Jurica Pavičić
Czerwona woda
Crvena voda
Przeł. Leszek Małczak
Noir sur Blanc
ISBN 978-83-8403-020-2
Chorwacja, małe miasteczko Misto niedaleko Splitu, końcówka lat 80. 17-letnia Silva nie wraca do domu po zabawie, zniknęła jak kamień w wodę. Milicja rozpoczyna poszukiwania i śledztwo, rodzina zaginionej także stara się odnaleźć dziewczynę, ale wszystko na nic. Czerwona woda Juricy Pavičicia zaczyna się (kończy zresztą też) jak rasowa powieść kryminalna, ale w środku czeka na czytelnika znacznie więcej niż tylko intryga.
Pavičić napisał powieść, w której zaginięcie Silvy staje się punktem zwrotnym w życiu kilku osób z jej najbliższego otoczenia oraz dla milicjanta prowadzącego sprawę. Oskarżenia, które wiszą w powietrzu i wyroki wydane zaocznie przez społeczność wpływają na losy postaci, jakby zniknięcie jednej dziewczyny z tej przestrzeni stało się początkiem reakcji łańcuchowej. Wszystko powoli się rozpada w skali mikro i makro - małżeństwo rodziców Silvy, życie jej brata i chłopaków, z którymi kiedyś była, kariera śledczego, miasteczko i cała Jugosławia.
Czerwona woda zaskoczyła mnie głębią, ponieważ spodziewałem się lektury trzymającej w napięciu (to dostałem) poszerzoną o wstawki dotyczące wielkiej historii (to także tu jest). Pavičić zrobił jednak znacznie więcej - opowieść o zniknięciu staje się przyczynkiem do przedstawienia losów bohaterów, nie na odwrót. Postaci próbują jakoś przetrwać, radzić sobie z życiem lepiej lub gorzej, w każdej z nich widoczne jest jednak jakieś pęknięcie, nie pozwalające na osiągnięcie szczęścia i spokoju. Choć nie każdy otrzymuje tyle samo światła, jest go wystarczająco, by zatrzymać się przy wszystkich. I tylko Silva zdaje się mieć dla czytelnika najwięcej tajemnic.
Powieść Pavičicia to także opowieść o przemianach ustrojowych w Chorwacji - wydarzenia docierają do nas z gazet, radia lub telewizji oraz rozmów między postaciami. Jest rozpad Jugosławii, wojna na Bałkanach, wolne wybory, kapitalizm, prywatyzacja i bezrobocie, w końcu napływ zagranicznego kapitału i budowanie bazy turystycznej. Czerwona woda jest także opowieścią o blisko trzydziestu latach najnowszej historii Chorwacji, w której nie dopatrzymy się powodów do wesoło wykrzykiwanego Ajde! Chorwacja w powieści również zaginęła, a raczej zniknął jej duch, beztroska - krojona na kawałki, sprzedawana i wysyłana w świat jak pocztówka z urokliwego wybrzeża. A zdjęcie młodej dziewczyny z pięknym, ale lekko aroganckim uśmiechem zdaje się zdjęciem całego kraju, podpisane pogrubionymi kapitalikami: poszukuje się zaginionej osoby.
Czerwona woda zaskoczyła mnie swoją konstrukcją i pogłębionym portretem wewnętrznym bohaterów, wraz z przedstawieniem ich skomplikowanych relacji. Styl Pavičicia wydaje się klasyczny, choć trochę surowy, a zdania przepełnione są melancholią, co w przekładzie Leszka Małczaka bardzo dobrze się czyta. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze możliwość spotkać się z twórczością tego autora.
niehalo
Dziękuję
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2025 roku – 104/120; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,5 cm; 280 stron; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – C
Czerwona woda - Jurica Pavičić do kupienia na Bonito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz