Marcel Moss
Wymarzona rodzina
Wydawnictwo Filia
Seria: Filia Mroczna Strona
ISBN 978-83-8402-244-3
Ile
razy zdarzało się Wam mieć wszystkiego dosyć?
Bohaterka
najnowszej powieści Marcela Mossa Wymarzona
rodzina
na pierwszy rzut oka miała wszystko, co powinno być do szczęścia
przeciętnemu człowiekowi potrzebne, ale ciągle czegoś jej
brakowało. Można by zadać w tym miejscu pytanie, czy to z jej
życiem i rodziną czy też z nią samą było coś nie w porządku?
Sami oceńcie.
Beata
trafia (jak się szuka, to się znajdzie) na aplikację MyDreamFamily
i wszystko się zmienia. Kobieta zaczyna żyć „podwójnie”, w
dwóch rzeczywistościach. Dzieli swoje życie na świat realny, ten,
z którego ciągle nie jest do końca zadowolona, gdzie czeka na nią
nieporadny mąż, nastolatek z problemami i coraz bardziej stresująca
praca kuratora rodzinnego oraz ten drugi świat – wirtualny z
idealnym partnerem, wspaniałymi dziećmi i w ogóle wszystkim
perfekcyjnym i olśniewającym. W tym „nowym, lepszym” świecie
już nie jest tą zwyczajną Beatą, tylko Clarice z Federico przy
boku.
Obserwując
Beatę zaczynamy zastanawiać się czy długo tak da się żyć,
dzieląc życie na dwa, z których jeden jest wykreowaną bajką,
bańką mydlaną, która pękając zostawi po sobie jeszcze większą
pustkę niż wcześniej.
A co gdy sytuacja się odwróci i podobnie jak w filmach to ten świat nierzeczywisty, urojony zacznie przejmować władzę nad Beatą? Czy kobieta będzie w stanie dla tej „idealnej rodziny” i poukładanego świata zostawić to, co rzeczywiste? I jaką cenę będzie musiała „zapłacić” za te idealność?
Skupiłam się na Beacie, bo i jej wątek bardziej się wybija. A prawie równolegle poznajemy Jakuba. Jakub to człowiek niezbyt szczęśliwy, który jak wielu z nas nie może sobie poradzić ze swoimi demonami, co w związku z tym prowadzi do tego, że nie potrafi radzić sobie w życiu. Zamiast szukać pomocy, znajduje wyjście, które może stać się zarzewiem pogłębienia i tak kiepskiego stanu. Na przykładzie Beaty i Jakuba możemy zaobserwować ludzi, którzy wykazują szablonowe zachowania autodestrukcyjne i zamiast udać się na terapię, zacząć się leczyć, wybierają drogę, która ten stan jeszcze bardziej pogłębia. A to może prowadzić do prawdziwych dramatów.
Wymarzona
rodzina
to moje kolejne spotkanie z twórczością Marcela Mossa i przyznam,
że jestem zaskoczona. Za każdym razem Moss serwuje zupełnie inną
historię.
Tematyka
tej powieści wpisała się idealnie w dzisiejsze realia, gdzie
obserwujemy w pewnym sensie chorobę cywilizacyjną – tylko jak ją
nazwać? Chyba adekwatna będzie – smartfomoza (sprawdziłam jest
taki termin, występujący naprzemiennie z fonoholizmem). Smutne
jest, że można ją już zauważyć u całkiem małych dzieci, ale
odpowiedzialni są rodzice.
To
co się dzieje z Clarice i innymi Clarice tego świata – bo w końcu
książkowa Clarice to tylko jeden z przypadków – to przykład na
to, jak możemy zachowywać się, gdy jest nam źle, gdy czegoś nam
brak, a nie potrafimy o tym rozmawiać tylko szukamy rozwiązań nie
tam gdzie trzeba. Posuwając się po linii najmniejszego oporu
trafiamy na podobne rozwiązania, które w efekcie nie prowadzą do
niczego dobrego.
Do wszystkich Clarice! Przyjrzyjcie się jeszcze raz swojej rodzinie. Zerknijcie na rodziny swoich znajomych, przyjaciół. Czy naprawdę tak bardzo się różnicie? Może wcale nie ma potrzeby nic zmieniać, a może wystarczy tylko rozmowa? Może nie ma sensu kreować sobie „lepszego świata” bo tak naprawdę on... nie istnieje.
monweg
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2025 roku – 61/120; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,5 cm; 320 stron; Wielkobukowe alfabetyczne bingo – W
Wymarzona rodzina - Marcel Moss do kupienia na Bonito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz