Louisa May Alcott
Małe kobietki
Little Women
Przeł. Anna Bańkowska
Wydawnictwo Marginesy
ISBN 978-83-68121-28-5
Są takie książki, które nawet tracąc na aktualności, nie tracą odbiorców. I pozostaje się zastanawiać, czy to zasługa charakterystycznych postaci, ciekawej i wciągającej fabuły, pięknego przesłania, a może powieść swój sukces zawdzięcza jeszcze czemuś innemu. Moda na nie wraca falami, a każde pokolenie potrafi odnaleźć w nich coś dla siebie. Także filmowcy chętnie sięgają po te sprawdzone historie, próbując zmierzyć się z tekstem i odcisnąć na nim własny ślad. Do takich książek zdecydowanie należą Małe kobietki Louisy May Alcott.
Obecnie opowieść o siostrach March przeżywa renesans prawdopodobnie dzięki ekranizacji w reżyserii Grety Gerwig z gwiazdorską obsadą. W szkole widziałem ją na ławkach, kartkowaną na korytarzu, wypadającą z plecaków i przekazywaną z rąk do rąk nawet w przypadku uczennic na co dzień nie czytających wiele. Lektura, choć popularna, nierzadko była jednak porzucana w trakcie lub okazywała się mało satysfakcjonująca. Dłużyzny narracyjne, unoszący się zbyt często smrodek dydaktyczny i przestarzały język w przypadku tłumaczenia Zofii Grabowskiej na pewno się do tego przyczyniły. Na szczęście nowy przekład (ma już ponad dziesięć lat, ale nadal jest świeży) Anny Bańkowskiej odkurzył język Alcott i nadał jej powieści powabu.
Dla mnie powieść Alcott zestarzała się znacząco - wszechobecny dydaktyzm, porady dotyczące życia panien i ich możliwości znalezienia szczęścia w małżeństwie, dość jednowymiarowe postaci to tylko kilka z problemów, które mam z Małymi kobietkami. Jednak jako opowieść o rodzinie i dorastaniu w Ameryce czasów wojny secesyjnej historia sióstr March może się podobać, dając powody do silniejszych emocji. Autorce udało się stworzyć interesujący i ciepły obraz ludzi, którzy choć potrafią się głęboko zranić, są jednocześnie najbliżsi sobie na świecie.
Najnowsze wydanie Małych kobietek wygląda bardzo dobrze - przyjemna w dotyku tłoczona, twarda oprawa, ciekawy projekt okładki i grzbietu, niemęczące wzroku papier i opracowanie typograficzne wpływają na pozytywne doznania pozafabularne.
niehalo
Dziękuję
"Małe kobietki" do kupienia na Bonito
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 64/120; Mierzę dla siebie – 3,1 cm; 348 stron; Wielkobukowe bingo – książka starsza od ciebie; Wielkobukowe mini bingo – książka starsza od ciebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz