Jacek Paśnik
Wydawnictwo W.A.B.
ISBN 978-83-280-9683-7
Debiutancka powieść Jacka Paśnika opowiada o tym, co z dzieciństwa zostaje, a co wraz z jego końcem umyka, o pierwszych próbach świadomych relacji z przeszłością i jej wpływie na teraźniejszość. To powrót do najmłodszych lat dzisiejszych dwudziesto kilku-, trzydziestolatków – do czasów rozwijającego się kapitalizmu i powszechniejącego dobrobytu – z komputerami o szarych monitorach, wszechwiedzącym Internetem, supermarketami i wagarami w multipleksach.
Jacek Paśnik, rocznik 1997, nie jest moim rówieśnikiem, raczej mógłby być moim synem. Przypuszczam też, że mój syn (rocznik 1992) zupełnie inaczej odebrałby tę książkę i być może z pewną nostalgią powspominałby tamte czasy, nie tak znowu odległe. Ja je także pamiętam, ale inaczej. I pamiętam je jako matka dziecka, nastolatka, a nie jako ta osoba, która dorastała na przełomie wieków i na początku XXI wieku. Jednak Dzieci sprowokowały moje wspomnienia do powrotu w czasy mojej młodości. Niesamowite, jak to zadziałało. Przypomniały mi się takie momenty, które wydawały się przykryte do tej pory innymi wspomnieniami. Ale one cały tam są, tylko trzeba umieć do nich dotrzeć.
Dzieci to niezła książka i całkiem przyzwoity debiut, ale przypuszczam, że tak naprawdę ocenić szczerze będą mogli równolatkowie autora. Jacek Paśnik głos oddaje Teodorowi, zwyczajnemu chłopakowi z blokowiska i to on udostępnia nam swoje wspomnienia z tego okresu. A Teodor okazuje się całkiem bystrym obserwatorem życia codziennego. Dzięki niemu mamy możliwość nie tylko obserwować zmiany zachodzące w jego najbliższym otoczeniu, ale także te, które będą miały wpływ na życie dorosłego Teodora czyli politykę, kulturę, technologię, społeczeństwo.
Książka zawiera dwadzieścia trzy opowieści, wspomnienia autora/Teodora z dzieciństwa i młodości. Przewijają się więc domy z wielkiej płyty (okropieństwo), raczkujący Internet, pierwsza komunia, tańce na gimnazjalnych imprezach, pierwsze jadłodajnie McDonalda, ale i dorastanie, pierwsze miłości… Trzeba oddać Paśnikowi, że potrafił ubrać te wspomnienia w takie słowa, że chce się je poznawać, chce się czytać. I powiem wam, że mimo iż jestem starsza (sporo) to zainteresowała mnie ta książka, trochę nostalgiczna i z pewnością słodko-gorzka. Jeśli spodziewacie się opowieści śmiesznych, to nie jesteście na właściwym tropie.
Zdaję sobie sprawę, że Dzieci dla wielu z was nie będą żadną rewelacją ani rewolucją. I chyba nie o to chodzi. Przypuszczam, że gdyby każdy z nas miał choć zalążek talentu, to napisałby podobną książkę o swoich wspomnieniach z okresu dzieciństwa i młodości. Sądzę również, że znalazłoby się kilku odbiorców, którzy by te nasze zwierzenia zrozumieli i nawet się z nimi utożsamili. Bo w końcu wspomnienia mamy podobne. Moja młodość przypada na okres komuny i jestem pewna, że sporo osób to pamięta, a wiele z nich wspomina z rozrzewnieniem. Może gdybym o tym napisała to ktoś nawet by przeczytał...
Książka Paśnika, choć króciutka, trafia w sedno. Pokazuje to, co autor autor chciał żeby nam pokazała. Miały być wspomnienia chłopaka i są. Czy znajdą się osoby, które będą czuły podobnie i będą pamiętały to samo? Z pewnością. Ale też pojawią się głosy, że wcale tak nie było. Bo przecież nie każdy dorastał w blokowisku, jak Teodor. Nie każdego rodzina należała do klasy średniej.
Podsumowując Dzieci Jacka Paśnika uważam za godną uwagi pozycję. Sądzę jednak, że lepiej znajdą się w tej książce osoby w wieku zbliżonym do autora, które mają wspomnienia choć trochę pokrywające się ze wspomnieniami Teodora. My, rodzice dwudziesto- trzydziestolatków też pamiętamy te czasy, ale zupełnie inaczej. Odbieraliśmy je w inny sposób, bo swoją młodość już przeżyliśmy (wcześniej). Uważam jednak, że przeczytanie Dzieci dla nas, rodziców, to też będzie ciekawe doświadczenie. Dla mnie było.
monweg
Książkę znajdziecie na półce z beletrystyką i literaturą piękną w Księgarni Tania Książka
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam 120 książek w 2022 roku – 43/120; Mierzę dla siebie – 2 cm; 208 stron; Wielkobukowe bingo – książka polskiego autora, książka z historią w tle, świeżynka; Wielkobukowe minibingo – świeżynka, książka poniżej 300 stron; Wielkobukowe alfabetyczne bingo - D
Podzielam Twoją opinię co do wieku czytelników tej książki. Ja bym się w niej nie odnalazła.
OdpowiedzUsuń