czwartek, 17 marca 2022

Agáta - Denisa Fulmeková

 

Denisa Fulmeková

Agáta

Przeł. Olga Stawińska

Książkowe Klimaty

ISBN 978-83-66505-35-3

Czarownice pojawiły się w tradycji chrześcijańskiej blisko końca średniowiecza, stając się wrogiem wiary i całego Kościoła. Miały być istotami wchodzącymi w pakt z diabłem, który obdarzał je magią. Dopiero jednak za sprawą Młotu na czarownice wiedźmy zostały na stałe utożsamione z kobietami - posługiwanie się magią i oddawanie się szatanowi w oczach Kościoła, czyli mężczyzn, musiało przypaść kobietom. Tak rozpoczyna się okres polowania na czarownice, a słowacka pisarka Denisa Fulmeková odsyła czytelnika do początku XVII stulecia do wioski Pyspeky niedaleko Preszburga (dzisiejszej Bratysławy). W takim miejscu i czasie rozgrywa się akcja niewielkiej powieści Agáta.



Tytułowa bohaterka mieszka w domu po babce, która znana była w okolicy z wiedzy o ziołolecznictwie, a niektórzy powtarzali, że potrafiła rzucać uroki i widziała nawet rusałki. Agata musiała dorastać z piętnem córki kobiety, która uciekła od rodziny z cyrkowcem. Długie i nieżyczliwe języki wspominały, że tak jak babka potrafi czarować, a wścibskie oczy widziały, że dużo starszy i dobrze sytuowany mąż rzadko widuje się ze swoją młodą żoną. Choć całe życie mieszkała w Pyspekach, Agata była niezwykle samotna, lecz mimo wielu nieprzyjemności nie straciła życzliwego stosunku do ludzi i chętnie służyła pomocą, jeśli tylko umiała. Naiwna wiara bohaterki w ludzkie dobro przysporzy jej jednak więcej bólu niż korzyści.



Fulmeková tworzy bardzo oszczędny obraz tamtych czasów, skupiając się przede wszystkim na głównym wątku swojej powieści. Czytelnik obserwuje działania tytułowej postaci oraz rozmowy bohaterów drugoplanowych, które tłumaczą nastroje we wsi lub mają na celu przyśpieszenie akcji. Żadnego zboczenia ze ścieżki, całość podporządkowana przedstawieniu losu Agaty. Pod tym względem Agáta wydaje mi się bardziej rozbudowaną nowelą niż powieścią sensu stricto. Sama opowieść ma bardzo dużo do zaoferowania, bo nie chodzi tu tylko o instytucjonalnie usprawiedliwioną przemoc w stosunku do kobiet, ale także nikczemność ludzkich charakterów - karierowiczostwo, zawiść, chciwość, nieżyczliwość i nade wszystko dwulicowość. W tym kotle aż buzuje od emocji, autorka jednak odmierza z niego tylko kapkę, jakby istniało ryzyko, że możemy się nie skupić na tym, co jej zdaniem w tej historii najważniejsze.



Jestem trochę zawiedziony tym, że czas akcji został użyty tylko w tym celu, by pokazać proces o czary, a świat przedstawiony pozbawiony został detali uwiarygodniających - trochę przypomina to sztukę, zmyślne przedstawienie, które ma sprawiać XVII-wieczne wrażenie. (I w sumie zastanawiam się, czy jako dramat Agáta nie broniłaby się bardziej? Utrzymana w duchu jezuickiego dramatu barokowego mogłaby być ciekawym doświadczeniem literackim.) Nawet pojawiający się na kartach powieści Młot na czarownice może zastanawiać, ponieważ w tamtym czasie było to już dzieło dość stare, do którego wracało się jako do klasyka gatunku, lecz mającego już kilku cenionych następców.



Pomijając te kilka mankamentów, nie można powiedzieć o Fulmekovej, że źle pisze, bo widać, że potrafi to robić - dobrze buduje napięcie, tworzy atmosferę pełną zawiści i nieszczerości, nie męczy stylem. Agátę czyta się z przyjemnością i szybko, tym bardziej szkoda, że przy możliwościach autorki potencjał tej opowieści w moim odczuciu nie został w pełni wykorzystany.


niehalo


Dziękuję



Książka bierze udział w wyzwaniach:

Przeczytam 120 książek w 2022 roku – 24/120; Mierzę dla siebie – 1,4 cm; 164 strony; Wielkobukowe bingo – tytuł zawierający imię, świeżynka; Wielkobukowe minibingo – świeżynka, książka poniżej 300 stron; Wielkobukowe okładkowe bingo – książka z minimalistyczną okładką, książka z jasną okładką; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – A; #wyzwanieLC2022 – przeczytam książkę zza wschodniej granicy lub o krajach z Europy Wschodniej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz