piątek, 20 października 2017

Prawdziwa Ginny Moon - Benjamin Ludwig

Autor – Benjamin Ludwig
Tytuł – Prawdziwa Ginny Moon
Tytuł oryginału – The Original Ginny Moon
Przekład – Małgorzata Borkowska
Wydawnictwo HarperCollins Polska
ISBN 978-83-276-2616-5

Prawdziwa Ginny Moon
Nazywam się Ginny Moon. Podobno postrzegam świat inaczej niż większość z was.
Ginny Moon czternastoletnia autystyczna dziewczynka jest bohaterką i narratorką debiutanckiej powieści Benjamina Ludwiga. Ginny mieszka w Niebieskim Domu z Na Zawsze Mamą i Na Zawsze Tatą, ale ciągle nie daje jej spokoju tęsknota za Lalką, która została u biologicznej matki. Sytuację komplikuje fakt, że Na Zawsze Mama niedługo spodziewa się dziecka. Czy Ginny stanie na wysokości zadania w roli starszej siostry? Czy adopcyjni rodzice udźwigną ciężar opieki nad niemowlęciem i opóźnioną w rozwoju nastolatką?

Powieść Prawdziwa Ginny Moon zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. Sądzę, że odważnym krokiem było powierzenie autystycznej dziewczynce prowadzenia narracji. Ale powiem wam, że dobrze się stało i książka dzięki temu jest bardziej autentyczna. Co prawda czytelnik musi przyzwyczaić się do specyficznego sposobu opowiadania, ale gdy już się przywyknie to lektura książki nie zajmuje dużo czasu.
Wiem, że wszystkich doprowadzam do szału. Widzę, jak dziwnie na mnie patrzą, kiedy mówię. Jestem po prostu półgłówkiem, który tu nie pasuje. Nic nie robię dobrze i ledwie pamiętam, żeby zamykać usta. Nie potrafię się nikim opiekować, więc nie pasuję do żadnego miejsca. Może tylko do jakiejś jaskini albo do zoo…
Prawdziwa Ginny Moon nie jest powieścią łatwą, lekką i przyjemną, ale zdecydowanie jest opowieścią bardzo zajmującą. Książka dotyka dwóch ważnych i trudnych tematów: adopcji i autyzmu. To taki rodzaj historii, która wzrusza, wciąga bez reszty, i nie można o niej zapomnieć.

Należałoby napisać kilka słów o głównej bohaterce powieści Benjamina Ludwiga. Ginny. Jaka jest Ginny? Mimo opóźnienia dziewczynka jest sprytna, szczera do bólu i na swój sposób mądra. Uwielbia liczby i listy zadań. Zawsze chodzi spać i wstaje o tych samych godzinach. Jej śniadanie składa się ciągle z tych samych produktów: płatków, szklanki mleka i dziewięciu winogron. Naiwnie wierzy, że prawie wszyscy mówią prawdę. Zdecydowanie można polubić Ginny, choć zdarzają się momenty, że chciałoby się nią potrząsnąć, żeby zaczęła myśleć. Ale wiadomo, że to może być ogromnie trudne, zwłaszcza gdy jest się autystycznym dzieckiem.

Benjamin Ludwig snuje swoją opowieść nieśpiesznie i tak też, bez pośpiechu powinno się czytać tę książkę. Chociaż przyznaję, że wsiąka się w historię nastolatki i nie zauważa się, że kartki same zaczynają się przewracać. Co jakiś czas zdarza mi się czytać książki, które wywołują wielkie emocje. Prawdziwa Ginny Moon jest właśnie taką książką.

Jak pisałam wcześniej opowieść o autystycznej dziewczynce jest debiutem brytyjskiego pisarza, mocnym, dramatycznym i bardzo udanym. To świetnie skonstruowana powieść obyczajowa, więc jest dla miłośników tego gatunku literackiego. Prawdziwa Ginny Moon mogłaby być dedykowana dla osób, które na co dzień mają kontakt z osobami autystycznymi. Powieść Ludwiga zmusza do zatrzymania się, do refleksji i na pewno nie da o sobie szybko zapomnieć. Zdecydowanie polecam.
Wzruszająca historia autystycznej czternastolatki, która szuka bliskości w kolejnej rodzinie zastępczej.
Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Czytam nie tylko Amerykanów!, Czytamy powieści obyczajowe, Czytelnicze igrzyska 2017, Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 139/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,5 = 8,8 cm, W 200 książek dookoła świata – Wielka Brytania, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie Wiedźmy - osoba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz