Ernest Hemingway
Wiosenne wody. Romantyczna powieść na cześć przemijania wielkiej rasy
The Torrents of Spring: A Romantic Novel in Honor of the Passing of a Great Race
Przeł. Adam Pluszka
Wydawnictwo Marginesy
ISBN 978-83-67510-56-1
Jak często jakiś znany twórca potrafił Was zaskoczyć książką, która była zupełnie nie w jego stylu? Mnie ostatnio zaskoczył Hemingway, którego styl pisania wydawał się niezwykle charakterystyczny – wycyzelowany, reporterski, bez niepotrzebnych emocji. Z zupełnie innym Hemingwayem przyszło mi się spotkać przy okazji nowego przekładu Wiosennych wód autorstwa Adama Pluszki – takiej wersji Hema się nie spodziewałem.
Przede wszystkim Wiosenne wody skrzą się od humoru – miejscami absurdalnego, czasem pełnego ironii, ogólnie czytelnik dostaje sporą dawkę komizmu wszystkich typów. I tu już pojawiają się pewne podejrzenia, bo Hemingway zazwyczaj nie zarzuca żarcikami na potęgę; czy aby na pewno dobre nazwisko widnieje na okładce? Fabuła także nie wygląda zbyt hemingwayowsko, gdyż skupiamy się na losach dwóch mężczyzn, Scrippsa O’Neilla oraz Yogiego Johnsona, którzy poszukują prawdziwej miłości. Ten pierwszy to jeszcze niespełniony pisarz, drugi natomiast pracuje w fabryce pomp i obu spotyka szereg absurdalnych przygód. Dialogi między postaciami, opisy miejsc i sytuacji oraz myśli bohaterów wydają się miejscami nieznośnie egzaltowane, nieprzystojnie rozbuchane, a także nierzadko okazują się zwyczajnie bezsensowne. Toż to nie jest stary dobry Papa!
Z wyjaśnieniem rusza na szczęście tłumacz, więc lektura posłowia Adama Pluszki – bardzo dobrego zresztą poety – nie powinna być jedynie opcją, lecz koniecznym uzupełnieniem powieści. Podobnie jest także z przypisami – dla czytelnika dogłębnie obeznanego ze światem literackim w Stanach Zjednoczonych (i nie tylko) pierwszych dekad XX wieku (i nie tylko) lwia część odniesień, które Hemingway wplótł w opowieść może okazać się całkowicie nieczytelna. Chyba nawet dla współczesnych autorowi niektóre nawiązania mogłyby być trudne do rozpoznania – wszak Hemingway obracał się w szczególnym towarzystwie. Na ostatniej stronie okładki możemy przeczytać, że Wiosenne wody są satyrą, lecz jej celem nie staje się społeczeństwo amerykańskie (choć częściowo owszem), a pisarstwo Sherwooda Andersona, który odgrywał rolę mentora dla debiutującego zbiorem opowiadań Hemingwaya, za co ten podziękował pastiszem powieści Andersona. Po lekturze zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem przypisy i historia tej książki nie są aby ciekawsze od niej samej.
Po raz kolejny wydawca zadbał o świetną oprawę graficzną - seria nowych przekładów Hemingwaya cieszy oko i jest przyjemna w dotyku. Bardzo ważne zdaje się także to, że jakość tłumaczeń do tej pory nie zawodzi, są naprawdę wysokiej próby. Dodatkowo, wydanie w nowej serii Wiosennych wód chyba stanowi wyraźny sygnał, że otrzymamy nie tylko te najbardziej znane tytuły (obok już wydanych Starego człowieka i morza, Zaś słońce wschodzi oraz Ruchomego święta pozostaje czekać na Pożegnanie z bronią i Komu bije dzwon), ale także mniej sztandarowe tytuły, które, jak pokazuje przykład tej niewielkiej powieści, mogą okazać się zaskakujące dla czytelnika.
niehalo
"Wiosenne wody” do kupienia na Bonito
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 33/120; Mierzę dla siebie – 1,9 cm; 154 stron; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – W; Wielkobukowe okładkowe bingo – książka z zielona okładką; Wybrednym słowem – dodatkowo;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz