Paweł Fleszar
Powódź
Dom
Wydawniczy Księży Młyn
ISBN
978-83-7729-503-8
Najnowszą książkę Pawła Fleszara
otrzymałam jakiś czas temu, ale zawsze coś stawało na
przeszkodzie, a to zgłębieniu powieści, a to znów napisaniu kilku
sensownych słów o niej. Ale w końcu udało mi się przeczytać i
oto jest, moja opinia o Powodzi. I jeszcze tylko bardzo dziękuję
Panu Pawłowi za rzadko spotykaną cierpliwość.
Paweł
Fleszar od 22 lat jest dziennikarzem. Najdłużej pracował w
„Tempie” i „Przeglądzie Sportowym”, poza tym w dziennikach
lokalnych „Nowinach” i „Gazecie Krakowskiej” oraz w
magazynach „Champion. Sport and more”, futbol.pl, „Super
Volley”. Jego opowiadanie Dodatkowy rzut osobisty zostało w 2019
roku jednym ze zwycięzców konkursu „Kryminał na 100-lecie AGH”.
Pewnej nocy czterdziestoletni Jakub wyskakuje z dziewiątego piętra wieżowca w Krakowie. Zostawia list pożegnalny ze zdjęciem pięknej dziewczyny. Być może jest to Zuza, o której Kuba napisał: „Zły człowiek zabrał Zuzę i odtąd moje życie straciło sens”.
Co tak naprawdę skłoniło mężczyznę do samobójstwa? Kim jest Zuza i co się z nią stało? Jaki związek z tym wszystkim mają budzące grozę filmy znalezione w smartfonie Jakuba?
Dużo pytań, a w miarę wgryzania się w
tę powieść jest ich coraz więcej. I jeden człowiek, który
będzie próbował zmierzyć się z przeszłością Jakuba, jego
przyjaciel z dzieciństwa, Kris. Kris nie jest materiałem na
superbohatera, ale całkiem z niego przyzwoity bohater literacki.
Mężczyzna jest zawodowym żołnierzem, ale… No właśnie, zawsze
musi być jakieś ale. Kris słabo strzela, ma nadciśnienie, nadwagę, pali i nierzadko popada w różnego rodzaju tarapaty. W prywatnym
śledztwie, które prowadzi z mniejszym lub większym powodzeniem,
pomaga mu dwójka nastolatków Marika i Kamil.
W poprzedniej książce Pawła Fleszara
to sport grał główną rolę, a konkretnie piłka nożna. Ogromnie
się ucieszyłam, że tym razem sportu nie będzie. I nie ma. Jest za
to rasowy kryminał z bardzo sympatycznymi bohaterami, z akcją w
tempie jakie lubię i niesamowicie kapryśną pogodą zwiastującą
tytułową powódź. Siedem dni – na tyle została rozpisana fabuła
książki. Siedem dni na znalezienie odpowiedzi na piętrzące się
pytania. Siedem dni na prywatne śledztwo, które zatacza coraz
większe kręgi. Jeden człowiek plus dwójka, powiedzmy sobie
szczerze, dzieciaków. Mało czasu i sporo pracy przed nimi. Czy
dadzą radę?
Każdy dzień w książce rozpoczyna się
kartką z kalendarza i doniesieniami prasowymi. To interesujący
zabieg, wzbudzający w czytelniku ciekawość. A sama tematyka tych
wycinków sama w sobie jest obiecująca: handel żywym towarem;
darknet; filmy snuff; zaginięcia ludzi; samobójstwa i mrożące
krew w żyłach krakowian prognozy pogody. Na okładce zapowiadana
jest dawka humoru w kryminale i powiem wam, że faktycznie jest i to
nie taka znów śladowa. Były momenty, że parskałam ze śmiechu.
Poza tym Powódź to przyzwoity kryminał obfitujący w zwroty akcji,
ale stanowczo za krótki. Mogło by być trochę dłużej i bardziej
dogłębnie. Powieść zyskałaby na rozwinięciu pewnych wątków i
na lepszym zbudowaniu postaci występujących w książce. Ale wierzę,
że wszystko przed Pawłem Fleszarem, bo to dopiero jego druga
książka. A potencjał na wiele innych widzę. Zauważam spory
postęp w porównaniu do Wyśnionej jedenastki, więc czekam na
więcej.
Powódź polecam wielbicielom powieści
kryminalnych. Myślę, że się nie zawiedziecie. Dodam jeszcze, że
z chęcią przeczytam kolejną książkę Pawła Fleszara.
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2020 roku –
16/120; Czytam, bo polskie; Mierzę dla siebie – 1,6 cm; Oflagowani
– niebieski; Olimpiada czytelnicza – 212 stron; Pod hasłem;
Trójka e-pik – siły natury w tytule; Tygodniowe wyzwania
książkowe – 216.; Wizażowe wyzwanie czytelnicze – 22.
Ciekawie się zapowiada lektura.
OdpowiedzUsuńNieźle napisana, ale mogłaby być bardziej rozbudowana.
UsuńByć może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że się nie rozczarujesz.
UsuńMnie też się Powódź podobała :) Uwielbiam książki z akcją w Krakowie, bo w wyobraźni wędruję z bohaterami :)
OdpowiedzUsuń