Autor – Lauren Weisberger
Tytuł –Gra singli
Tytuł oryginału – The
Singles Game
Przekład – Maria
Gębicka-Frąc
Wydawnictwo Albatros
ISBN 978-83-8125-129-7
Sama
nie wiem, ile lat minęło od przeczytania najpopularniejszej (chyba) powieści
Lauren Weisberger Diabeł ubiera się u Prady. Książka przypadła mi do gustu, ale
tak naprawdę zakochałam się w niej dopiero po ekranizacji. Genialnie zagrana.
Świetne role Meryl Streep i Anne Hathaway. Gdy pojawiła się okazja drugiego
spotkania z prozą amerykańskiej pisarki wahałam się tylko chwilkę. Czy dobrze
zrobiłam? Tym razem Weisberger zabiera czytelników do świata sportu, a
dokładniej na korty tenisowe. Chyba jeszcze nie czytałam książki o takiej
tematyce.
Rozgoryczona Charlotte „Charlie” Silver, wschodząca gwiazda amerykańskiego tenisa, po druzgocącej porażce na Wimbledonie i doznaniu poważnej kontuzji, postanawia zmienić swoją długoletnią trenerkę. Gdy ku zaskoczeniu wszystkich podpisuje kontrakt z Toddem Feltnerem, legendą męskiego tenisa i wyjątkowo wymagającym trenerem, nikt nie ma wątpliwości, że właśnie zawarła pakt z diabłem.
Ale wszystko ma swoją cenę. W świecie ogarniętym obsesją na punkcie perfekcyjnego wyglądu, pieniędzy i rosnącej popularności, a także w pogoni za triumfami w kolejnych wielkoszlemowych turniejach oraz pierwszymi stronami gazet Charlie będzie musiała zdecydować, jak wiele jest w stanie poświęcić dla sławy i sukcesów.
Obyczajowa
powieść Gra singli, może i mnie nie zachwyciła, ale wystarczająco mocno
wciągnęła, bym szybko przez nią przebrnęła. Przyznaję, że zagłębianie się w
świat tenisa okazał się interesujący. Zdecydowanie ciekawsze okazało się to, co
dzieje się za kulisami wielkiego sportu, niż to co możemy podziwiać na ekranach
telewizorów.
Niektórym
może się wydawać, że super jest zdobywać tytuły, a co za tym idzie, niemałe
pieniądze. Rzadko kto jednak zastanawia się jakim wysiłkiem jest okupiony każdy
(nie tylko sportowy) sukces. Życie z ciągłymi wyrzeczeniami, mordercze
wielogodzinne treningi, drakońskie diety. To nieliczne sprawy, z którymi muszą
się liczyć sportowcy przechodzący na zawodowstwo.
Charlie
jest sympatyczną dziewczyną, uważaną ogólnie za miłą osobę. Warkocz z wplecioną
wstążką, uśmiech i dobre słowo, to jej znaki rozpoznawcze. Charlie zajmuje
dwudzieste trzecie w rankingu najlepszych tenisistek. Ale zdaje sobie sprawę,
że aby osiągnąć więcej – a marzy jej się zdobycie wielkiego szlema – trzeba
koniecznie coś zmienić. Nowy trener ma być jej przepustką do odniesienia
wymarzonego sukcesu, na który pracowała od dziecka. Koniec z sympatyczną
Charlie. Uwaga – nadchodzi Wojownicza Księżniczka. Tylko czy zmiana
wszystkiego, od wizerunku po kontrolowanie jadłospisu, to naprawdę jest to
czego chce młoda kobieta? Jak daleko jest się w stanie posunąć, aby zdobyć
upragnioną sławę?
Gra
singli jest zdecydowanie powieścią dla kobiet, podobnie jak wcześniejsze
książki Amerykanki. Sądzę, że nie tylko dla osób, które lubią sport. Myślę, że
każda czytelniczka znajdzie w niej coś dla siebie. Bo, oprócz sportu nie
zabrakło tutaj wątków miłosnych, blichtru, przyjaźni na dobre i na złe.
Poruszony zostaje również temat homoseksualizmu. Ale najważniejszy jest
oczywiście tenis, pasja z nim związana oraz ciągłe poświęcenia i wyrzeczenia by
stawać się coraz lepszym. Książka obnaża całą prawdę o sporcie, pokazuje życie
od kulis i uzmysławia nam, że zasady fair play, którymi powinien się kierować
każdy sportowiec są mitem.
Gra
singli to lekka powieść, której lektura naprawdę nie zajmuje wiele czasu. Może
nie jest tak zabawna jak wcześniej przeze mnie wspomniana Diabeł ubiera się u
Prady, ale można bardzo miło spędzić z nią kilka chwil. Jeżeli jesteście
ciekawi, jak można interesująco napisać o tenisie ziemnym z wszystkimi zaletami
i wadami, które się z nim łączą, to zapraszam was do lektury najnowszej
powieści Lauren Weisberger. Polecam jako idealną lekturę na wiosenne
leniuchowanie na łonie natury.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
ABC
czytania – wariant 1, Akcja 100 książek w 2018 roku – 31/100, Czytelnicze
igrzyska, Olimpiada czytelnicza – 448 stron, Przeczytam 52 książki w 2018 roku
– 31/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3,5 = 5,6 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy
nowości
Interesują mnie te zakulisowe sprawy.
OdpowiedzUsuń