Daria
Orlicz
Drapieżcy
Cykl
– Stracone dusze, tom 3
Wydawnictwo
HarperCollins Polska
ISBN
978-83-276-4287-5
Listopad
2018 – Diabelski młyn; Styczeń 2019 – Martwe dusze; Maj 2019 –
Drapieżcy. Pół roku i już trzecia część cyklu Stracone dusze
Darii Orlicz. Jestem pewna, że nie wszyscy znają Darię, ale więcej
osób kojarzy Katarzynę Misiołek. Tak się składa, że to jedna i
ta sama osoba, tylko że jako Misiołek pisze powieści
społeczno-obyczajowe, natomiast jako Orlicz pokazuje czytelnikom
swoją ciemniejszą stronę, pisząc mroczne kryminały.
Dziewczyna ze szkarłatnym znamieniem na twarzy mieszkała samotnie w domu pod lasem. Nazywali ją córką czarownicy; prześladowali, wyśmiewali i upokarzali. Tamtej nocy, kiedy dopadło ją trzech zwyrodnialców, nie było nikogo, kto mógłby ja uratować. Jej życie zgasło niepostrzeżenie i nikt nie zauważył, że zniknęła... Czas mijał i napastnicy zaczęli się czuć bezkarnie. Ale ktoś jednak odkrył, co się stało. Ktoś, kto zapalił przed jej domem znicz w kształcie serca. Ktoś, komu jej brakowało.
I znów wracam do małego nadmorskiego
miasteczka, gdzieś w okolicach Szczecina. I znów spotykam poznanych
wcześniej bohaterów, z którymi zdążyłam się już zżyć.
Niestety nie będzie wśród nich jednego z policjantów, Krzysztofa
Bugaja, do którego przylgnęła łatka babiarza. Nie będzie go, bo
został brutalnie pozbawiony życia na końcu Martwych dusz. Zamiast
niego pojawia nowy gliniarz, przeniesiony z innej jednostki, Jeremi.
Będzie mu ciężko zająć miejsce po zmarłym i stać się częścią
zespołu. Inni policjanci muszą przyzwyczaić się do nowego kolegi,
a tymczasem nierozwiązana pozostaje sprawa morderstwa Krzysztofa.
Autorka przyzwyczaiła nas czytelników
do tego, że w jej kryminałach dużo się dzieje. Tym razem też nie
jest inaczej. Oprócz sprawy śmierci Bugaja, mamy okrutne morderstwo
młodej kobiety, która przed śmiercią została brutalnie
zgwałcona. Orlicz porusza też temat prostytucji, dopalaczy,
samobójstwa. A wszystko spowite jest w smutku powstałym po stracie
przyjaciela i w samotności, którą każdy przeżywa na swój
sposób.
Drapieżcy to naprawdę niezła
kontynuacja cyklu. Tylko po skończeniu książki nasuwa się
pytanie: i co dalej? Czy coś jeszcze będzie? Czy to koniec? A ten
koniec następuje tak szybko. Nawet nie zauważyłam, a już doszłam
do ostatniej strony. Książka praktycznie czyta się sama, a my
wykonujemy tylko jeden, powtarzający się ruch, przewracając
kolejne kartki. Nie wiem czy powstanie kolejna część, ale mam
cichą nadzieję, że tak. W końcu nie bez powodu zostaje
uzupełnione puste miejsce po Bugaju. A poza tym Jeremi w tej części
nie miał za dużo do roboty, więc należy dać mu szansę na
rozkręcenie się. Tym bardziej, że zaczyna bratać się kolegami po
fachu.
Drapieżcy to ciekawy i budzący niepokój
kryminał, otulony mroczną, duszną atmosferą. Plusem książki
jest dobrze nakreślone tło psychologiczne oraz wykreowanie takich
bohaterów, którzy nie są wyidealizowani. Postaci powołane do
życia przez Orlicz są takie prawdziwe i mają normalne ludzkie
problemy. Jestem pewna, że niejedna osoba mogłaby się utożsamiać
z którymś z nich.
Najnowsza część cyklu Stracone dusze,
tak jak jej poprzedniczki, jest książką, którą trudno odłożyć
w trakcie lektury. Szczerze przyznaję, że miałam trudności żeby
się z nią rozstać, choć na chwilkę, a spać poszłam grubo po
drugiej w nocy. Nie chcecie zarwać nocy, jak ja? Proponuję zacząć
czytać wcześniej, nie późnym wieczorem. A ja nawet gdybym miała
w ogóle się nie kłaść, to i tak sięgnę po kolejny tom cyklu.
Dziękuję
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Akcja 100 książek w 2019 roku –
46/120, Czytam, bo polskie, Czytamy nowości, Olimpiada czytelnicza –
304 stron, Mierzę dla siebie – 2 cm, W 200 książek dookoła
świata - Polska
Nie czytałam książek z tego cyklu.
OdpowiedzUsuńJeszcze możesz :)
UsuńWłaśnie wypożyczyłam pierwszy tom "Diabelski młyn". Wszystko po kolei.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak najlepiej, w kolejności wydawania :)
Usuń