Adam Jaworski
Baśń o zwichnięciu stawu biodrowego
Biuro Literackie
ISBN 978-83-68310-11-5
Lubicie, kiedy literatura Was prowokuje? Sprawdza granice, uchyla rąbka spódnicy, żeby zaraz znów się schować; manipuluje czytelnikiem, wodząc go za nos. Dla mnie taka literatura zawsze jest wyzwaniem, czasami grą, dzięki której mogę dowiedzieć się więcej o sobie. Czytając Baśń o zwichnięciu stawu biodrowego Adama Jaworskiego czułem, że biorę udział w grze pełnej autofikcji, balansowania między żartem a wyznaniem, aluzji literackich. I wiecie co? Dobre to.
Podoba mi się u Jaworskiego spójność wizji całego tomu - wiersze bronią się w pojedynkę, ale uderzają mocniej jako całość. Trochę jak w albumie koncepcyjnym, otrzymujemy pewną historię, opowieść chłopaka z Łysakowa, który zaczyna poznawać siebie, żyje w świecie wrogim, przemocowym i wykluczającym; podmiot czuje nieprzystawalność do swojego środowiska. Autor odkrywa momenty intymne, traumy, przemyślenia podmiotu i doprowadza do sytuacji, w której czytelnik może zacząć czuć się jak podglądacz albo zawstydzić się swoją reakcją - jak w momentach, gdy przesuwa granicę żartu.
W wierszach Jaworskiego słychać głosy wielu poetów, inspiracje i aluzje są mocno widoczne, ale najsilniej pobrzmiewał mi Tkaczyszyn-Dycki, zwłaszcza w tekstach o poznawaniu własnej tożsamości i seksualności. To wrażenie potwierdziłem, czytając wywiad Joanny Mueller z autorem dokoła jego debiutanckiej książki. Swoją drogą, ile ten człowiek mówi, wyrzuca słowa jak karabin maszynowy Maxim i zadziwienie moje wielkie, że daje radę ów słowotok powściągnąć na potrzeby poezji. Zachęcam Was do sięgnięcia po ten tom, bo dzieje się tam wiele, a fraza Jaworskiego jest bardzo czytalna.
niehalo
Dziękuję
W ramach wyzwań: Przeczytam 120 książek w 2025 roku – 66/120; Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 0,6 cm, 66 stron; Trójka e-pik – na diecie
Baśń o zwichnięciu stawu biodrowego - Adam Jaworski do kupienia na Bonito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz