z niego przyzwoity bohater literacki. Mężczyzna jest zawodowym żołnierzem, ale… No właśnie, zawsze musi być jakieś ale. Kris słabo strzela, ma nadciśnienie, nadwagę, pali i nierzadko popada w różnego rodzaju tarapaty. W prywatnym śledztwie, które prowadzi z mniejszym lub większym powodzeniem, pomaga mu dwójka nastolatków Marika i Kamil.


W poprzedniej książce Pawła Fleszara to sport grał główną rolę, a konkretnie piłka nożna. Ogromnie się ucieszyłam, że tym razem sportu nie będzie. I nie ma. Jest za to rasowy kryminał z bardzo sympatycznymi bohaterami, z akcją w tempie jakie lubię i niesamowicie kapryśną pogodą zwiastującą tytułową powódź. Siedem dni – na tyle została rozpisana fabuła książki. Siedem dni na znalezienie odpowiedzi na piętrzące się pytania. Siedem dni na prywatne śledztwo, które zatacza coraz większe kręgi. Jeden człowiek plus dwójka, powiedzmy sobie szczerze, dzieciaków. Mało czasu i sporo pracy przed nimi. Czy dadzą radę?

Każdy dzień w książce rozpoczyna się kartką z kalendarza i doniesieniami prasowymi. To interesujący zabieg, wzbudzający w czytelniku ciekawość. A sama tematyka tych wycinków sama w sobie jest obiecująca: handel żywym towarem; darknet; filmy snuff; zaginięcia ludzi; samobójstwa i mrożące krew w żyłach krakowian prognozy pogody. Na okładce zapowiadana jest dawka humoru w kryminale i powiem wam, że faktycznie jest i to nie taka znów śladowa. Były momenty, że parskałam ze śmiechu. Poza tym Powódź to przyzwoity kryminał obfitujący w zwroty akcji, ale stanowczo za krótki. Mogło by być trochę dłużej i bardziej dogłębnie. Powieść zyskałaby na rozwinięciu pewnych wątków i na lepszym zbudowaniu postaci występujących w książce. Ale wierzę, że wszystko przed Pawłem Fleszarem, bo to dopiero jego druga książka. A potencjał na wiele innych widzę. Zauważam spory postęp w porównaniu do Wyśnionej jedenastki, więc czekam na więcej.

Powódź polecam wielbicielom powieści kryminalnych. Myślę, że się nie zawiedziecie. Dodam jeszcze, że z chęcią przeczytam kolejną książkę Pawła Fleszara.

Dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2020 roku – 16/120; Czytam, bo polskie; Mierzę dla siebie – 1,6 cm; Oflagowani – niebieski; Olimpiada czytelnicza – 212 stron; Pod hasłem; Trójka e-pik – siły natury w tytule; Tygodniowe wyzwania książkowe – 216.; Wizażowe wyzwanie czytelnicze – 22.

5 komentarzy:

  1. Ciekawie się zapowiada lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieźle napisana, ale mogłaby być bardziej rozbudowana.

      Usuń
  2. Być może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też się Powódź podobała :) Uwielbiam książki z akcją w Krakowie, bo w wyobraźni wędruję z bohaterami :)

    OdpowiedzUsuń