Autor
– Natasha Preston
Tytuł
– Silence
Cykl
– Silence
Przekład
– Karolina Pawlik
Wydawnictwo
Feeria Young
ISBN
978-83-722-9698-6
Czy wyobrażasz sobie, że nie mówisz od jedenastu lat tylko dlatego, że sama tak zdecydowałaś? Czy wyobrażasz sobie, że w tym samym czasie dorastasz, chodzisz do szkoły, poznajesz osoby, na których Ci zależy, a jednak ciągle milczysz?
Po lekturze Uwięzionych Natashy
Preston nabrałam ochoty na więcej jej książek, wiec gdy pojawiła się okazja nie
wahałam się ani chwili. Czy było warto? Preston zainteresowała mnie swoją
debiutancką powieścią. W związku z tym miałam pewne oczekiwania i sądziłam, że
po tak dobrym początku kolejna książka okaże się przynajmniej tak samo
interesująca. Przykro mi stwierdzić, że jestem naprawdę rozczarowana. Silence w
niczym nie przypomina Uwięzionych. A szkoda.
Oakley, główna bohaterka
Silence nie mówi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale dziewczyna nie mówi z
wyboru. Na pewno nasuwa się wam pytanie, które (niestety krótko) mnie nurtowało
– dlaczego zdrowa dziewczynka zamilkła? Tego się ode mnie nie dowiecie, gdyż
zepsułabym wam „przyjemność” z czytania. Cudzysłów zastosowałam celowo, gdyż
nie uważam, żeby lektura Silence była przyjemnością. Prawdę mówiąc wynudziłam
się jak mops. Przez prawie całą książkę nic się nie dzieje. Wymęczyła mnie ta
opowieść i ciągle wyczekiwałam momentu kiedy coś drgnie. I doczekałam się, ale
dopiero pod koniec tej historii. Zdecydowanie za późno.
Większość ludzi zna powiedzenie „Milczenie jest złotem” – i wielu się z nim zgadza, a szczególnie rodzice rozwrzeszczanych dzieci, biegających w amoku po domu, czy pracownicy hałaśliwych biur. Dla mnie jednak znaczenie tego przysłowia jest zupełnie inne. Milczenie pochłonęło całe moje życie. Zdławiło to, czego nigdy nie będę mogła wyrazić. Od mojego milczenia zależało szczęście mojej rodziny. Milczenie mnie uwięziło.
Oakley zamilkła mając cztery
lata. Teraz ma piętnaście, więc jasne jest, że nie mówi od lat jedenastu. Przez
kolegów i koleżanki w szkole postrzegana jest jako dziwadło. Ma jednego naprawdę
szczerego i oddanego przyjaciela, Cole’a. Z biegiem lat jednak przyjaźń zaczyna
zmieniać się w fascynację i głębsze uczucie. Ale nawet Cole nie jest w stanie dowiedzieć
się prawdy o tym co zdarzyło się w jej życiu.
Cole nie dbał o to, że przestałam mówić. Troszczył się o mnie, a ja przez lata zaczęłam czuć do niego o wiele więcej, niż powinnam. Niewykluczone, że tak właśnie musiało się to skończyć: wychowywaliśmy się razem i przyjaźniliśmy się, odkąd sięgałam pamięcią. To naturalne, że z upływem czasu to uczucia się rozwinęły.
Według mnie najnowsza powieść
Natashy Preston jest o niczym. O nie, przepraszam – jest to typowa historia
miłosna dla nastolatek. Niestety sprawa niemoty Oakley schodzi na dalszy plan,
a z rozważań i myśli dziewczyny można bardzo szybko dojść do wniosku o co
chodzi. Jestem zawiedziona i przyznam się, że byłam bardzo bliska ciśnięcia
książką w kąt, ale nie lubię spraw niezałatwionych.
Uważam, że Silence posiada
potencjał, ale nie został od wykorzystany. Powiedziałabym, że Preston go po
prostu zmarnowała. Szkoda, bo to mogła być naprawdę bardzo ciekawa historia.
Nie mam pojęcia czego się spodziewać po kontynuacji (bo to pierwsza część) i
czy w ogóle po nią sięgnę. Gdy pomyślę, że miałabym czytać kolejną książkę,
która została napisana w tym samym stylu, robi mi się słabo.
Teraz stoję przed najgorszym
momentem. Powinnam jasno wyrazić, czy polecam tę książkę czy nie. Nie mogę tego
zrobić, bo uważam, że opowieść brytyjskiej pisarki może spodobać się młodym
dziewczętom. Nie ma w tym nic dziwnego, bo to właśnie do nich jest kierowana.
Sądzę, że każda czytelniczka (bo chyba będą to głównie dziewczyny) sama
podejmie decyzję czy dać szansę tej powieści.
Dziękuję
Książka bierze udział w
wyzwaniach:
ABC czytania – wariant 1, Akcja
100 książek w 2018 roku – 17/100, Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza –
360 stron, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 17/52, Przeczytam tyle, ile mam
wzrostu – 2,7 = 23,9 cm, W 200 książek dookoła świata – Wielka Brytania,
Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy – tylko jedno słowo
Też miałam ochotę przerwać czytanie tej książki gdzieś w połowie bo kompletnie straciłam zainteresowanie. Doczytałam tylko dlatego, że w jakiejś recenzji przeczytałam, że w ostatnich 30 stronach w końcu zacznie się coś dziać. :)
OdpowiedzUsuńNo tak. Ale zdecydowanie za późno. Szkoda, że napięcie nie zostało stopniowane. Książka bardzo na tym traci.
Usuń