Patrick Deville
Sansara
Samsara
Przeł. Jan Maria Kłoczowski
Noir sur Blanc
ISBN 978-83-7392-990-6
Każda książka Patricka Deville’a stanowi dla mnie ważne wydarzenie literackie. Nie znam drugiego tak konsekwentnego obecnie pisarza, który mniej więcej od ćwierćwiecza rozbudowuje swój projekt wydawniczy. W każdej kolejnej książce, będącej tak naprawdę cały czas tą samą, wybiera inny zakątek świata i innego awanturnika, rewolucjonistę, “tych wszystkich, co wkładają kij w szprychy Historii” i zaczyna snuć opowieść o ludziach, miejscach i Historii, a z każdą kolejną wydaje się, że elementów jest coraz więcej, a zestawione ze sobą biografie układają w pasujący do siebie wzór. Jakby historie i ich bohaterowie prowadzili niekończącą się wędrówkę w czasie i przestrzeni. Sansara opowiada o podróży autora do Indii w poszukiwaniu śladów Panduranga Khankoje.
W jednej z poprzednich powieści non-fiction, jak Deville nazywa swoje książki, francuski pisarz wspomniał, że mniej więcej w połowie XIX wieku losy świata zaczynają być ze sobą silnie związane - każde wydarzenie ma wpływ na Historię. Choć główną postacią Sansary jest wspomniany wcześniej Khankoje, pojawia się jeszcze dwóch innych działaczy na rzecz niepodległych Indii: Subhas Chandra Bose oraz Mohandas Gandhi, z których losy tego drugiego znacznie częściej będą łączyć się z życiem Khankoje, dlatego Deville rzuca na niego więcej światła. Kiedy jednak Gandhi po studiach w Anglii wraca do Indii, staje się powoli symbolem pokojowo dokonywanych zmian, zgodnie z zasadą ahinsy, pokazując światu siłę biernego oporu, Khankoje będzie starał się działać w sposób o wiele bardziej czynny, przez co rozpocznie się jego ponad czterdziestoletnia tułaczka po świecie, podczas której znajdzie się na Bliskim Wschodzie, w Japonii, Stanach Zjednoczonych, ogarniętych powojennym chaosem Niemczech i Meksyku.
Deville oczywiście nie odgrywa jedynie roli narratora opowieści, ale przedstawia czytelnikowi także swoją historię. Autor odwiedza Indie podczas pandemii COVID-19, oddając się w chwilach przymusowej kwarantanny lub niemal rytualnego przebywania w pokoju hotelowym rozmyślaniom na temat własnej twórczości, spotykanych podczas podróży ludzi oraz awanturników Historii. I jak to u Deville’a, proza to nieśpieszna i erudycyjna, wypełniona wszelkiej maści dygresjami, dzięki którym czytelnik meandruje po narracji, zapominając czasami, dokąd go ta opowieść zaprowadzi. Jest autor także wielkim podróżnikiem po czterech wymiarach, bo po linii czasu porusza się równie sprawnie, co wzdłuż, wszerz i wzwyż. Za sprawą jego niezrównanej pamięci i szczególnie wrażliwemu oku możemy doświadczać przejażdżki wehikułem czasu.
Jeśli wierzyć pisarzowi, jego projekt miał zakładać dwanaście powieści, z których Sansara według moich szybkich obliczeń jest dziewiąta, co pozwala oczekiwać jeszcze trzech podróży z Deville’em. Z przekładami Jana Marii Kłoczowskiego to na pewno będzie kapitalna wyprawa. Tym co do tej pory Deville’a nie czytali - spróbujcie; tym, co go znają - napiszcie, jak wrażenia.
niehalo
Dziękuję
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2025 roku – 68/120; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 1,4 cm; 160 stron; Trójka e-pik – zaległość z maja 2023 – podróże małe i duże
Sansara - Patrick Deville do kupienia na Bonito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz