piątek, 4 października 2024

Kroniki Czasu Ziemi - Andrzej Góral

 

Andrzej Góral

Kroniki Czasu Ziemi

Wydawnictwo BookEdit

ISBN 978-83-68032-38-3

W momencie, gdy zgadzałam się na wzięcie udziału w akcji czytelniczej tego debiutu najbardziej przekonało mnie do tego porównanie do „Atlasu chmur” Davida Mitchella, książki, którą czytało mi się dosyć ciężko, ale zapisała się w mojej pamięci na trwałe. Z książką tą również wiąże się taka króciutka anegdota. Gdy poszłam do księgarni w dniu premiery i poprosiłam o „Atlas chmur”, sprzedawczyni najpierw dość szeroko otworzyła oczy, po czym przeszukała komputer i oznajmiła, że nie mają na stanie. Ja ze stoickim spokojem i błąkającym się uśmiechem na ustach oznajmiłam, że książki wystawione są na półce za nią (komentarz zbędny).


Kroniki Czasu Ziemi” faktycznie momentami są podobne do wspomnianej przeze mnie powieści. Ale na całe szczęście nie są kalką. Andrzej Góral wykazał się oryginalnością i stworzył na potrzeby tej książki (a może nie tylko tej) świat, który poznajemy, ale to poznawanie nie jest łatwym niedzielnym spacerkiem. Powiem wam szczerze, że trzeba zabezpieczyć się w czekan i porządne oprzyrządowanie, bo to jest prawdziwa wspinaczka i możecie mi wierzyć, że nie każdemu się uda dotrzeć na szczyt. To nie łatwa lektura, ale warta włożonego w nią trudu i czasu.


Na „Kroniki Czasu Ziemi” składają się dwadzieścia dwa teksty, które wydawać by się mogło są luźnymi zapiskami, ale po przeczytaniu całości dociera do czytelnika zamysł i geniusz autora. Wszystko zaczyna do siebie pasować. To, co do tej pory było niby niepotrzebne, albo bez sensu, podobnie jak w „Atlasie chmur” spaja się ze sobą w jedną zrozumiałą opowieść. Ale na tym podobieństwa się kończą, bo to tak naprawdę zupełnie inna historia. Szukałam w pamięci podobnych książek i filmów. Nawet kilka przychodzi mi do głowy, ale żadna nie oddaje debiutu Górala.


W „Kronikach Czasu Ziemi” poznajemy Adama i to on będzie naszym przewodnikiem i łącznikiem między dwoma światami. Adam jest naukowcem, który odkrywa zapomnianą cywilizację, istniejącą na Ziemi miliony lat temu. Trochę to „zalatuje” Atlantydą, ale możecie mi wierzyć na słowo, że to zupełnie inna opowieść. W tej podróży pełnej tajemnic i niebezpieczeństw Adam wraz z zespołem współpracowników bada artefakty i odnalezione teksty, które mogą zmienić sposób w jaki postrzegamy historię. W trakcie znalezisk wyłania się obraz cywilizacji, która miała ogromny wpływ na rozwój ludzkości.


Muszę wspomnieć o jeszcze jednej postaci, która przewija się na kartach książki często, w kluczowych momentach. Można chyba powiedzieć, że obok Adama, to ona staje się kolejną bohaterką „Kronik…”, Anna. Kim jest? Pojawia się wtedy, gdy jest faktycznie potrzebna, otoczona nimbem tajemnicy. Andrzej Góral wprowadza postać Anny, a czytelnik nie wie o niej nic, dopiero w trakcie lektury dowiadujemy się o niej coraz więcej. Z początku stanowi zagadkę, a jej wiedza na temat starożytnych cywilizacji może imponować.

Relacja Anny i Adama, choć zaczyna się od fascynacji wiedzą i tajemnicą, stopniowo przechodzi do bardziej osobistej i emocjonalnej. Czy rozwinie się w coś więcej?


Andrzej Góral z wykształcenia jest historykiem i archeologiem i to wyczuwa się w tej książce. Myślę, że również to pomogło mu zbudować tak niesamowity świat – ale bez nieprawdopodobnej wyobraźni nie czytalibyśmy tej książki. „Kroniki Czasu Ziemi” powstawały przez kilka lat. Góral dopracował i przemyślał ten tekst w każdym szczególe. Nie oddał w nasze ręce niepełnej historii. Ale jednak pozostał pewien niedosyt. Książka ma trzysta stron i chciałoby się czytać jeszcze (mimo chwilami trochę filozoficznego zadęcia).

W wywiadzie dla serwisu Granice.pl Andrzej Góral wspomniał, że ma jeszcze w zanadrzu wiele pomysłów na rozwinięcie wątków „Kronik Czasu Ziemi”. Powiem szczerze, że już się z tego cieszę. Niestety zdaję sobie również sprawę, że poczekamy na kolejną część (bo wierzę, że powstanie) dosyć długo.


Kroniki Czasu Ziemi” to bardzo dobrze skonstruowana powieść, której nie sposób zaszufladkować w jeden gatunek literacki. Jest to tygiel gatunkowy, na który składa się: fantastyka, przygoda, historia, obyczaj, sensacja, tajemnica… Z pewnością jeszcze coś bym dopisała. Z pełnym przekonaniem polecam.


monweg


Opinia powstała w ramach Akcji recenzenckiej serwisu Granice.pl


Dziękuję



W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 65/120; Mierzę dla siebie – 2 cm; 326 stron; Trójka e-pik – zaległość – listopadowi solenizanci; Wielkobukowe bingo – motyw: sekrety przeszłości; Wyzwanie z tytułem – wariant niebieski – ciało niebieskie

Kroniki Czasu Ziemi” do kupienia na Bonito

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz