Wasilij Grossman
Wszystko płynie
Bce meчem…
Przeł. Wiera Bieńkowska
Noir sur Blanc
ISBN 978-83-7392-900-5
Czy można zrozumieć strach, niezachwiane oddanie zbrodniarzom, poddaństwo? Wasilij Grossman należy do grona pisarzy, ludzi, którzy przeszli całą drogę, od zachłyśnięcia się rewolucyjnymi hasłami do spojrzenia na system nie przez krzywe zwierciadło propagandy. Za pięknym, kolorowym plakatem wspólnej walki o lepsze jutro zobaczył potwora, który wysysa z ludzi życie i szczęście, pozostawiając półżywe skorupy, próbujące ocalić za wszelką cenę tę resztkę siebie pozostawioną przez bestię.
Wszystko płynie to powieść niedokończona, wydana na Zachodzie kilka lat po śmierci Grossmana. Ciekawa jest już sama historia tej książki, a także Życia i losu, które nie miały prawa się ukazać, przetrwać w Kraju Rad, a jednak w postaci mikrofilmów zostały przerzucone przez granicę, by głosić prawdę o stalinowskiej Rosji. W tej książce śledzimy historię Iwana Grigorjewicza, który po trzydziestu latach spędzonych w łagrach, zostaje wypuszczony na wolność. Grossman nie skupia się jednak tylko na głównym bohaterze, lecz przedstawia dużo bardziej panoramiczny obraz radzieckiego społeczeństwa. Narracja została poprowadzona w taki sposób, że czytelnik ma szansę poznać z bliska różne, często wykluczające się postawy. Wśród nich pojawia się naukowiec, stryjeczny brat Grigorjewicza, który zyskuje wysoką pozycję w akademickim światku dzięki rosyjskiemu pochodzeniu i wierności linii partyjnej; Anna Siergiejewna, która była świadkiem Hołodomoru i przedstawia swą opowieść Iwanowi; stary bolszewik, który pozostaje wierny partii nawet wtedy, kiedy ta oskarża go o zdradę...
Nierzadko w powieści gubimy głównego bohatera, przysłuchując się innym historiom – Iwan Grigorjewicz znika na parę rozdziałów, by wrócić nagle ze swoimi refleksjami, np. gdy w głowie przedstawia traktat historiozoficzny o Rosji, rewolucji i niewolnictwie, w którym protagonista sięga być może do rdzenia nie tylko stalinizmu, ale także polityki i świadomości społecznej Rosji w ogóle. W tym fragmencie wydaje się, że Grossman jako autor najsilniej wkracza do świata powieści, że myśli Iwana Grigorjewicza są bliskie im obu. Choć po opuszczeniu więzienia łagrownik nie może znaleźć sobie miejsca wśród dawniej bliskich mu osób, a świat “na wolności” tylko pozornie różni się od tego za kratami, to nadal widoczna jest jaskrawa iskra nadziei, że nic nie da rady zdusić, zabić wolności, która kryje się głęboko w każdym człowieku.
Wszystko płynie stanowi też pochwałę samego opowiadania, stąd też bierze się pewne kompozycyjne rozwarstwienie powieści na pomniejsze historie. Jak zauważa w przedmowie Rober Chandler: “Jedno z najważniejszych przesłań książki to przekonanie, że jeśli zdobędziemy się na prawdomówność, nasze opowieści przestaną być dla nas ciężarem. Że każda historia, prawdziwie opowiedziana i prawdziwie wysłuchana, może stać się darem”. Stąd też najważniejszymi momentami w powieści są te, w których bohaterowie zwierzają się, zrzucają z siebie ciężar tego, co ich przygniata, boli, nie daje spokoju mimo upływu lat – w tym znajdują ukojenie, opowiadanie daje im wolność od przeszłości.
Niemożliwym zdaje się określenie wartości prozy Grossmana – z jednej strony bardzo klasyczna, prosta, pozbawiona ozdobników, z drugiej jednak dotykająca tematów, które miały zostać przemilczane, opowiadająca historie, które miały umrzeć razem z tymi, co je znali. Siła Wszystko płynie nie leży zatem ani w wyszukanej formie, ani w skomplikowanej fabule, lecz w prawdziwości treści.
niehalo
"Wszystko płynie” do kupienia na Bonito
Dziękuję
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2024 roku – 56/120; Mierzę dla siebie – 1,8 cm; 200 stron
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz