poniedziałek, 6 marca 2023

Porządek dnia - Éric Vuillard

 

Éric Vuillard

Porządek dnia

L’ordre du jour

Przeł. Katarzyna Marczewska

Wydawnictwo Literackie

ISBN 978-83-08-07525-8

Znana łacińska maksyma mówi, że pecunia non olet, ale czy naprawdę pieniądze nie śmierdzą? Zysk wydaje się wartością nadrzędną, uświęcającą nawet największą okropność. Wykorzystywanie dzieci w fabrykach – pewnie, można zaoszczędzić na produkcji; zanieczyszczanie środowiska odpadami – skoro taniej jest zapłacić karę niż dbać na co dzień o spełnianie norm; wsparcie hojnym datkiem partii nazistowskiej - oczywiście, jeśli pozwolą nam zarobić więcej. Éric Vuillard przypomina w swojej krótkiej powieści, że zło można było powstrzymać, ale interesy były ważniejsze.



Porządek dnia rozpoczyna się spotkaniem przedstawicieli najbardziej wpływowych niemieckich koncernów 20 lutego 1933 roku z Adolfem Hitlerem. Spotkanie zaowocowało dotacją w wysokości trzech milionów marek dla jego partii i otworzyło drogę do dalszej zbrodniczej działalności. Éric Vuillard nie odkrywa tu prawdy nieznanej, ale przykurzonej i zapomnianej. Zwraca uwagę na kilka spotkań, podczas których groźba podszyta była blefem, siła została wyreżyserowana, a los świata ugiął się z powodu grupki żądnych zysku przedsiębiorców oraz dyplomatów zapatrzonych w przedstawienie, które zostało wystawione w ich gabinetach, a później na europejskiej scenie. To nie był przypadek, zbieg okoliczności ani nawet nieszczęśliwy wypadek tylko dokładnie rozpisany harmonogram, porządek dnia, do którego dzierżący władzę i pieniądze dostosowali się niemal całkowicie.



Éric Vuillard pisze niezwykle sugestywnie, a przekład Katarzyny Marczewskiej zachowuje precyzję języka pisarza, błyskotliwość jego pióra. Książka jest przedstawiana jako przestroga, jak mi się zdaje słusznie, przestroga tak bardzo potrzebna w latach 20. XXI wieku, kiedy znów lekceważenie i ustępstwa powodują, że potwory znów podnoszą łby - bo to te same bestie, tylko w innych przebraniach, ale powtarzające te same brednie, których echo odbija się od końca do końca. Sceny odtwarzane przez Vuillarda są tak plastyczne, że niemal namacalne; obrazowanie, którego użył, wydaje się filmowe – tak dobrze przeskakuje z planów ogólnych do detali. Imponująco buduje również napięcie, przeplatając spokojny ton opowieści mocnymi, szybkimi, emocjonalnymi fragmentami. Przede wszystkim uderzyła mnie gorzka ironia, przesączająca się ze sprawozdawczego, miejscami, stylu. Nadzwyczajna kondensacja!


niehalo



"Porządek dnia” do kupienia na Bonito


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2023 roku – 28/120; Mierzę dla siebie – 1,7 cm; 150 stron; Wielkobukowe bingo – książka oparta na faktach; Wielkobukowe albo-albo – powieść historyczna; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – P; Wielkobukowe okładkowe bingo – na okładce przyznana nagroda

1 komentarz:

  1. "zło można było powstrzymać, ale interesy były ważniejsze" - i cały czas tak jest

    OdpowiedzUsuń