Autor – John Harding
Tytuł – Siostrzyca
Tytuł oryginału – Florence
and Giles
Przekład
– Karolina Zaremba
ISBN
978-83-62745-01-2
Opowieściując Was historią sama nabieram podejrzenia, że była sennym koszmarem. Wuj zakazał mej edukacji, ale sama złamałam szyfr słów i w zapomnianej bibliotece książki palcowałam szlifując elokwencję. Pokryjomość życia weszła mi w nawyk. Ale gdy kobieta w czerni umieściła swoje oblicze w każdym lustrze naszego dworu, poczułam, że mój bezpieczny świat zaczyna przesiąkać zapachem martwych lilii i chloroformu.Cóż miałam robić? Broniłam go.
Florence,
główna bohaterka i narratorka tej historii, jest rezolutną dwunastoletnią
dziewczynką. Mieszka z młodszym bratem Gilesem w starym angielskim dworze.
Muszę przyznać, że od początku tej książki towarzyszył mi podobny niepokój, jak
kiedyś, gdy miałam tyle lat, co Florence. W czwartki zasiadaliśmy całą rodziną,
by obejrzeć angielski dreszczowiec. Dacie wiarę, że „bojałam” się później
chodzić po mieszkaniu?
Ale
wróćmy do Florence, Gilesa i ich przyjaciela z sąsiedniej rezydencji, Theo.
Wiadomo, dzieciaki spędzają mnóstwo czasu na zabawie, a w starych dworach i w
ich bezpośrednim sąsiedztwie jest gdzie się bawić, by miło razem spędzać czas.
Beztroski wypoczynek zakłóca przyjazd guwernantki. Jednak dzieci nadal się
spotykają, do czasu, gdy panna Whitaker ginie śmiercią tragiczną. Na jej
miejsce zostaje zatrudniona panna Taylor, bardzo zagadkowa osoba, pachnąca
zgniłymi liliami.
Historia, którą mam do opowiedzenia jest osobliwa oraz niełatwa do przyswojenia i zrozumienia, dlatego bardzo dobrze się składa, że mam do tego zadania odpowiedni zasób słów. Jeśli wolno mi pokusić się o takie stwierdzenie, choć pewnie nie powinnam, uważam się za dziewczynkę bardzo elokwentną, jak na swój wiek (…) Jednakże z powodu surowych poglądów mego wuja na temat edukacji kobiet, ukryłam moją elokwencję, podłóżkowałam ją, trzymając wszelkie formy wysławiania, poza najprostszymi, zakratowione wewnątrz umysłu
Od
początku miałam nieodparte wrażenie, że Florence, która sama nauczyła się
czytać i teraz pochłania książki w wielkiej ilości, ma zbyt wybujałą
wyobraźnię. Nietrudno o fantazjowanie, gdy czyta się opowieści Edgara Alana
Poego. Dziewczynka słyszy i widzi rzeczy, których nie widzi nikt inny, i zdarza
jej się chodzić we śnie. Czy to z Florence jest coś nie w porządku, czy też
obawy młodej damy są w pełni uzasadnione?
John
Harding nie jest znanym pisarzem na naszym rynku wydawniczym. Jest autorem,
póki co, czterech książek, w tym jednej przetłumaczonej na język polski. Muszę przyznać, że jeżeli tamte powieści są choć w
połowie tak dobre jak Siostrzyca, to
ja biorę je w ciemno. Siostrzyca to
thriller gotycki z dobrze zarysowanym portretem psychologicznym dorastającej dziewczynki.
Chwilami naprawdę można dostać gęsiej skórki. Czytając książkę przy małej
lampce, istnieje możliwość, że zaczniemy słyszeć, jak żyje dom, tykanie zegara
brzmi jak wystrzał, a powiew powietrza powoduje ciarki na plecach.
Czy myślałeś kiedykolwiek, jakby to było być martwym? Czasem wydaje mi się, że wiem to tak dobrze, że sama muszę już być martwa i przechadzam się w nie swoim świecie, jako kolejny duch, by dotrzymać pannie Taylor, z domu Whitaker, towarzystwa. Nocami często ścielę łóżko tak, że gdy się położę, kołdra otula mnie ciasno, więżąc ręce wzdłuż tułowia, niczym w wygodnej trumnie. Wstrzymuję oddech i wyobrażam sobie, że ciemności panujące w pokoju to mroki mego grobu.
Siostrzyca to bardzo ciekawa i intrygująca
lektura. Mimo, że jest to thriller, możemy co jakiś czas, czytając wymyślone
przez Florence słowa, uśmiechnąć się. Stanowi to przełamanie mrocznej
opowieści. Poznawanie tej emocjonującej książki nie zajmuje dużo czasu, kartki
dosłownie same się przewracają. Harding bardzo dobrze stopniuje napięcie.
Historia zaczyna się delikatnie, spokojnie, by w kulminacyjnym punkcie wbić
czytelnika w fotel. Naprawdę jest to bardzo niezwykła opowieść.
Dziś
chyba nie zasnę, bo słyszę skrzypienie schodów…
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
52/2016
– 40/52, ABC czytania – wariant 2, Historia z trupem, Kiedyś przeczytam 2016,
Motyw zdrady w literaturze, Pod hasłem 2016, Przeczytam 100 książek w 2016 roku– 39/100, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,2 = 11 cm, Reading Challenge2016, W 200 książek dookoła świata, Wielkobukowe wyzwanie
Po raz pierwszy słyszę o tej książce, a widzę, że jest jak najbardziej dla mnie!
OdpowiedzUsuńJa też trochę przez przypadek się o niej dowiedziałam :)
UsuńPrzy lekturach Edgara Alana Poe rzeczywiście bohaterka mogła mieć wybujałą fantazję :) Narobiłaś mi dużej ochoty na ten thriller. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMogła, mogła, ale żeby to tylko była wyobraźnia...
OdpowiedzUsuńUwielbiam thrillery, które jeszcze po ich przeczytaniu straszą mnie w moim własnym mieszkaniu, a wyobraźnia podpowiada dreszczowe scenariusze. Z zainteresowaniem sięgnę po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
Usuń