Giuseppe Tomasi di Lampedusa
Lampart
Il gattopardo
Przeł. Zofia Ernstowa
Książka i Wiedza
ISBN 83-05-11681-6
Czasem bywa tak, że chce się przeczytać jakąś książkę, bo tak wiele się o niej słyszało i czytało, że niewyobrażalnym zdaje się jej osobista, czytelnicza nieznajomość. Dla mnie do niedawna taką książką był Lampart (w nowym przekładzie zmieniony na Gepard, który to kot pojawia się w herbie księcia Saliny w filmie Luchina Viscontiego) Giuseppe Tomasiego di Lampedusa - jedna z najbardziej znanych włoskich powieści XX wieku. Gdyby tylko autor o tym wiedział…
Akcja powieści toczy się głównie w latach 1860-1862, czyli w okresie walk o zjednoczenie Włoch, ale ostatnie rozdziały sięgają lat o wiele późniejszych. Głównym bohaterem jest książę Fabrizio Salina, który przygląda się zmianom zachodzącym w kraju i na jego rodzinnej Sycylii - wymiana władzy, zmierzch epoki włoskiej arystokracji i nadejście wzbogacających się szybko nuworyszy. Książę w momencie przewrotu staje po stronie zmian, popierając działania swojego ukochanego siostrzeńca z wielkiego, lecz zubożałego rodu Falconerich, zgodnie z myślą: “Jeśli chcemy, by wszystko zostało, jak jest, wszystko musi się zmienić”. Tytułowy Lampart/Gepard z melancholią patrzy na koniec świata, który tak dobrze znał, a jego obserwacje nierzadko podszyte są ironią.
Tomasi di Lampedusa to rodzina wielce znamienita i sięgająca swymi początkami być może nawet czasów starożytnych, związana ściśle z pewną niewielką, lecz znaczącą także dzisiaj, wyspą blisko wybrzeży Sycylii. Ród pisarza w swoim herbie nosi złocistego lamparta, a pradziadek autora posłużył za pierwowzór dla don Fabrizia. Stąd pewnie brała się niepewność dotycząca tłumaczenia tytułu - w starym tłumaczeniu Ernstowej lampart (leopardo) mógł nawiązywać do Lampedusy, natomiast w nowym przekładzie Kasprzysiaka pojawia się w tytule gepard (ghepardo), będący, jak zauważał jeszcze Konstanty Jeleński, heraldycznym gepardem rodziny Salina (samo gattopardo może odnosić się do serwala lub ogólnie dużego cętkowanego kota).
Powieść księcia Lampedusy i Palmy nawiązuje swoją budową do wielkich powieści realistycznych, zatem forma pasuje do czasu, w którym toczy się akcja, jednak Tomasi napisał ją już w latach 50. XX wieku, kiedy to głoszono śmierć klasycznej powieści - we Francji sztandarowe antypowieści pisał w tym czasie choćby Alain Robbe-Grillet. Na tym tle przemian estetycznych dzieło Tomasiego wydaje się niemal wyzywające, a jego przyjęcie przez krytykę oraz czytelników w całej Europie pokazało, że koniec nie musi wcale oznaczać końca. Niewiele jednak brakowało, a powieść nagrodzoną nagrodą Strega, kilka lat po premierze zekranizowaną przez Viscontiego z Burtem Lancasterem w roli księcia Salina, mogłaby w ogóle nie zostać wydana. Początkowo, obszerne fragmenty książki Tomasi wysłał do wydawnictwa Mondadori, gdzie spotkały się z odmową wydania. Skończonego Il gattopardo wysłał do wydawnictwa Einaudi oraz tłumaczki, pisarki i ważnej postaci świata literackiego. U Einaudiego maszynopis odbił się od pisarza Elio Vittoriniego, który nie dostrzegł walorów książki i negatywną recenzję przesłał leżącemu wtedy w szpitalu autorowi - Tomasi kilka dni zmarł i nie doczekał wielkiego sukcesu Lamparta. Elena Croce przesłała historię księcia Saliny swojemu przyjacielowi i świetnemu pisarzowi, Giorgio Bassaniemu, który przeforsował wydanie książki u Feltrinellego. Autor jednak nie doczekał jednak premiery ani sukcesu swojego dzieła.
Dzięki plastycznemu językowi, głębokiemu wejściu w psychikę głównego bohatera i jego obserwacjom dotyczącym zmieniającego się świata czyta się tę nieśpieszną, melancholijną opowieść wspaniale także i dzisiaj. Po lekturze dawnego tłumaczenia mam tym większą ochotę, by sięgnąć po nowszy przekład. Jeżeli ktoś z Was nie zna Lamparta/Geparda to bardzo mocno zachęcam do lektury.
niehalo
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2025 roku – 80/120; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3 cm; 368 stron; Wielkobukowe albo-albo – wydana w latach 90.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz