Ango Sakaguchi
W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie
Sakura no mori no mankai ni shita
Przeł. Karolina Bednarz
Wydawnictwo Tajfuny
ISBN 978-83-952433-8-7
Jak często sięgacie po literaturę Dalekiego Wschodu? Mnie zdarza się to naprawdę rzadko, a te kilka razy, gdy czytałem japońską, koreańską lub chińską prozę okazywało się, że stylem i klimatem nie odstają od książek europejskich czy amerykańskich. Wcześniej jednak nie sięgnąłem po żadną publikację Tajfunów, a jeśli każda z ich książek jest tak oryginalna jak opowiadania Ango Sakaguchiego, na pewno będę wracał częściej.
Według autorki przekładu, Karoliny Bednarz, Sakaguchi nie pasował do swoich czasów, zarówno jako człowiek, jak i twórca. Jego teksty nie mieściły się w junbungaku – estetyce opartej na pisarstwie francuskiego realizmu, czyli czystej formie. Sakaguchi w swoich czasach był pisarzem osobnym, wymienianym obok Osamu Dazaia czy Sakunosuke Ody. Już kiedyś pewnie pisałem, jak bardzo cenię w książkach wstępy czy posłowia, które dają wgląd w biografię, recepcję twórczości czy podrzucają tropy interpretacyjne. Tym bardziej cieszy mnie, że nawet w tak niewielkiej objętościowo książce z serii Mini, do dwóch opowiadań dołączony jest także dość obszerny tekst o autorze.
W obu tekstach, zarówno w tytułowym, jak i Wielkouchym i Księżniczce Długiej Nocy, pojawia się obrazowanie baśniowe, różni się jednak od klasycznej baśni ludowej, do której przywykliśmy, wychowani na Grimmach. U Sakaguchiego zdania ociekają niesamowitością, a historia podszyta jest nastrojem grozy, mimo że świat przedstawiony mieni się pięknymi obrazami. W pięknie skrywa się największy mrok razem ze swoimi krwawymi zachciankami – przemoc zdaje się częścią dziecięcej gry, zabawy pozbawionej namysłu nad konsekwencjami. Stania się elementem gry nie unika rozbójnik z tytułowego opowiadania, choć alejka drzew wiśniowych w pełnym rozkwicie zawsze napawała go strachem, a brutalność stanowiła o jego sile. Podobnie z Wielkouchym z drugiego tekstu, który, będąc tak skupiony na pracy, nie zauważa, że stał się niewolnikiem przecudnej urody księżniczki w jej makabrycznych rozrywkach.
Całość świata stworzonego przez Sakaguchiego bardzo przypadł mi do gustu, od sposobu obrazowania świata, poprzez grę konwencją baśni, do języka, który w przekładzie Karoliny Bednarz brzmi dostojnie. Do Tajfunów zajrzę na pewno, mam zresztą wśród znajomych ich wielbicielkę, od której ten Sakaguchi właśnie. A Wy macie jakieś ciekawe azjatyckie prozy do polecenia?
niehalo
"W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie" do kupienia na Bonito
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 30/120; Mierzę dla siebie – 0,3 cm; 94 stron; Wielkobukowe albo-albo – roślina w tytule; Wielkobukowe okładkowe bingo – okładka w pastelowych kolorach; Wyzwanie z tytułem – wersja niebieska - roślina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz