Renata Bożek
Wyjarzmiona
czyli historia biednej dziewczyny ze wsi przez nią samą opowiedziana
Wydawnictwo Marginesy
ISBN 978-83-68265-86-6
Na przestrzeni lat obserwuję jak granice między miastem a wsią zaczynają się zacierać. Dziś wieś nie wygląda tak, jak 50. lat temu i ludzie z miasta zmęczeni ciągłym pośpiechem szukają spokoju w wiejskiej ciszy. A piszę o tym, bo skończyłam jedną z najlepszych powieści tego roku Wyjarzmioną Renaty Bożek.
Bohaterką tej historii jest dziewięcioletnia Rozalka Balawender. Rzecz rozpoczyna się jesienią 1831 roku we wsi na Lubelszczyźnie, kiedy to Rozalka poprzysięga zemstę paniczowi. Odnoszę wrażenie, że jej postać jest tylko przykładem do walki z nierównościami klasowymi i ówczesnym porządkiem. A wieś wówczas wyglądała zupełnie inaczej niż na obrazach sławnych malarzy. Bieda, praca ponad siły, przemoc, choroby, traktowanie chłopa gorzej niż zwierzę, a chłopkę poniżej wszystkiego. Nie dziwi więc, że Rozalka marzy o innym, lepszym życiu.
Renata Bożek podzieliła powieść na trzy części: Wieś, Dwór, Miasto – przedstawiające koleje życia naszej bohaterki. Przyznam, że są momenty, gdy przez swój zadziorny charakter Rozalka zachodzi człowiekowi za skórę, ale w sumie jest silna, sprytna, zdeterminowana, bardzo pomysłowa i niestety często niezbyt moralna (ale tylko tą droga jest w stanie zajść daleko). Jako dziecko założyła, że zmieni diametralnie swoje życie i po upływie czternastu lat, w roku 1845 widzimy ją ubraną w suknię z jedwabiu i kaszmirowe pantofelki stojącą na ślubnym kobiercu. Jak doszło do tego niebywałego awansu społecznego? Przeczytajcie!
No tak, proponuję, a nawet polecam Wam lekturę Wyjarzmionej, ale nie napisałam najważniejszego. Czytanie tej książki to dla wielu z Was nie będzie relaks, a raczej kilka godzin na siłowni (umysłowej). Bo opowieść Rozalki nie czyta się łatwo. Renata Bożek część książki napisała stylem, który większość czytelników odbiera jako gwarę lubelską. Jednak, jak sama autorka dla radiowej Czwórki powiedziała: Ja zaczęłam ją pisać zwyczajnym językiem, ale potrzebowałam, żeby oddawał myślenie tej mojej XIX-wiecznej bohaterki. Książka zaczyna się gdy Rozalka ma 9 lat, a kończy gdy ma 23. Ten język nie jest gwarą - on mi się "opamiętał" w głowie, moje babcie tak mówiły.
I faktycznie łatwo się tego nie czyta, trzeba przywyknąć, opatrzeć się. Później, gdy nasza bohaterka rośnie, zmienia miejsca, także ona sama się zmienia – jej język także ciągle przechodzi przemianę.
Wyjarzmiona stanowi przykład tygla gatunkowego. Mamy tutaj powieść łotrzykowską, społeczną, obyczajową i trochę realizmu magicznego. Autorka wspaniale połączyła fikcję literacką z historią. Na kartach książki pojawiają się postaci, które znamy lub powinniśmy znać z lekcji historii, mających wpływ na ówczesne życie.
To mądra, odważna i niezmiernie interesująca książka. Gorąco polecam
monweg
Dziękuję
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2025 roku – 67/120; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6 cm; 328 stron; Pod hasłem – W; Wielkobukowe okładkowe bingo – okładka wykorzystująca obraz; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – W
Wyjarzmiona - Renata Bożek do kupienia na Bonito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz